tęsknie za moją przyjaciólka:((

jakiś czas temu poznałam moja przyjaciółkę, w pracy na pierwszym spotkaniu szkoleniowym, zaczeło sie od kawy potem mały wypad po pracy na zakupy, następnie piwko i tak nierozłączne:)spotykałyśmy sie jka tylko sieda często wspólna majówka, przed i po pracy, nawet byłam na swiadkiem na jej slubie, miałam w stosunku do niej duze plany, miałymsy razem wychowywac dzieci i chodzić z imi na spacerki, nasi mężowie tez się poznali i było ok az do momentu gdy nie zaszłam w ciąże, nagle kontakt sie urwał, ona krótko po mnie tez zaszła w ciaze na dzień dzisiejszy obie siedzimy w domu i tylko raz na ruski rok na gg rozmawiamy i tyle, tak mi brakuje tych naszych plotek przy kawie:((nawet nie wiem czemu tak to mineło, miałam tyle kolezanek ale jej mi brak najbardziej..... czy ktoś z was tez stracił kiedys przyjaciela??jak to mozna odrecic bo raczej juz chyba sie nie da:((((((

lepiej poszukaj sobie chłopaka

a "przyjaciela" straciłam...

mam meza ty wariatko i dzieci a ty chyba nigdy z nikim sie nie zaprzyjaźniłaś

powiedz jej, to co napisalas tutaj, ze Ci jej brakuje.

nie mam jak tylko na gg amay kontakt a jechac do niej sie boje zapraszała mnie to fakt ale nie wyszło spotkanie

to jej napisz, moze ona tez tak samo mysli,

a dlaczego się przestałyście spotykać?

sama nie wiem czemu zaszłam wciaze poszłam na L4 i jakoś tak, poza tym w pracy ja zmieniłam stanowisko na lepiej płatne aa ona nie i od tego sie zaczeło

smutna taka ja - dlaczego mi ubliżasz? Przecież nic złego Ci nie napisałam? Napisałam Ci prawdę: miałam przyjaciółkę(wiele lat), ale pokazała swoje prawdziwe oblicze jak wyszłam za mąż za faceta dobrze sytuowanego i urodziłam dziecko. Jej facet ślubu nie chce, a w ciążę zajść nie może(leczy się już wiele lat) i chyba najzwyklej w świecie mi tego zazdrości, bo powiedziała mi parę bardzo przykrych rzeczy, więc stwierdziłam, że nie mam co za nią rozpaczać, bo mój mąż jest moim najlepszym przyjacielem :-)

napisałas ze mam zaleź sobie chłopaka a mi chodziło o to ze straciłam przyjaciela a nie "dziewczynę" ja jak dostałam awans to cos miedzy nami pekło ale to przez jej zazdrosnego meza nastawił ja i tyle a mi znia na prawde dobrze się gadało i tak dalej, miałam wiele kolezanek ale jej mi najbardziej brakuje

smutna taka ja - no fakt, źle się wyraziłam, ale chodziło mi o to, że lepszy facet niż taka przyjaciółka. Jesteśmy więc w bardzo podobnej sytuacji. Ja z moją "przyjaciółką" utrzymuję bardzo słaby kontakt - na więcej mnie już nie stać, bo tak mnie zraziła do siebie. Przykro mi, że tak mnie potraktowała, ale ludzie czasami tacy bywają...

dziwne takie jakieś te rozstanie . Może ktoś jej coś na twój temat nagadał w pracy . Obie jesteście w ciąży , lubiłyście razem spędzać czas , wiec idealnie mogłybyście spozytkowac te siedzenie w domu . A i potem fajnie mieć przyjaciołkę z którą będzie mozna pogdać o dzieciach . ja bym wprost się zapytała dlaczego tak sie stało .