Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kasia2109

Nie mam ochoty na seks, a jestem młoda. Proszę o pomoc.

Polecane posty

Gość Kasia2109

Moim problemem jest to, że mam 22 lata i nie mam ochoty na seks. Nigdy nie pisałam niczego tutaj, ale widzę, że pomagacie wielu osobom. Mam nadzieję, że potraktujecie mnie równie poważnie i ciepło. Jestem z moim chłopakiem od 5 lat. Na samym początku było dobrze - miałam popęd seksualny. Kochaliśmy się często. Minęło sporo czasu od tamtej pory, a wszystko słabnie z miesiąca na miesiąc. Aż do teraz. W naszym związku było kilka sytuacji kryzysowych, wszystkie pokonaliśmy. Czasami kłócimy się bardzo mocno i obrażamy się na siebie na chwilę... Ale kochamy się przeogromnie, dla naszych znajomych jesteśmy związkiem idealnym. Wszystko tak pięknie wygląda z zewnątrz. On mnie nigdy nie zdradził. Jest cudownym człowiekiem, zapatrzonym ślepo tylko we mnie. Ja raz miałam taką słabość, spowodowaną chyba chęcią sprawdzenia, czy tu chodzi o niego czy o moją seksualność. Może kompleksami. Było beznadziejnie. Wiedziałam już, że tylko on. To mi uświadomiło... Że zasadniczo problem chyba jest większego wymiaru. Nie podoba mi się nikt, nikt nie powoduje u mnie zwiększenia libido. Idę przez miasto i nie patrzę na mężczyzn jak na obiekty seksualne, nie podoba mi się nikt z gazet ani nikt z teledysków. Znaczy umiem ocenić, że ktoś jest przystojny bardziej lub mniej, ale nigdy bym nie powiedziała "dobre mięso, robiłabym". Problem z seksem jest tylko z mojej strony. On nie naciska, mimo że wiem, że mu tego brakuje. Rozmawialiśmy nawet o tym raz. Uznał, że jeżeli nie dam rady sobie z tym poradzić, możemy w ogóle nie uprawiać seksu. Twierdzi, że tak mnie kocha, że sobie z tym poradzi. Że może być ciężko, ale da radę. Ja jednak nie mogę sobie na logikę wyobrazić, żeby taki związek miał prawo bytu. Dla osób, które zechcą mi pomóc podam jeszcze informacje, że nie przyjmuję środków antykoncepcyjnych, że nie jestem religijna, że nie mam problemów z identyfikacją swojej płci, nie mam fobii przed ciążą. Może troszkę trudne dzieciństwo i choroby tarczycy. Nie sądzę również, żeby chodziło o atrakcyjność mojego partnera - z tym wszystko jest w porządku. Proszę o pomoc. Może uda mi się uniknąć wizyty u seksuologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydaje mi się, że skoro wcześniej było OK, a potem z czasem coś się stało, to raczej to nie kwestia problemów w dzieciństwie (bo wtedy chyba raczej od początku byłby problem, tak sądzę). raczej moja opinia jest taka, że to problem z hormonami i tarczyca może mieć coś z tym wspólnego. jeśli leczysz się u endokrynologa, to może powinnaś mu ten problem zgłosić, choć to może dziwnie brzmi, ale myślę, że lekarz się tym nie zdziwi. zaburzenia hormonalne mają różne objawy, ale to nie żarty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia2109
Dziękuję bardzo za odpowiedź. Muszę jednak sprostować, bo nie napisałam tego wcześniej. Jestem pod stałą opieką endokrynologa i w tej chwili hormony mam już ustabilizowane. Biorę odpowiednią dawkę i wyniki mam już dobre. Możliwe, że jestem po prostu aseksualna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a widzisz, może i wyniki badań dobre, ale czy ktoś robił Ci badania w kierunku libido? przecież to może być skutek uboczny terapii, na który lekarz sam z siebie przecież uwagi Ci nie zwróci! koniecznie pogadaj o tym z lekarzem, może da się jakoś zaradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ogierka
Weszłam w ten wątek i zamarłam, nawet spojrzałam na datę czy przypadkiem ja go nie napisałam. Autorko, mam dokładnie tyle samo lat co Ty, ten sam staż związku, problemy z tarczycą i w dzieciństwie! Co mogę Ci powiedzieć - zastanawiałam się nad tym, dlaczego seks przestał mnie interesować. Też nie zwracam uwagi na facetów, nie jestem jakąś napaloną laską i raczej odsuwam się od mężczyzn fizycznie, choć psychicznie jestem z nimi bliżej niż z kobietami. Co jakiś czas problem seksu powraca, bo mój chłopak jest wierny i mnie kocha, ale nie jest w stanie zaakceptować totalnego braku seksu, bo czuje się w takich momentach po prostu odrzucony i niekochany (to oczywiste). Ja biorę dodatkowo tabletki anty, ale nie zauważyłam, aby miały jakikolwiek wpływ na jakość naszego życia seksualnego. To przychodzi jakby... samo. Miesiącami nie mam na nic ochoty, a później przychodzi czas, że mam, ale tylko trochę i wtedy jestem bardzo ostrożna, żeby tego w sobie przypadkiem nie zabić. Spróbuj pomyśleć: - kiedy przestałaś mieć ochotę na seks - czy sytuacje z dzieciństwa mogły znacząco wpłynąć na Twoje nastawienie względem facetów - jaką masz osobowość - czy w towarzystwie czujesz się dobrze i jesteś otwarta na kontakty z ludźmi, czy coraz bardziej się na nie zamykasz - czy macie warunki do uprawiania seksu (np. młodsze rodzeństwo śpi za ścianą, dla mnie np. to ma bardzo duże znaczenie) - czy przeżywasz teraz jakiś stres, np. na uczelni, w pracy - czy kochasz jeszcze swojego faceta - czy podczas tego związku podobał Ci się ktoś inny "Ja raz miałam taką słabość, spowodowaną chyba chęcią sprawdzenia, czy tu chodzi o niego czy o moją seksualność. Może kompleksami. Było beznadziejnie. Wiedziałam już, że tylko on." Tzn. zdradziłaś go? Czy on o tym wie? U mnie jest teraz lepiej, zdecydowanie lepiej, niż było przez ostatni rok. :) A jest to spowodowane tym, że: - w związku jest mi coraz lepiej, widzę, że nie tylko ja się staram, czuję się bezpieczna - on zauważył, że prowokacja i naleganie działają źle i teraz seks przychodzi samoistnie - rzadziej się widujemy, więc ja bardziej tęsknię - mamy wspólne pasje i marzenia - nauczyłam się wyłączać swoje rozważania, czy seks jest mi do czegokolwiek potrzebny albo czy jest zły (od razu nadmienię, że nie jestem wierząca, ale mam uprzedzenia), po prostu się rozluźniam - spotykamy się gdy nikogo nie ma w domu - zajmuję się sobą i staram się jak najwięcej satysfakcji czerpać z własnego życia, na złość swoim wcześniejszym przyzwyczajeniom, że będzie średnio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wstyd mi za was dziewczyny
współczuję Waszym mężczyznom to nie jest naturalne być w związku i nie współżyć miesiącami jakimi egoistkami musicie być, że ich tak torturujecie czy myślicie, że jak Wam się nie chce to im też przestaje się chcieć? "on zauważył, że prowokacja i naleganie działają źle i teraz seks przychodzi samoistnie" więc co? teraz pewnie dasz mu dobrowolnie raz na miesiąc i myślisz żeś bohaterka? tragedia. zdajecie sobie sprawę, że ci mężczyźni Was w przyszłości zdradzą? może nie za rok czy nawet za pięć ale w końcu ich frustracja sięgnie zenitu i poszukają cieplejszej kobiety. Bo mimo tego jak bardzo chcecie sobie wmówić, że Oni ROZUMIEJĄ i SIĘ PRZYSTOSOWUJĄ to tylko kwestia czasu aż ich rozgoryczenie i żal wezmą górę. Dlaczego mężczyźni ze zdrowym popędem seksualnym mają być karani przez Waszą oziębłość. Ja na Waszym miejscu bym się zmuszała (nawet gdybym nie czuła potrzeby) bo czułabym się jak sadystka bez serca, która myśli tylko o sobie. Wstyd mi za Was dziewczyny. Jesteście jak pies ogrodnika. Same go nie chcecie ale innej też nie dacie. Choć ta inna może go uszczęśliwić w normalnym, ZDROWYM związku. A Wy jak chcecie towarzysza, który Was będzie kochał bezwarunkowo i nie wymagał seksu to kupcie sobie psa. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Master2_prawdziwy
Skoro kiedyś było OK, a teraz nie jest, to duże jest prawdopodobieństwo, że problem ma podłoże medyczne. Czy hormony aby napewno są ustabilizowane ? (weź pod uwagę że samo słowo 'ustabilizowane' jeszcze nie świadczy o tym ,że jest OK). Może warto rozszerzyć zakres badań?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość offerma...............
"To mi uświadomiło... Że zasadniczo problem chyba jest większego wymiaru. Nie podoba mi się nikt, nikt nie powoduje u mnie zwiększenia libido. Idę przez miasto i nie patrzę na mężczyzn jak na obiekty seksualne, nie podoba mi się nikt z gazet ani nikt z teledysków. Znaczy umiem ocenić, że ktoś jest przystojny bardziej lub mniej, ale nigdy bym nie powiedziała "dobre mięso, robiłabym". " problem prawików to nie jest zatem charakter tylko to, że ich ciało nie wywołuje podniecenia seksualnego u kobiet nie są "dobrym mięsem" nie wiem po co wciskacie kit o charakterze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adadad
wstyd mi za was dziewczyny to wspaniale ze sa takie kobiety jak Ty! oby spotykc tylko kobietyz takim mysleniem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedowiary na prawde
Dziwi mnie, ze uważacie, że autorce należy się jakaś rada. Jej chłopak mówi, że jest w stanie nawet zaakceptować, że ona nie chce w ogóle seksu. A ona sobie idzie z kimś innym sprawdzić, czy to wina chłopaka czy w niej leży problem. Ręce i cycki opadają. Ja mam tylko 1 radę. Powiedz już dziś chłopakowi jaka z Ciebie perfidna egoistka i daj mu spokój. Niech sobie z kimś kto go kocha i nie oszukuje układa życie. Tfu:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteście w separacji
Kasia2109 Jesteście już tyle ze sobą, że to już tak, jak byście byli malżeństwem. Nic zlego się nie dzieje. Raz w tej sferze jest lepiej, raz gorzej. Jedni radzą sobie gadżetami, inni filmami porno, jeszcze inni dodatkowymi osobami w łóżku lub imprezami z patrzeniem na innych, którzy robią rzeczy intymne i przyłączaniem się lub nie przyłączaniem się. Kobiety mają niższy pociąg seksualny naturalnie, biologicznie i tego nie przeskoczysz. Teraz chyba rzeczywiście czas na dzieci, ale bardzo ważne - doceń swego partnera i choć nawet nie chcesz, to bądź dla niego, bo on też ma swoje potrzeby. Bez seksu nie da rady, choćby się zarzekał, że da radę - biologia go rozsadzi, achyba lepiej, aby było to z tobą. Mnie też kompletnie nie ciągnie do innyh. Jest tylko mój partner, ale też najczęściej mi się nie chce, nier mam potrzeby zblizeń ze zmęczenia, a może z powodu hormonów, z którymi coś się dzieje. Myślę, ze u Ciebie, to ta tarczyca może być częściowo winna. Ale nie martw się, wszystko jest ok. Oprócz zdrady, oczywiście. Nie rezygnuj z takiego mężczyzny, który Cię kocha całym sobą i dawaj mu się też, bo lepszego możesz nie znaleźć, a szukać księcia można całe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"A Wy jak chcecie towarzysza, który Was będzie kochał bezwarunkowo i nie wymagał seksu to kupcie sobie psa." dokładnie. albo kota. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ogierka
Ja tam uważam, że zmuszanie się do czegokolwiek byle tylko dogodzić drugiej osobie jest chore. Nie chodzi tu o seks ale też o sprzątanie domu, gotowanie i mycie kibla pięć razy dziennie. Grunt, że kobieta która mam problemy z seksem chce coś zmienić. To właśnie oznacza, że kocha partnera. Nie mówi mu przecież "weź sobie sam rób dobrze", tylko szuka pomocy: na forum, chce iść do seksuologa, zastanawia się, jakie czynniki wpływają na to, że ma pewne problemy. Zawsze łatwo zjechać na forum kogoś, kto chce się zmienić, chce czuć się lepiej. Jeżeli chcecie, to zmuszajcie się do seksu gdy nie macie ochoty tylko po to, by dogodzić partnerowi. Ja chcę, by seks był szczery i na prawdę dawał mi i mojemu partnerowi przyjemność. Właśnie do tego dążę i nie mam zamiaru swojego partnera oszukiwać, bo mam szacunek do siebie i do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia2109
Dziękuję Wam wszystkim za odpowiedzi, nawet te, które traktują mnie jak egoistkę :) Do "wstyd mi za was dziewczyny" - nie ma co się obruszać, nie jestem egoistką. Gdybym była, nie pisałabym tutaj i nie chciałabym tego problemu rozwiązać. Chcę to zmienić, a nie się poddać i pozwolić mu odejść. Nie próbuję sobie wmówić, że ten związek ma szansę przetrwać bez seksu, mimo tego, że on tak twierdzi. Uważam tak jak większość Was, że to za bardzo nie ma przyszłości, jeśli nic nie zrobię. "Master2_prawdziwy" - sprawdzę te hormony szerzej. Chociaż to dziwne, bo polepszanie się wyników nie szło ani trochę z polepszaniem się tego stanu. Kilka słów do tych osób, które za punkt ataku przyjęły sobie moją zdradę. Mój chłopak wie o tym. Powiedziałam mu jeszcze tego samego dnia. Dużo przecierpiał przeze mnie, starałam się mu to wszystko wynagrodzić, jest już dużo lepiej, nasz związek to przetrwał. Dlatego sądzę, że wątek zdrady możemy uznać za zamknięty. "jesteście w separacji" - dziękuję Ci za Twoją wypowiedź, bardzo mnie pocieszyła. Jeżeli chodzi o przyjemność z seksu muszę Wam coś wyjaśnić. Jak już do tego dojdzie, jest to dla mnie przyjemne. W 80% przypadków mam orgazm. Mimo to nie chcę tego za kolejnym razem i nie ciągnie mnie do tego. To samo z masturbacją. Wszelkiego rodzaju pieszczoty, całowanie i przytulanie również uwielbiam. Jak tak to piszę, to samej mi przychodzi do głowy... Że to może jakaś blokada psychiczna jednak? Powtarzam - tabletek antykoncepcyjnych nie biorę. Brałam kiedyś, bo było tragicznie, potem przestałam, bo myślałam że to to, ale jednak wcale nie. Nadal jest tak, jak wtedy gdy brałam tabletki. Ogierka... zamurowało mnie. Być może powinnyśmy się skontaktować jakoś osobiście, nie na forum. Odpowiadam natychmiast na Twoje pytania :) : - ochotę na seks tracę na przestrzeni lat chyba z dnia na dzień. Ciężko mi bardzo określić czas, bo raz bywało lepiej raz gorzej. Ale jedno jest pewne - od samego początku aż do teraz wszystko zmierzało ku gorszemu - Moje sytuacje z dzieciństwa mogły wpłynąć na moje postrzeganie facetów. Mam dość niefajny obraz znienawidzonego ojca w swojej głowie. Zaznaczam, że nie zostałam nigdy zgwałcona ani nie byłam molestowana. Ojciec zdradził moją matkę kilka lat temu i brałam czynny udział w jej problemach z tym związanych - do tego stopnia, że musiałam węszyć jego smsy po kątach, śledzić go i takie tam. To w sumie już nie było dzieciństwo. Byłam w klasie maturalnej. - Mam osobowość bardzo otwartą na innych ludzi. Czasami zbyt ufną, naiwną, ciągle się na kimś zawodzę. Wadą jest to, że wszędzie zwęszę spisek, coś co ktoś robi przeciwko mnie. Poza tym jestem dobrą przyjaciółką. Na imprezach mój temperament wybucha. Czasami z pełnej radości zaczynam nagle przechodzić w fazę smutku. Mam kompleksy. - Nie zamykam się na kontakty z innymi ludźmi - Mamy fantastyczne warunki do uprawiania seksu, mieszkamy razem - Przeżywam stres naokrągło. To wina osobowości chyba. - Kocham swojego faceta. Przeogromnie. - Podobał mi się ktoś inny, w sensie umiałam ocenić, że jest przystojny, nic więcej. Dziękuję Ci za Twoje porady i opis Twojego polepszenia. Wygląda na to, że problemem jednak była Twoja psychika, nie tabletki. Dziękuję wszystkim za zainteresowanie. Proszę o kolejne odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia2109
Aha i jeszcze coś. Zmuszanie się do seksu jest wg mnie cholernie idiotycznym pomysłem. Chciałabym żyć tak jak dawniej, a nie zmuszać się. Jeśli mam się zmuszać, wolę go zostawić i pozwolić mu być szczęśliwym z kimś innym. Z kimś, kto nie udaje... Poza tym, próbowałam się zmuszać. On wyczuł to od razu, na samym początku, że ja nie chcę. Nie wiem jak to wyczuł. Ponadto nie jest głupi. Jak wyczuł, że nie chcę, to ja byłam smutna. I wtedy on już doskonale znał cały scenariusz "zrobiłaś to tylko dla mnie? Bo boisz się, że Cię zostawię, jak nie będziemy uprawiali seksu?". Ja zaczęłam płakać. On był zły, że traktuję go jak jakiegoś idiotę, który szuka tylko ruchania. Mówił, że mnie kocha i poczeka, albo coś wymyślimy, tylko mam tego nigdy więcej nie robić. Nigdy więcej nic na siłę. Nie wiem jak się niektórym z Was wydaje, np. "wstyd mi za was dziewczyny"... Ale moim zdaniem w prawdziwej miłości nie ma miejsca na udawanie czegokolwiek. Nawet milimetra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam 25;;;;
j mam 25 lat i też nie mam ochoty na bara bara i dobrze mi z tym:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia2109
A żyjesz w związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wiesz Autorko, to się zmienia przez lata. lubie seks, ale wyrosłam już ze slinienia się na widom kogoś w telewizji ;) Problem jest pewnie z waszym zwiazkim. Skoro zdradziłas musiałas mieć powód...albo teraz masz wyrzuty sumienia..Zresztą powodów może być kilka, od czysto biologicznych (zaburzenia hormonalne) do emocjonalnych....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam 25;;;;
tak jestem w związku, ale mój partner też na to nie naciska i jest ok:-) przynajmniej nie mamy obaw, że wpadnę w niechcianą ciąże:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ogierka
Odpisuję dopiero teraz, bo wcześniej nie miałam dostępu do Internetu. Moim zdaniem duży wpływ na Twoją obecną sytuację miała historia z ojcem i Twoje czynne uczestnictwo w śledzeniu tego, co ojciec robił. Fajnie, że mieszkasz ze swoim facetem, ale może jeszcze jest to dla Ciebie za wcześnie? W końcu by wyjść psychicznie z rozstania rodziców potrzeba chyba trochę czasu. Masz jeszcze w głowie obraz tamtego chorego związku rodziców. Możesz powtarzać pewne zachowania, jak pisałaś możesz mieć również różne obawy i nie udać. Ja też się stresuję, choć nie chcę. Mam taką osobowość i zostałam wychowana w atmosferze stresu. Dlatego tak dobrze wiem, jak duży wpływ na moje życie intymne ma to, co się dzieje dookoła. Czasami po prostu blokuję się psychicznie nawet w trakcie gry wstępnej i wtedy nie jestem w stanie nic na to poradzić. Wystarczy, że ktoś przejdzie do pokoju obok. Dlatego myślę, że przede wszystkim unormowanie swojego życia, osiągnięcie jakiegoś spokoju wewnętrznego poprawi jakość Twojego życia intymnego. Ja też mam zmienne nastroje, potrafię tańczyć i świetnie się bawić, a za chwilę robi mi się smutno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Post Factum
Choroba tarczycy? Jeśli bierzesz środki hormonalne, to może być to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam co prawda 21 lat, ale również znam ten problem. Z moim partnerem jestem nieco krócej. Szybko co prawda zaczęliśmy życie intymne, jednak On był moim pierwszym, a ja jego pierwszą. Na początku idealnie. Bardzo mnie do tego ciągnęło. Później jednak coś pękło. Przejście z białego na czarne. Dosłownie z kocicy w łóżku stałam się kurą domową... i to mi odpowiadało. Sprzątam, gotuję, piorę, prasuję, przygotowuję, ogarniam... Lubię się o Niego troszczyć, kocham Go nad życie, wiem, że On mnie również. Powtarza też, że da radę bez seksu, że miłość przetrwa wszystko, jednak ja wiem, że to niemożliwe. Po za tym widzę też jak mimo to ożywia się po akcie seksualnym. W czym tkwi problem u mnie? Nie mam pojęcia. Słyszałam o stresie, nie podobaniu się sobie, antykoncepcji.. Jednak to na pewno nie to. Stres towarzyszy mi w życiu jak każdemu, jednak nie jest dla mnie czymś nadrzędnym. Według mnie mam rewelacyjną sylwetkę. Oboje z partnerem biegamy, ćwiczymy (On siłowo, ja bardziej kondycyjnie), po za tym podoba mi się moja figura i wiem, że On również jest zadowolony z mojego ciała. A antykoncepcja? Nie używamy. Na początku związku prezerwatywy były czymś co nas odrzucało i tak zostało. A tabletki mogły by negatywnie wpłynąć na moją formę, także od razu je wykluczyłam. Mam nadzieję, że u Ciebie już lepiej... Jeśli będziesz miała jakieś rady lub ktoś z gości, to chętnie sama spróbuję się do nich zastosować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może ktoś ma ochotę na wirtualny sex? Jestem Bogna, tu znajdziesz moje fotki i kontakt: http://seks-telefon.ovh/jestem młoda sexowna i bardzo napalona. Czekam na konkretnych facetów:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko za wcześnie. Za wcześnie seks, za wcześnie wspólne mieszkanie, za wcześnie stały związek. Bez dojrzałości emocjonalnej, bez zaangażowania uczuciowego. Wiele dziewczyn tak nowomodnie oddziela seks od miłości, i jak widać po powyższych wpisach, są tego frustrujace skutki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A próbował ktoś http://www.nepalherbs.eu/pl/ ? Jesli nie, zdecydowanie polecam każdemu. Działa w sposób ciągły i nie potrzeba pilnować godzin. Komfort uprawiania sexu jest naprawdę bardzo duży a erekcja jak u szesnastolatka.. Przerobiłem kilka suplementów i ten jest naprawdę najlepszy i zdecydowanie najzdrowszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×