niezły tekst o łukaszence:

""Nawet doprowadziwszy kraj do światowych rekordów niewypłacalności, Alaksandr Łukaszenka nie zrozumiał, kto jest temu winien. Wygląda na to, że winnymi zostaną ogłoszeni ci, którzy próbowali choćby w jakimś stopniu przestawić Białoruś na tory gospodarki rynkowej" - pisze opozycyjny dziennik." tak jakby sarkozy, merkel, barosso i inni zrozumieli. tymczasem przyczyny kryzysu są tak proste że trudno mi uwierzyć że ktokolwiek może ich 'nie rozumieć". raczej po prostu nie chce oddać władzy i gotów jest doprowadzić kraj którym rządzi do nędzy byle tylko ciągle być jego "właścicielem". to dotyczy tak samo łukaszenki jak merkel czy sarkozy'ego. tylko że my żyjemy w zachodnim totalitaryzmie w którym krytyków łukaszenki się nie knebluje a takich ludzi jak nigel farage owszem: "Jakiś czas temu wygłosiłem przemówienie, dosyć soczyste, krytykujące niedemokratyczny sposób, w jaki Herman Van Rompuy został przewodniczącym Rady. Jerzy Buzek zwrócił mi uwagę, że to co powiedziałem, jest nie do zaakceptowania, że powinienem tonować swoje wypowiedzi i że obrażam ludzi." http://janpinski.nowyekran.pl/post/31286,unia-europejska-jak-zwiazek-radziecki przecież oburzenie "eurodyktatorów" na pomysł zorganizowania w grecji referendum to sprawa jeszcze z tego miesiaca. taką mamy "demokrację".

ryżego dotyczy dokładnie to samo :O

oczywiście. przecież "ryży" stoi w przedpokoju euro i jego marzeniem jest zostać zaproszonym do salonu. na razie musi zadowolić się resztą którą dostanie jak skoczy po piwo ale bardzo chce być jednym z "salonowców" i to co powiedzą jest dla niego święte.

a jak polska wejdzie do strefy euro to dopiero pierdolnie po kieszeni zwyklych obywateli.

o tym to raczej mowy być nie może. zanim polska spełni kryteria wejścia to strefa euro się rozleci raczej. już się mówi nie tylko o "europie dwóch prędkości" ale o "strefie euro dwóch prędkości". grecja zdaje się nie ma już żadnych szans na uniknięcie bankructwa bo zagrożone są włochy na których "ratowanie" potrzeba będzie znacznie więcej pieniędzy. a skoro nie udało się "uratować" grecji to tym bardziej nie uda sie wielokrotnie większych włoch. eurosocjalizm skończy się tak jak się kończy każdy socjalizm.

ofciu, gdyby nie ta nienawiść do bab byłbys cholernie sensownym facetem :)

jaką znowu nienawiść?

i zapewne powrót do narodowych walut.

tą która prezentujesz na kafe :D

ja nie lubię się tylko z kilkoma pustymi panienkami z kafe ale żadnej nienawiści do kobiet jako takich nie mam. naczytałaś się może głupot które wypisują podszywy i tyle.

e tam, jadem jedziesz aż przykro czytać :O

OK, nie wiem o co ci chodzi ale niech ci będzie.

a u nas "tuskaszenka" rządzi jak na białorusi: "Donald Tusk na bieżąco informowany o sytuacji. Zaleci surowe karanie sprawców przemocy" prokuratury i sądy mają działać zgodnie z "zaleceniami tuskaszenki" a nie z jakimś tam "prawem".

wejdz na http://www.dane-miast.pl , jest tam tez forum. maja konkurs dla najwiecej i najlepiej postujach. posty musza byc ciekawe i informatyczne, nie byle co. oficialnie konkurs jeszcze bnie ruszyl ale juz licza postu. do wygrania co miesiac 1000 zlotych, musiz byc zrejtsrowanym uzytkownikiem zeby wziac udzial w konkursie.

Łukaszenka będzie rządził do śmierci, a może nawet po (syn). ale w końcu ten system i tak się załamie gospodarczo. będą jakieś rewolucje, a skończy się pewnie tak jak na Ukranie :o a Saszka dobrze wie, co robi. w końcu został białoruskim prezydentem głosząc hasła walki z korupcją i starą nomenklaturą, którą to nomenklaturę po wyborach z powrotem obsadził w administracji państwowej. :D chociaż jednej rzeczy z czasów socjalizmu bardzo nam brakuje - ZOMO. gdyby zomowców puścić na spotkanie z manifestantami, ci drudzy lecieliby w podskokach do domu. a tak to mamy paru policjantów rannych i temat zastępczy do dyskusji w TV i prasie przez następny miesiąc. a Lech Kaczyński to był nietolerancyjnym chamem, kiedy w imię bezpieczeństwa i spokoju odmawiał zgody na demonstracje. dobrze, że teraz jest cool i supertolerancyjna Hanka

Prawda. Rożnica jest tylko taka, że kiedyś król był właścicielem "państwa" a teraz wyberalny polityk, po tym jak się dorwał do koryta, staje się politykiem zawodowym więc jego udane życie zależy od trwania na posterunku. Może należałoby przywrócić cenzus majątkowy albo ograniczenie ilości kadencji posła, ministra do 1 w życiu?

Czerwony przylepiec - ale kto miałby to wprowadzić? posłowie? :D wyobraź sobie, jak posłowie i senatorowie uchwalają sobie sami dla siebie ograniczenia, zmniejszają sobie diety poselskie, wywalają swoją rodzinę z administracji itp. nierealne :P

Bo ten system jest z samego założenia zrąbany. Władza ustawodawcza sama określa swoje kompetencje i może je zmieniać, a do tego zwycięzca w sejmie staje się władzą wykonawczą. Albo sprawa z senatem. Ostatnio poruszana. Przecież wybory do senatu są kalką wyborów do sejmu, nawet przy jednomandatowych okręgach. Więc senat jest zbędny. Wszystkie partie chcą go zlikwidować, tak deklarują, ale jakoś nikt nie zaczyna na serio sprawy. Bo to w końcu 100 miejsc na upchanie kumpli albo zesłanie przeciwników politycznych. Przecież do senatu to się wrogów zsyła, tak samo do europarlamentu. Sprawa trochę lepiej wygląda w Wielkiej Brytanii. Gdzie mamy izbę gmin - z wyborów - i izbę lordów - dziedziczną lub z powołania. Przynajmniej wtedy ta izba "wyższa" nie jest taką kopią niższej i może mieć jakiś sens.

"Władza ustawodawcza sama określa swoje kompetencje i może je zmieniać, a do tego zwycięzca w sejmie staje się władzą wykonawczą." no nie, nie staje się, ale decyduje o wyborze władz wykonawczych. można przecież powołać apolityczny rząd specjalistów. system w założeniu ma bardzo szczytne cele - przecież władza z wyboru jest przedstawicielstwem wyborców i powinna reprezentować ich interesy. jeśli chodzi o Izbę Lordów - w czym dziedziczenie jest lepsze od wyboru? :P w praktyce ta izba i tak nie ma nic do gadania, jeśli chodzi o legislację. zostawili ją tylko w ramach tradycji.

Przecież minister albo premier i poseł w jednym Tusk, Rostowski i reszta jakoś sobie nie podarowali. Czyż łączenie tych dwóch funkcji nie powinno być zabronione? Dziedziczna izba wyższa ma ta zaletę, że nie trzeba wchodzić w dupę wyborca co 4 lata i opowiadać im niestworzonych bajek. Jesteś bogaty, pochodzisz z dobrej rodziny lub masz duże osiągnięcia - nominacja przez króla - i nie wisisz na pasku swojej partii, miejsca na liście, układów z szefami regionów i innych takich wyborczych gierek. Jednak wpływa to na większy dystans do przyklepywania z automatu.

Oczywiście mówimy o izbie wyższej która miałaby odpowiednie uprawnienia. Co do szczytnych idei to taki komunizm to też sczytana idea. Każdemu według potrzeb a wszyscy chętni do roboty dla wzajemnych korzyści.

Przylepiec - bujasz w obłokach, oj, bujasz. :) ja miałam kiedyś świetne pomysły na radykalne zmiany polskiej polityki, utrzymywałam kontakt z szefami młodzieżówek i marzyłam o sprawiedliwym państwie. ale byłam wtedy bardzo młoda i bardzo naiwna a jak to jest z łączeniem stanowisk i wynagrodzeniem w różnych przypadkach - odsyłam do aktów prawnych. ja szczerze mówiąc już wszystkiego nie pamiętam.

Gdzie jest napisane, że ja wierzę w to co tam wyżej było? To tylko, na logikę, skuteczniejsza opcja.

wcale nie skuteczniejsza, bo taki sejm "z dziedziczenia" uchwaliłby sobie po parę milionów złotych miesięcznej diety, gdyż nic i nikt nie mogłoby takich kretynów zdjąć z urzędu :P

Nie sejm a tylko sam senat. Niech sobie kretyn będzie na urzędzie. Zdarza się. Kretyna z urodzenia łatwiej znieść niż takiego z wyboru. ;)

mi tam trudno znosić jakichkolwiek kretynów ;)

Mimo wszystko stwierdzam że ŁUKASZENKO JEST LEPSZY OD WSZYSTKICH WŁADZ POLSKICH PO 1989 ROKU:P.

Do tego armia Białorusi byłaby nad Odrą w tydzień.

leczyc

istniejący system jest tak zły że może faktycznie jakiś z dziedzicznym władcą byłby lepszy, kto wie. przykłady azjatyckie pokazują że demokracja nie ma żadnej przewagi nad dyktaturą. że potrafi być tak samo zbrodnicza tak samo łąjdacka jak najgorsza dyktatura. że prawa mniejszości są fikcją a w dodatku rządzi nie większość tylko rozmaite grupy interesów.