Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dariaanna

Czy wygram z byłą żoną ?

Polecane posty

Gość ewa 24
radzące, ale nie sobie co masz na myśli w związku z edukacją, zaciekawiłaś mnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 67890
spadaj tepa dzido i zwin to prowo razem z soba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radzące, ale nie sobie
ewa 24, ewidentnie widać po twoim konspekcie, że przeszłaś dobrą szkołę. Szkołę małego KUTASIKA, być może z duużą fujarą. Traktujesz kobietę przedmiotowo. Nieźle cię wytresowała twoja DUUUUUŻA fujarka. Nie byly dla niej żadną przeszkodą twoje dwa fakultety. Pewnie jesteś ABSOLWENTKĄ. Studiowałaś kosmetologię? A drugie studia? Czy to nie było przypadkiem Studium Paznokcia? Trzyletnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa 24
hehe skonczyłam zawodówkę o profilu wytwórca kiełbas/kaszanek. Coś mi się wydaje, że to nie ja przeszłam jakąs durną szkołę czy kurs kutasików, tak?? :D Nie rozumiem obrażonych na zycie i sfrustrowanych ludzi, myślących że będzie im dobrze w świecie podczas gdy sami ze soba źle się czują. Jeśli ktoś nie rozumie, że NIE WSZYTSKO JEST OCZYWISTE to zawsze będzie miał jakis durny problem. Jestem kobietą, ale czasami wstyd mi za resztę mojej płci. Zero myslenia, zero rozsądku tylko taki cool bunt i oklepana postawa jestem super silna i wszytsko mam w dupi*. pomiędzy byciem sierotą i popychadłem, a jestem super silna i faceci moga mi naskoczuc jest jeszcze " jestem normalna, myślę, dyplomatycznie podchodzę do problemow" sajonara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oj juz bez przesady
Brawo Ewa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radzące, ale nie sobie
"jestem normalna, myślę, dyplomatycznie podchodzę do problemow" - twój problem polega na tym, że widzisz problemy tam gdzie ich nie ma, a nie dostrzegasz tych istniejących. Problemem autorki topiku nie jest była żona małego KUTASIKA. Nie jest nim nawet długość KUTASIKA. Jej problem jest natury okulistycznej. Ona nie dostrzega jego KUTASIKOWATOŚCI. Ty tłumaczysz jej, jak się delikatnie obchodzić z KUTASIKIEM, żeby go ZDOBYĆ, podczas gdy ona jest przekonana, że WALCZY o WSPANIAŁEGO CH........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa 24
W końcu wyrażasz się jasno i to co piszesz jest prawdą, ale ta kobieta nie zrozumie tego co Ty chcesz jej przekazac, widac to na pierwszy rzuta oka. Zdobywając jakies informacje o calym stanie rzeczy (żonka i jak to nazywasz kutasik) sama powinna dojsc do wniosku, że to gra z finałem o nazwie "nerwica":D:D Zawsze jednak pozostaje druga opcja, ja przyjaznię się z moim pierwszym poważnym facetem choc jestem w kolejnym juz 4 letnim związku. nie ruch*m się z byłym, nie obgaduje mojego faceta. No kur*a, czasem tak tez się zdarza:) Nie mozna generalizować wszystkiego. Kazdy ma swoją szkołę i i zadna nie jest idealna, a jak ktoś mysli, że wszytsko tak doskonale rozkminia to mało wie, analizuje tylko wycinek całego stanu rzeczy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radzące, ale nie sobie
Jest taka szkoła dyplomacji, która mówi, że jak jesteś za słaba aby pokonać wroga, to się do niego przyłącz. Ty stosujesz tę szkołę, nie zauważając błędów w założeniach autorki. Nie jest powodem do dumy wygrać los za 5 zł kiedy zainwestujesz 5000.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hggfh
Radząca masz rację, jak w mordę strzelił. Podpisuję się pod wszystkim rękoma i nogami. Mądra z Ciebie kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radzące, ale nie sobie
"Kazdy ma swoją szkołę i i zadna nie jest idealna" - rzecz nie jest w idealności. Tylko i wylącznie w założeniach. Twoja, zaprezentowana w 10 puntach szkoła jest wręcz idealna dla zakochanych w sobie samców. Ale ty nie uczysz ich; uczysz kobiety. Jak postępować, żeby TWÓJ PAN był z ciebie zadowolony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa 24
Twój punkt widzenia jest tam gdzie jest z powodu Twoich doswiadczen, a nie bezkresnej mądrosci, chyba ze masz 140 lat. patrzenie na problem z wielkiego dystansu pozwala dojsc do wielu obiektywnych wnioskow ale tylko osobie tak patrzacej. Cieszysz się bo podkreslasz w swoich oczach wartosc Twoich mysli i sama utwierdzasz sie w przekonaniu, ze sa najlepsze. Jestes mądra, ale brak Ci wielowymiarowego spojrzenia na sprawe. To pewnie kwestia charakteru bo niektorych niczym nie przekonasz:D Powodzenia i sukcesów - zostan lesijką- najpewniej Twoja teoria kutasików znajdzie zastosowanie. p.s. wszyscy faceci są kutasikami (brawooo). p.s. odłóż te czipsy !!!!! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa 24
Kiedy stworzysz już wrażenie idealnej mozesz bardzo szybko i kiedy chcesz wejsc od kuchni zrobic lub dowiedziec sie czego chcesz i bezsze;estnie wyjsc. Mało jest zwiazków opierajacych sie na dosłownosci i WIELKIEJ szczerosci. Ni ucze kobiet jak byc idealnymi dla samca, a jedynie jak stworzyc takie wrazenie i brac wszytsko czego chcą. Nie lubię dosłownosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyny uspokojcie sie
Wdalyscie sie w dyskusje zupelnie niepotrzebnie. Jedyny problem jaki tu jest to ten, ze autorka wymyslila sobie zwiazek, ktorego przeciez nie ma. Spotykaja sie od 2 mc, czasem sami, czasem z przyjaciolmi. Ogladaja filmy, trzymaja sie za rece. Ona nie chce sexsu, on nie naciska. Na sylwestra zaplanowali sobie zabawe w wesele. No na litosc boska gdzie tu zwiazek. Raczej zabawy nastolatkow. Po co ona chce wygrywac z byla, i w czym chce wygrac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hggfh
Nie zgodzę się z tobą Ewa. Punkt odniesienia prezentowany przez Radzącą jest na właściwym miejscu. Wchodząc w taki związek i trzymając się twojej punktacji z góry kobieta ustawia się na słabszej pozycji. Nigdy nie będzie dla takiego faceta partnerką. Radząca ma rację, jej tok rozumowania jest prawidłowy. Związek aby był satysfakcjonujący musi być oparty na dobrych fundamentach, co to za związek jak filarem będzie tylko jedna osoba a druga będzie brylować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa 24
błądźcie dalej w swoim idealistycznym podejsciu o partnerstwie. cos takiego istnieje tylko w podrecznikach psychologicznych i marzeniach. Kiedy u kazdego cos zweryfikuje tę teorie i przekonacie się o blędach dosłownosi i przesadnej szczerosci. Nie chodzi tu o postawienie kobiety na slabszej pozycji bo rozsądna nie da się tam postawic, może jedynie stworzyc chwilowe podobne wrazenie zeby jeszcze bardziej kontrolować sytuacje. Nie ma zwiazkow partnerskich:DD Są tylko pozory, zawsze jest strona silniejsza, a kobieta która gra od zaplecza zawsze taką będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hggfh
Przeczytaj jeszcze raz to co napisałaś. Kobieta która gra od zaplecza... kobieta która gra nie nadaje się do związku, co najwyżej do układu, podobnie jak facet. Dorośniesz to to zrozumiesz. Do partnerstwa też się dorasta. Związek a układ to dwie różne sprawy. Jedni się zadowolą układem, tak też można żyć ale to co zostanie z góry określone nie zmieni się pod upływem czasu. Albo jesteś partnerem albo jesteś pionkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa 24
albo naiwniakiem:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obiektywnie patrząc
"patrzenie na problem z wielkiego dystansu pozwala dojsc do wielu obiektywnych wnioskow ale tylko osobie tak patrzacej" Co do dochodzenia z dystansu, to masz rację. Dystans pozwala dochodzić, z zastrzeżeniem, że nie przekracza dlugości. To znaczy, że jednak nie może być nadmiernie wielki. Do OBIEKTYWNYCH wniosków ludzie dochodzą patrząc SUBIEKTYWNIE. Żaden człowiek nie ma przełącznika ze spojrzenia SWOJEGO (czyli subiektywnego) na NICZYJE (tzw obiektywizmu nie da się narzucić spojrzeniu). Nawet sędzia wydając SPRAWIEDLIWY wyrok (w świetle obowiązującego prawa w miejscu jego ogloszenia), kieruje się swoją subiektywną oceną. Musi jedynie zmieścić sie w widełkach, które stworzyli subiektywnie patrzący prawodawcy uznając je za OBIEKTYWNĄ OCENĘ CZYNU. Np za ten sam czyn grozi kara od lat 4 do 12. To czyni różnicę. Jest dobry prokurator, niezly obrońca, ale decyduje SUBIEKTYWNA OCENA sędziego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radzące, ale nie sobie
"Jestem kobietą, ale czasami wstyd mi za resztę mojej płci." - nie wiem co masz na myśli. Nie wstydź się za resztki swojej płci. Ale resztki twojego rozumu mogą być jednak powodem do wstydu. "Nie ma zwiazkow partnerskich D Są tylko pozory, zawsze jest strona silniejsza, a kobieta która gra od zaplecza zawsze taką będzie." - grająca od zaplecza musi być silna. To ona musi z uśmiechem prezentować radość z powodu niebyłości jego byłej i pokornie sprzątać i prać porozrzucane skarpety i majtki, tego slabego, manipulowanego partnera. Pokorne cielę może też się czasem załapać na possanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale sie wpuscilem
myslalem ze chodzi o podzial majatku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też ewa ale 42
Z zainteresowaniem przeczytałam 10 przykazań ewy 24 dotyczących obsługi faceta. Trzeba mieć wiele samozaparcia, aby prostą obsługę faceta, który posiada przecież tylko jedną wajchę, rozciągnąć do 10 punktów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też ewa ale 42
09:06 [zgłoś do usunięcia] ewa 24 ad 1. Jeżeli facet sam nie rozumie jakim dyskomfortem dla kobiety jest utrzymywanie przez niego przyjacielskich kontaktów ze wszystkimi co to niby są byłe, ale nie odeszły do lamusa, to mu to wytłumacz raz. Raz na zawsze. ad 2. Chwal za to, za co chwalić należy. Dokładnie tak samo zgań, kiedy zasłuży. ad 3. Nie gotuj krwi w żyłach. Nie doprowadzaj się do takiego stanu. Wyjaśniaj wszystko od razu. ad 4. Jeżeli gadacie przy winku, to w żadnym razie nie gadajcie o jego dupach. O tym tylko na trzeźwo. ad 5. Niczego przed nim nie odgrywaj. Jeżeli czujesz niechęć do kogokolwiek z jego znajomych to powiedz mu to jednoznacznie. On musi zdecydować czyj komfort jest dla niego ważniejszy. Im szybciej to zrobisz, tym wcześniej będziesz wiedziała czego możesz od niego oczekiwać. ad 6. Przenigdy nie staraj się ustalić czy jego kontakty z tzw byłą mają wydźwięk niemiłosny czy nieseksualny. Fakt, że mu tak dźwięczą dzisiaj, nie zmienia konieczności jego jednoznacznej postawy. Albo była, albo obecna. Jedna głębsza wódeczka może sprawić, że coś mu się przypomni. ad 7. Nie da się szczerością wobec partnera namalować w jego głowie obrazu innego niż swój. ad 8. Jeżeli uznał cię za najlepszą na świecie, to nie daje ci to pewności, że jesteś taka dla wszystkich. Nie nadymaj się. Bądź sobą. ad 9. Nie szczerz zębów w uśmiechu ani do niej ani do niego jeżeli zaprosi ją tam gdzie będziesz i ty. Do niej nie szczerz także w żadnym innym miejscu. Nikt nie jest aż takim idiotą, aby cię nie obśmiać za plecami. ad 10. O swoich obawach rozmawiaj wyłącznie z nim. "Muszisz byc silna i pewna siebie." Nic nie musisz jeżeli będziesz sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -Ee, tam, przesadzasz
Ja mialam taka sytuacje z bylym. Tzn zwiazek juz dawno zdychal, bylismy wspollokatorami; w koncu on sie wyniosl, poznal dziewczyne. Prosil mnie o rady, np kiedy jej kwiatka kupic i jakiego, nawet poszlismy do sklepu,zeby go ubrac. Ja juz bylam z innym. Odwiedzialismy sie z moim, ja do niego jechalam, on do nas. Wlasnie dlatego bylismy przyjaciolmi, bo NIE BYLO EMOCJI, zadnej tesknoty,czy urazy. Pozniej juz byl z ta laska na stale i kontakt nam sie naturalnie urywal, bo bylismy w innych miastach w swoich zwiazkach, Az raz zadzwonilam do niego jakos przed 21 zapytac o haslo do BIOS-u w laptopie,ktoreg od niego odkupilam, bo cos sie posypalo i zeby postawic system bylo to haslo wymagane. No i laska sie wsciekla, ze 'po nocach; wydzwaniam i ze mamy za duzo kontaktu (akurat juz od pol roku nie mielismy kontaktu). Strasznie byla niepewna siebie. W koncu zadzwonil do mnie, przeprosil i powiedzial,ze mu dala ultimatum. Zyczyl mi powodzenia z moimi planami zyciowymi i tak sie pozegnalismy. Ladnych pare lat juz minelo, on sie z nia ozenil, maja dziecko, ja nadal jestem z tym samym facetem, planuemy kupno domu. Ale mam niesmak,ze ta dziewczyna (psycholog z wyksztalcenia) traktowala mnie jak wroga, mimo,ze nawet sama byla z moim eksem zaproszona do nas nieraz i naprawde wierzylam w to,ze mozemy utrzymywac sporadyczny kontakt. No i w pewien sposob upokorzyla mojego eksa, okazala,ze mu nie ufa i szantazem zmusila do swojej decyzji. Przypuszczam, ze ja szlag trafial, bo on mnie chwalil przy niej, moze cos napomknal o gotowaniu,czy jakichs pierdolach i jej to nie pasowalo. Tak wiec rozstalismy sie z klasa, (przyjazn nam lepiej wychodzila niz zwiazek, moglismy sie wczesniej rozstac) tylko panienka to lekko zdegradowala. Ale i tak by pewnie kontakt wygasl , typu dwa emaile do roku. I naprawde, nie wrocilibysmy do siebie, bo nie bylo miedzy nami uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×