Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Karolin748

Czy to prawda, że za PRLu niepełnosprawni byli gorzej traktowani niż teraz?

Polecane posty

Gość Karolin748

przeczytałam takie stwierdzenie na necie. Nie popieram PRLu oczywiście, ale to akurat mnie zszokowało bo nie słyszałam nigdy aby komunizm miał dyskryminować osoby niepełnosprawne. B proszę o odp do pytania w temacie, najlepiej kogoś kto pamięta te czasy. Z góry dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balbinaaaa, czo robisz?
żem se nie przypominam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gjmbhkvbk
Nie wiem, nie pamiętam komuny :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamiętam te czasy. Niepełnosprawnych na wózkach na ulicach się nie spotykało, bo przejazd po wysokich krawężnikach i zrytych chodnikach był niemożliwy. Publiczne toalety nigdzie nie były przystosowane dla inwalidów. Wszędzie schody, wąskie drzwi itp. Na studiach- praktycznie nie było żadnej możliwości studiowania dla osób niepełnosprawnych, więc nie miałem takich kolegów. Siedzieli w domach, na którymś-tam piętrze, wszyscy Im współczuli- i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjiiiiiiiii
Ja nie wiem, być może tak było. Jednak teraz też nie są traktowani jakoś powalająco dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Powalająco dobrze"- a co przez to rozumiesz? Mimo wszystko, jest kolosalna różnica, ja sobie np. nie przypominam za komuny inwalidy na wózku kupującego coś w sklepie, jadącego pociągiem, w aptekach zawsze ktoś musiał dla nich kupować, bo wjechać tam nie mogli. Teraz są jednak jakieś, zgadzam się, niewystarczające, ułatwienia prawne i techniczne możliwości. Zauważ, że większość problemów wynika z braku środków, techniczne i prawne możliwości jednak są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pamiętam te czasy
Jednak kiedyś, jak poprosiło się przechodnia o pomoc, to można było na nią liczyć. Teraz olewka i znieczulica, zawałowcy pewnie modlą się, żeby nie na ulicy, bo pies z kulawą nogą się nie zainteresuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trudno mi się wypowiadać, ale gdy kiedyś ktoś leżał na ulicy, to większość przechodziła obok, bo "pewnie pijany". Gdy wezwałem wtedy z automatu telef. pogotowie, to patrzyli na mnie dziwnie- a przecież jeśli śmierdzi wódką, to nie znaczy jeszcze, że ten człowiek nie upadł np. z powodu cukrzycy, czy udaru. Teraz mniej pijanych leży na ulicach, a ja zawsze zwracam uwagę na ludzi, którzy sprawiają wrażenie chorych lub nieprzytomnych. Róbmy swoje, co robią inni mnie nie obchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iluzjaaaa
Może i tak, ale przed wojną było zapewne jeszcze gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×