Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

StaraBida

czy wasze 2 latki chodzą za rękę?

Polecane posty

Bo mój syn w ogóle nie chce chodzi na dworze za rękę, od razu się wyrywa a ja za nim biegam :-o dzieje się tak praktycznie od roku, nigdy nie chodził grzecznie za rękę. Nawet jak wchodzi na schody a ja go z tyłu dotknę żeby go asekutowac to się denerwuje i krzyczy :-o czy on z tego wyrośnie czy jest po prostu taki niegrzeczny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość camerun
może mieć chorobę genetyczną. na przykład po mamie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lopae
krótko mówiąc musisz go wqurwiać i to nieźle :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie podaje dzis niku
wyrosnie, moja schodzi sama ze schodów, wchodzi i chodzi na spacery, jedynie przez ulice jak przechodzę to musi dac ręke bo samochody jadą i koniec kropka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spokojnie to raczej normalne ze dziecko chce samo, moj tez ucieka wyrywa sie a ja jak głupia biegam z anim i wykrzykuje, kupilismy specjalne szelki plecaczek, ale ponosił kilk arazy o koniec 150zł poszło w las, jak mam do zrobienia zakupy to go wsadzam do wozka bo innej opcji nie ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje dzieci chodzą za rękę ale to konieczność, inaczej nie dałabym rady dwóch upilnować ;) Jak idą tylko ze mną, nie ma żadnego problemu, ładnie i grzecznie, gorzej gdy idzie ktoś jeszcze (tata, babcia) wtedy się wyrywają i uciekają. To chyba typowe w tym wieku. Czy wyrośnie? To chyba zależy od Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mojego od małego uczyłam,że chodzi się tylko za rękę i teraz nie ma z tym problemu. Miał krótki okres buntu, ale nie dałam mu możliwości wyrwania się i byłam nieustępliwa. Przeszło i teraz rękę w dalszym ciągu akceptuje. mimo,że ma już trzy lata na ulicy nie puszczam go samego. To tylko dzieciak i nie mam do niego zaufania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie a mój nie chce da ręki naewt na ulicy:-o robi na światłach taką aferę że się drze jak go wezmę za rękę i siada na ulicy. :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak któryś nie chce, biorę od razu na ręce i przenoszę przez ulicę. Za duże ryzyko, żeby ćwiczyć malucha w takich okolicznościach, ale na chodniku na osiedlu czy na polnej drodze ćwiczyłam - tłumaczyłam, brałam za rękę, trochę to trwało ale się nauczyli. Próbuj powoli, nawet to, żeby pozwolił się dotknąć to już sukces. A co ja bym robiła? Na pewno, gdyby nie chciał współpracować, wracałabym do domu. Czyli: idziemy na spacer, dasz mamie rączkę? itd itp że musi, że to i tamto, jeśli będzie się wyrywał łapię i wracamy do domu, potem od nowa aż wreszcie po jakimś czasie powinno się udać. Ale musisz mieć dużo cierpliwości i być konsekwentna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój też tak robił przez chwilę. nie dawałam za wygraną- stłumiłam w zarodku. kiedy siadł, chwytałam go pod pachą- tak,że nie dał rady usiąść. Po dwóch czy trzech awanturach ustąpił. U Ciebie może potrwać to dłużej- bo dziecko zorientowało się,że może wygrać. Ale ja bym powalczyła- dla jego bezpieczeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no pewnie,ze nie na jezdni:) tylko na chodniku. i oczywiście kary i nagrody- to zwykle skutkuje. tylko trzeba odpowiednie wymyślić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musi widzieć, że jesteś stanowcza. Ustal nowe zasady, kiedy może chodzić bez wsparcia (plac zabaw, bezpieczna droga, chodnik osiedlowy) a kiedy MUSI iść za rękę i trzymaj się tego uparcie. Na pewno będzie protestował, ba, to jest ten wiek, gdzie dziecko mocno pokazuje swoją niezależność i testuje, ale można to zmienić. Tym bardziej, że chodzi o bezpieczeństwo. Ja też musiałam długo ćwiczyć, zanim zaczęli się słuchać, teraz nawet idą razem za rękę, ale dalej przy ulicy zachowuję pełną ostrożność bo jak same piszecie, to tylko dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alonuszka Widzę, że mamy takie same metody :) ja też brałam pod pachę i nie ma zmiłuj, do tego stosowna nagroda (ale nigdy materialna) i zazwyczaj skutkowało. Tylko czujnym trzeba być cały czas :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najgorzej jak się przegapi ten moment kiedy dziecko zaczyna nas testować. Wtedy jest trudniej. Ale da się. nie można tyllko dać za wygraną. Ja niedługo rodzę drugie dziecko i zastanawiam się jak to będzie na wspólnych spacerach z wózkiem. na razie testuję na wózku siostrzenicy i jest chyba nieźle:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama na 2- bo dzieci szybko wyczuwają słabość. a jak odkryją,że mogą sobie coś wywalczyć to jest katastrofa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie, wiedzą, na co sobie mogą pozwolić i z kim. Jak idziemy sami na spacer nigdy nie ma problemu, idą grzecznie i takie spacery są super, natomiast przy mężu czy mamie, koleżankach, siostrach strasznie się męczę. Wyczuwają ten moment "rozluźnienia" i zaczynają kombinować. Gratuluję drugiego dziecka :) Moja koleżanka z podobną różnicą wiekową między dziećmi super sobie radziła, chociaż wiadomo, że trochę trzeba się pomęczyć. Ale jak masz "ułożonego" starszaka, będzie na pewno łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, trochę przegięłam, dogadaliśmy się z mężem odnośnie zachowania na spacerach i teraz idziemy dwójkami, zawsze za rękę - jak któryś protestuje robimy wymianę i dostaję niepokorniaka w swój żelazny uścisk :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój jak tylko dorwie ulubioną ciocię to mówi,że nogi go bolą i pakuje się na ręce:D Ael ciocia sama sobie na to zapracowała:)I chyba jej to nie przeszkadza. Dziękuję gratulacji. Różnica między dzieciakami jest taka,że spokojnie idzie ogarnąć. Tym bardziej,że młody jest naprawdę dobrze przećwiczony na siostrzenicy- z którą widuje się niemal codziennie od dnia jej narodzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja jako 2 latka też nie chciała chodzić , ale teraz jako 3 latka juz chodzi :) . Oczywiście jak idziemy po parku albo jakiej kolwiek innej alejce gdzie nie jeźdzą samochody to idzie sama , ale wie ze przez ulice czy też przy ulicy idziemy za rękę . Jak zblizamy sie do ulicy sama staje i podaje rączkę . Nie martw się , nauczy się . Musisz tylko cały czas tłumaczyć ze tam gdzie jeżdzą samochody nie ma chodzenia samemu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamamadzi
Moja mala skonczyla w lipcu 2 latka i tez miala taki okres buntu,ze chciala wszystko sama i sama. sama isc,sama biegac,a ja za nia jak pies latalam,ale udalo mi sie jej wytlumaczyc,ze jak bd biegac po ulicy to jej auta beda ala robic i mama bedzie smutna. moze malo pedagogiczne,ale poskutkowalo. teraz wie,ze biegac moze w parku,a na chodniku musi trzymac mame za raczke. zycze duuuzo cierpliwosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×