Gość DORISSS82 Napisano Listopad 9, 2011 Witam wszystkich..:) hmm sam temat daje dużo do myslenia,sama się zastanawiałam jak mogło do tego dojść.Pracowałam jako pielęgniarka,to było dwa lata temu...z nią (żoną kuzyna mego męża) .od jakiegoś czasu zaczęła częściej do nas przyjezdżac z własnym mężem nigdy nie sama a to andrzejki a to urodziny ...często gęsto była okazja.Któregos dnia będąc w pracy dostała sms-a od mego męża ,że mam się wyprowadzić do niego,,,pytałam do kogo a on mi napisał,że wie że kogoś mam:( uwierzcie poczułam się tak jakbym dostała w pysk,,,a może i gorzej w tym dniu juz nie mogłam się skupić na pracy nie wiedziałam co mam o tym mysleć..nic mi się nie udawało jednym słowem masakra ...dwie i pół godz przed końcem pracy poprosiłam koleżanki abym mogła się zwolnic...nie było w tym dniu zbyt wielu pacjentów i opowiedziałam im że się bardzo zle czuje zrozumiały i poszłam.Weszłam do domu i go pytam co się dzieje a on znów to samo ,że kogoś mam itd pytałam go skąd wie takie rzeczy nic nie powiedział,,,długo myslałam i tak bez namysłu zapytałam Aśka cI COŚ mówiła...? chwilę milczał i powiedział,ze tak,,,zapytałąm gdzie i kiedy z nia rozmawiał...odpwiedział spotykałem się z nią dl mnie SZOOOK pytam było coś między wami powiedział tak...:(M A S A K R A myslałam,że to sen,,,a ona znana z rozbijania związków i mieszania w czimś zyciu,,,zaraz wykonałam tel do niej słuchała i tylko odpowiadała ok,ok...była w szoku,,,jej mąż też się dowiedział zdzwoniłam do niego...dodam,że bardzo często zanim się o tym dowiedziałąm mój mąż miał głuche tel,,,z nr prywatnego...nie poradiałam sobie z tym poszłam do psychiatry chorowałam długo około pół roku i sie zwolniłam z pracy nie mogłam na nia patrzec...:( mamy dwoje dzieci które wtedy nie wiedziały co się dzieje poradzcie mi bo ja nadal cierpię na samą myś o niej dostaje szału...niby mu wybaczyłam ale to nadal ze mną idzie przez życie i jak mam żyć...jestem lekko puszysta kobietą mąż mnie prosił abym mu wybaczyła,,na moje prosby chodził do psychologa równiez nie mógł sobie poradzic...nie wiem czy mu jeszcze kiedyś tak do końca zaufam dodam KOCHAM go naprawde..|:) ale nie chce aby miłość była slepa...pomóżcie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach