czy to naprawe ma znaczenie?

czy dla facetow ma to ogromne znaczenie jesli partnerka nie ma orgazmu w trakcie stosunku- a np konczy po was ale dopieszczajac sie sama reka? przy lekkiej pomocy partnera? chodzi o to ze NIGDY (i z nikim) nie mialam w ten sposob orgazmu- i zawsze konczylam w ten sposob z mezem (3 letni staz, 2- letnie dziecko) probowalismy na poczatku to zmienic- no ale nie wyszlo teraz juz o tym nie rozmawiamy- i teraz jest tak ze sie seksimy on konczy pierwszy- a potem ja jade sama- on piescie moje piersi- no i wtedy koncze ja a kolezanka (ktorej sie niechcacy wygadalam) cala w szoku jak to mozliwe- i ze pewnie moj maz przez to cierpi (a raczej jego ego) i dlatego nie zawsze ma ochote na seks (chociaz wyjasnialam ze maz nie ma zbyt duzego libido i raz na tydzien, dwa mu wystarcza) no i zglupialam lekko dopelniajac obrazu- nie wiem czy kwestia sposobu dochodzenia ma zwiazek z tym ze bylam molestowana jako 13- nastolatka (przez dziadka kolezanki) a potem gwalt zbiorowy- maz o tym wie- czy kwestia niewlasciwego "treningu" (zeby nauczyc sie osiagac orgazm samemu) jakies opinie?

nikt nic nie powie? :(

Bo to temat dla psychologa, nie koleżanek i kolegów czy forum. Zapisz się do przychodni, powiedz co Cię gnębi, może pomogą. Jak nie, to inna pani psycholog.

Brak orgazmu niejedno ma imie.... kobieta moze osiagac orgazm po jakims czasie lub w okreslonych warunkach. Często zdarza się, że my co prawda potrafimy doznawać rozkoszy, ale np. jedynie w wyniku autostymulacji, gdy same się pobudzamy, a nigdy podczas zbliżeń z partnerem. takie juz jestesmy.

ja miałm podobny problem jestem męzatka z dwójka dzieci mąż robi to ze mną rzadko i pieć minut mu wystarcza.kiedyś spróbowałam sama się zadowolić i udało sie myslałam na początku że coś ze mną nie tak alew okazało sie ze mnie pieć minut z męzem (bo tyle zazwyczaj to robi)nie wystarczy i w takim czasie nie przezyje orgazmu .poznałam faceta 10 lat starszego ode mnie i on potrafi mnie zaspokoić językiem mam wtedy mega orgazm.musiałam to powiedzieć .dziekuje za uwage

ale ja mam orgazm za kazdym razem- tyle ze nie w trakcie ale potem - on lezy obok i mnie piesci na gorze a ja siebie na dole w sumie oboje idzemy spac zaspokojeni tyle ze mi kolezanka namacila ze te meskie ego- bo nie mam orgazmu w trakcie stosunku ( jak m jest we mnei)

spróbuj mu podpowiedziec zobaczysz lizania mojego kochanka nie da sie z niczym porównać ma cudowny jezorek

ani ja tego nie lubie (nie kreci mnie) ani on moj orgazm wyglada tak- ze zaciskam miesnie i nogi, pieszczac lechtaczke- i fyzycznie nie jestem w stanie dojsc jak mam srodku penisa- no bo jak ?

nie lubisz? mi też wydawało sie ze w tym nie ma nic fajnego dopóki nie poznałam tego faceta .wczesniej nikt tak nie potrafił lizać jaki ma skubaniec zwinny języczek mmm

Jak kobieta nie ma orgazmu i facet tym wie mysli sobie że jest do dupy ze nie potrafi kobiety doprowadzić do rozkoszy :-o

no ale on jej pomaga, bo pieści jej cycki a wcześniej w niej jest, ona tylko kończy dzieło, więc ten koleś nie ma powodów, żeby myśleć że jest nieudacznikiem. w dodatku kobieta ma radochę z jego bliskości, pasuje jej to, więc po co się tym przejmować?