Szczesliwi ludzie w szczesliwych zwiazkach.

Tak sobie mysle, ze byloby milo zobaczyc, ze jednak sporo jest nas. Duzo jest tu tematow o zdradach, zlamanych sercach, wygaslych uczuciach. Pokazmy, ze zycie wcale nie jest takie zle ;)

super corka super facet...super praca ...widocznie mozna.....:) wystarczy chciec i dobac o to co sie ma...:)

ja jestem z związku od 5 lat :) Jestesmy szczesliwi, ja jestem. Nie mieszkamy razem, za okolo 2 lata planujemy slub. :)

no była, cudnie było, przez ładnych parę lat :)

Ja również się dopisuje. Szczęśliwa matka, żona i kobieta.

Ja mam nieudane malzenstwo na kocie. Jednak nie spisalam mezczyzn na straty i szukalam dalej :) A co najwazniejsze, znalazlam milosc o jakiej nawet nie snilam! :)

jak myslicie, co bardziej wpływa na to, że związek jest udany? Ślepy traf czy praca nad związkiem? jestem już 12 lat mężatką, 7 lat ze sobą "chodziliśmy" - jestem coraz bardziej szczęśliwa, ciągle zakochana. widzę szacunek i troskę męża, nasz wspólny codzienny trud, który przynosi efekty :) Jest też piękna namiętność i satysfakcjonujący seks, jest u nas dużo komplementów na codzień i miłych słów, ale też i gromy, wrzaski, kłótnie i łzy. Myślę, że się naprawdę kochamy i to daje odpowiednią perspektywę - co jest naprawde ważne, co lepiej odpuścić, a co przyjać jako niezmienialne

Zycie potrafi nas zaskoczyc i to w najmniej spodziewanym momencie. Wszedzie wokol rozpadajace sie zwiazki :( Czasem czlowiek potrzebuje przykladow na to, ze cokolwiek by sie nie wydarzylo, to zawsze jest szansa na szczescie, ktore czasem jest tuz za zakretem :)

Ja czekałam na porządnego faceta z zasadami. Takiego dla którego sex łączy się tylko z miłością. Warto było czekać. Od 5 lat jesteśmy małżeństwem.

Miłość należy pielęgnować, a jak trzeba będzie to i o nią walczyć. Nic nie jest szczęśliwym trafem.

szczescie czy oraca- moim zdaniem na poczatku jest szczesliwy traf. To dzieki niemu poznajemy partnera, a potem to juz praca nad zwiazkiem. Teraz to wiem, patrzac wstecz na swoje, zakonczone, juz malzenstwo. Ciesze sie, ze moj partner, tez jest tego swiadom i chyba dzieki temu udaje nam sie tworzyc tak szczesliwy zwiazek.

Mam kochającego i kochanego męża, wspaniałą córkę (choć czasami nieznośną). Właśnie remontujemy nasze pierwsze, własne M. Jesteśmy młodzi i zdrowi. Kasy co do grosza nie musimy liczyć. Czego więcej chcieć od życia :)

A czy jest cos, czego Wam brakuje? Czy macie marzenia do ktorych spelnienia dazycie?

no właśnie, ,bluesky, tez tak czasem myślę, że trafić na człowieka, z którym będzie się "łamać to co w nas złe, kochać to co dobre", to jest duże szczęście. Druga sprawa - obie strony muszą chcieć się starać Dla mnie najważniejsza rzecz w długoletnim związku - osoby muszą się lubić, tak zwyczajnie. Znosić swoje towarzystwo i czasem odpuścić czy znaleźć dobre słowo, choć cisną sie same paskudne :)

Trochę brakuje mi wolnego czasu by nacieszyć się mężem i dzieckiem. Czuję niedosyt. Teraz moim celem jest wychowanie córki na porządną, szanującą się kobietę.

szczescie czy praca-nic dodac nic ujac!:)

Ja generalnie jestem, czy bywam szczesliwa. Mam fajna prace, ale niezbyt dobrze platna, cudownego faceta i przyjaciol. Gdyby bylo wiecej kasy, zdrowia i czasu, byloby cudnie...

my z mezem jestesmy ze soba ok. 2 lat... nie mamy jeszcze dzieci - ale plany sa :) :) mamy wlasne M. dobre prace... niczego nam nie brakuje... :)

zyje wedlug zasad- tez czasami czuje, ze doba jest za krotka i chcialoby sie ja rozciagnac nieco. I zrobic cos jeszcze i jeszcze gdzies pojsc albo zwyczajnie posiedziec przy kubku goracej herbaty i nacieszyc sie wspolnie spedzona chwila :)

My tez chcemy dzieci, ale na to trzeba nam troche poczekac:)

ja jestem bardzo szczesliwa w prawie 8oletnim zwiazku (po slubie ponad 2 lata) recepta na udany zwizek jest chyba ciagla praca nad nim - z obu stron. obecnie to mi chyba tylko brakuje wolnego czasu

my raczej mamy warunki dla dziecka - i ogolem chcemy miec synka... ale... pomimo ze mam prawie 30 myle ze jeszcze bedzie na to czas... a zycie jest piekne :)

ja to nie wiem w ogole po o kobiety tak sie spiesza z wychodzeniem za maz czy uwazaja ze bycie sluzaca dziwka i kucharka za darmo i do tego sprzataczka to taki zaszczyt a moze by sie przydalo najpierw jakies marzenia zrealizowac no penis nie ucieknie moze tam tego tam tamtego zobaczyc czy jakis sie talent ma poza wyszczepieniem z macicy nowego czlowoeczka -jak chlopczyk to pan wlasca jak dziewczynka to niwolniczka ot wychowuje sie tych tam http://www.youtube.com/watch?v=D5nb31kinJI

Wszyscy jesteśmy zaganiani, a doba jest za krótka, ale my np mamy swoje rytuały, które lubimy - np weekendowe śniadanko celebrowane w piżamach, z dobrą kawą i ciachem czasem, jak dzieci sa grzeczne i lekcje mają poodrabiane - robimy popcorn i siadamy wszyscy wieczorem oglądamy jakiś film familijny staramy się jak najczęściej - w miarę możliwości wychodzić choć na krótko gdzieś sami - choćby na spacer za rączkę na pół godziny:) co chwila gadamy sobie rózne nasze takie smiesznostki i "zboczone " rzeczy na ucho - taka gra wstępna całodzienna

Mnie juz 30 strzelilo! I chielibysmy dziecko juz teraz, ale najpierw musimy poukladac pewne sprawy:)

5 lat w szczęsliwym związku. ok. 2014 pewnie ślub. Po prostu trzeba się starać :)

Ja staram sie uczestniczyc w zainteresowaniach mojego partnera choc tylko jako obserwator, bo wiem, ze sprawia mu to przyjemnosc. Wspolne wyjscia na drinka, spacery, kolacje. Pamietamy jednak by dac sobie tez troche swobody w tym co robimy i co najwazniejsze-zaufania. I tez szeptamy sobie rozne rzecze do ucha :) Choc czesciej wysylamy sobie niegrzeczne smsy, np. z pracy, bo podgrzac atmosfere przed powrotem do domu. Seks jest niezmiernie wazny w zwiazku, jak i cala ta otoczka z nim zwiazania. My sie bardzo dobrze dobralismy pod tym wzgedem. Uwielbiamy te same rzeczy, a to sprawia, ze seks nabiera jeszcze lepszego smaku :)

sdf....i tak dalej- jedno drugiego nie wyklucza. Mozna byc w szczesliwym zwiazku i w tym samym czasie spelniac sie zawodowo, doksztalcac sie, podrozowac, powiekszac rodzine. Trzeba tylko umiec znalezc balans no i przede wszystkim miec checi, ale to wszystko jest indywidualnym wyborem kazdego z nas. Kazdy ma prawo zyc jak chce i nie nalezy nikogo oceniac tylko dlatego, ze wybral sciezke, ktora niekoniecznie biegnie rownolegle do naszej.