Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość broken dreamsff

Znajdę tu kobiety zdradzone?

Polecane posty

Gość rgeqgerger
Myslisz sherloczka, ze literatura sama cos dala by ?? Nawet nie wiem jaka. Chorobliwa zazdrosc ? Niszczenie siebie, partnera ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha ii ach
młodziutka jesteś, to ci się swiat wali. Krótko: mąż mnie wielokrotnie zdradził psychicznie, fizycznie nie złapałam, ale nie ukrywał swoich fascynacji innymi, a nawet mnie specjalnie nimi dołował. Nie odeszłam, z różnych wzgledów. Natomiast sie "odkochałam" i teraz żyje swoim życiem a jego olewam totalnie. Zero seksu, tulasków i innych bzdur tego typu. Inni faceci nie lepsi. Moze z jakimś ufoludkiem bym się jeszcze zwiazała, uczuciowo, ale z facetem mi to juz nie grozi. Tak jest zdrowiej i o wiele spokojniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rgeqgerger
Ja tez nie sledze ani nie grzebie w tel! Ale zostawiam go jakies 5 razy w tygodniou z wielkim szumem i awantura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rgeqgerger
A jak wiem, ze gdzies jest, to sobie wyobrazam np..jest w klubie i tam podrywa go panna i idzie z nia do toalety to robic. I widze w wyobrazni jak to robia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość broken dreamsff
Rozważam terapię, tak? Ja też bardzo aktywnie żyję zawodowo i często wyjeżdżam na szkolenia więc ciężko mi znaleźć jakiś unormowany czas na wizyty... Ale powoli dopuszczam myśl, że bez tego sobie nie poradzę. Jednak z drugiej strony tańszym i szybszym rozwiązaniem jest dla mnie rozstanie. Więc te dwie rzeczy są na wadze. A skoro stawiam na równi czas+pieniądze i mój związek to coś jest chyba nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rgeqgerger
ja pierdziele :D masakra jakas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rgeqgerger
aha ii ach czyli zyc jak warzywo uczuciowe ? To tragiczne co piszesz. On cie porownywal do innych? Mowil, ze sa lepsze ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość broken dreamsff
No ja też uważam, że życie samemu jest bardziej spokojne. Tyle, że wtedy jestem nieakceptowana społecznie. Co mi bardzo nie przeszkadza, bo lubię spędzać czas sama albo pracując. Najchętniej to w ogóle podzieliłabym moje życie na samotne przesiadywanie w mieszkaniu, czas w biurze i szkolenia na których mogę się przynajmniej upić i zasnąć w chłodnej pościeli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ljykjuyk
dziewczyny ja Wam powiem leczcie się bo ja będąc w podobnym stanie rozpieprzyłam swoje małżeństwo na amen. Nie wiem czy mąz mnie rzeczywiście zdradził czy nie ale podejrzewałam go o wszystko. Doszło do takich absurdalnych sytuacji że kiedy zdrobniale zwrócił się do swojej byłej dziewczyny ja wyrzuciłam go z domu. Myślałam że on mnie naprawdę zdradzał bo faktycznie flirtował sobie z innymi kobietami i ja wzięłam to za podstawę ale prawdą jest to że mam bardzo zaniżoną samoocenę i takie sprawy powinnam załatwić inaczej a ja niemal z rękami do niego już startowałam. Na terapii dowiedziałam się że moj problem jest głębszy i to właśnie z powodu odrzucenia w dzieciństwie przez moich rodziców. paranoja jak to może zniszczyc zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rgeqgerger
Pewnie gdybym wam powiedziala cos jeszcze , to uznacie mnie za swira :O dlatego nie powiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rgeqgerger
ljykjuyk powiedz wiecej prosze!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rgeqgerger
Jak wyleczylas sie z tego? Jakis sposob ? Ja tez mysle, ze wzielam to od rodzicow ( pozyczylam ). Stresc prosze choc troche jak z tym zawalczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha ii ach
nie mówił, ze one są lepsze, tylko że ja jestem gorsza. Na jedno wychodzi. Warzywo uczuciowe? Kocham moje dzieci i mojego kota. Wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ljykjuyk
ale co chcesz wiedzieć? Mam podobnie jak wy, w każdym związku podobne problemy. Małżeństwo to już była totalna porażka. Ale problem jest we mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość broken dreamsff
Och, ja nie jestem agresywna. Ja raczej siebie obsadzam w roli ofiary lub mówię, że mam wszystko w dupie i każę spierdalać na drzewo. Jak mnie mój facet zdradził to zamiast wywalić go z naszego mieszkania (wynajmowaliśmy razem) to zabrałam kilka moich rzeczy a reszte kazalam mu zatrzymac, a jak chcial mi je oddac to wrecz rozjebalam mojego laptopa o sciane. Nie wzielam od niego pieniedzy za kaucje, po prostu tak unioslam sie honorem i przyjelam role wielkiego cierpietnika, ze masakra. Wszystkim opowiadalam ta historie jak zostawil mnie z niczym dla jakiejs dziwki... Dopowiadalam sobie w glowie jakies nieprawdziwe szczegoly. Masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ljykjuyk
ja jeszcze się nie wyleczyłam. To bardzo długi proces. na razie jestem sama, odpuszczam sobie facetów bo nie jestem gotowa na satysfakcjonujący związek ale nie chcę być wiecznie sama, we dwoje fajniej. Tylko musze wyłączyc moje obsesje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sherlllooczKa
tu nie ma innego rozwiazania jak terapia, ale może potrzebujecie najpierw poczytać, ośmielic sie ,spojrzeć na siebie jako na osoby z chorą psyche, które potrzebuja pomocy. bo na razie jesteście na etapie jęczenia, tak mi żle ale nie mam czasu, odwagi, ochoty o tym komuś mówic. Zresztą popatrzcie też na samo pisanie na forum, jako na pierwszy krok na tej drodze wyjścia z tej matni. BNie zatryzmujcie sie, to samo nie minie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rgeqgerger
A moze walic to i cieszyc sie zyciem ? Zaufac i byc spokojnym ? Przecieznikt nie da recepty na wiernosc, czy ten, czy inny..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rgeqgerger
gwarancji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sherlllooczKa
no to zaufaj, skoro to nie problem. rozkaż sobie, zmów modlitwę, wypowiedz zaklęcie, wszystko lepsze oprócz prawidłowej terapii, prawda? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ljykjuyk
traktuję wszystkie kobiety jak rywalki. Kiedyś miałam przyjaciółki ale przez nie też zostałam niejako zdradzona i to też ma wpływ na moją obecną postawę. Moje psiapsióły kiedy byłam gówniarą strasznie mi obrabiały tyłek wśród moich kolegów, umniejszały mi nie wiem czemu. To wyszło po latach, teraz mi kumple poopowiadali różne historie to mi szczena opadła, jakie kobiety potrafią być obłudne. Tu milutkie kochaniutkie, przyjacielskie a nóż w plecy by ci włożyły. Robiły mi kolo tyłka nawet u mojego kochanego, jakieś dziwne intrygi. A ja szczera uczuciowa dziewczyna jestem, nigdy nie zdradziłam swojego faceta ale za to obsesyjnie mam wrażenie że zdradzają mnie wszyscy wokół. teraz się leczę i jest jako tako ale brak zaufania bardzo utrudnia zycie i wyjaławia je.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rgeqgerger
Nie badz taka madra, skoro jak twierdzisz to choroba. Terapia. Fajnie bylo by, ale nie mam warunkow a tam, gdzie bede nie bedzie mnie stac na psychologa i w dodatku polskojezycznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sherlllooczKa
No to nic nie rób, zadowolona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ljykjuyk
ja doszłam do takiego stanu że właśnie to zaufanie mi padło totalnie. U mnie stan strasznie się pogorszył właśnie przez męża, on taki byl milutki wobec innych kobiet, faworyzował swoje byłe, bardzo duzo mi o nich opowiadał aż w końcu mi żyła wyszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ljykjuyk
powiem wam jeszcze że terapia to pikuś, najwięcej trzeba włozyć własnego zaangażowania i pracy by wyjść z tego gówna. Mozolna to praca ale ja nie chcę dalej tak żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×