Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość skamieniała

muszę się wygadać :(

Polecane posty

Gość skamieniała

Zacznę od tego, że bardzo rzadko mi się ktoś podoba, więc tym bardziej cierpię, jak mi nie wychodzi. Też mam prawie 30 lat na karku. Poznałam gościa na portalu randkowym, od razu jakoś wiedziałam, że mi się spodoba. Trochę pogadaliśmy na gg, w końcu się spotkaliśmy. Mnie piorun strzelił, bardzo mi się spodobał. Niestety, byłam głupia i przespałam się z nim. Potem zadzwonił i dwa dni później się spotkaliśmy, było super, ale żadnej rozmowy nt. następnego spotkania. Dzień później zadzwoniłam złożyć mu życzenia, były jego urodziny i usłyszałam na koniec, że zadzwoni później, bo jest zaganiany. Moje doświadczenie mówi mi, że to nie wprost powiedzenie - mam cię gdzieś. Nie odzywał się, pomijając kilka komentarzy na fb do tego, co dodawałam. Byłam zła, napisałam w statusie, że nie będę tracić czasu na osoby, które nie mają go dla mnie. Chyba zrozumiał, bo na gg mi napisał, że przeprasza za ciszę, ale odezwie się wkrótce. Zirytowało mnie to, więc napisałam powątpiewająco "taa?", na co napisał "już nie trzeba, tak?". Zapytałam, czy uważa, że warto czekać. Odpisał mi, że to głupie pytanie, na co odparłam, że wcale nie głupie i że jeśli człowiek chce, to zawsze znajdzie czas, a jeśli go nie znajduje, to mu najwyraźniej nie zależy. To było tydzień temu w sobotę, nie odpisał mi już. A w poniedziałek, bach, znowu komentarz na fb. Zapytałam go więc na tym fb wprost - czy chce się jeszcze spotkać. Zadzwonił do mnie, chciał się umówić, ale nie mogłam, więc stanęło na wtorku. We wtorek było super, dużo rozmawialiśmy (wcześniej też dużo było rozmów między nami, nie tylko seks), przytulaliśmy się, było ogromnie dużo czułości. Nie zostałam u niego na noc, pojechałam do domu. I od tamtej pory znowu cisza, pomijając jeden komentarz na fb. Dzisiaj od rana siedzę w łóżku i ryczę. Złamałam się i napisałam mu sms, że mam wolny weekend i czy chce się spotkać. Po 4 godzinach napisał mi, że w ten nie może, ale może w przyszły? I tu już mnie zirytował kompletnie. Napisałam mu, że w przyszły weekend mam zajęcia (zaczęłam nowe studia) i że wygląda mi na to, że ze mną spotyka się, jak mu się zachce seksu, a w międzyczasie szuka sobie czegoś "lepszego" (patrzyłam, że się loguje na serwisie, na którym się poznaliśmy), że mnie taka relacja nie interesuje i że jeśli faktycznie tak jest, to nie ma co tracić wzajemnie czasu, że szkoda, bo myślałam, że poznałam wreszcie kogoś fajnego, ale trudno, tak bywa i że życzę szczęścia. Nie odpisał, czego się spodziewałam. Wywaliłam go z fb, skasowałam smsy, historię połączeń i całą resztę, żeby mnie nie dręczyła. A teraz siedzę i płaczę. Wiem, że źle zrobiłam, że poszłam z nim do łóżka, ale czułam się, jakbym spotkała ideał. Wcale nie był jakoś przystojny, ale miał identyczne poczucie humoru i spełniał moje najbardziej idiotyczne wymyślne wymagania względem faceta. I tak płaczę nad swoją głupotą i brakiem szczęścia w życiu. Nie udają mi się żadne związki, a tutaj miałam wrażenie, że spotkałam tego jedynego. Nigdy mi się to nie zdarzyło, a on mnie tak po prostu olał. Życie jest niesprawiedliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
dlaczego niesprawiedliwe? Przeciez tak naprawde od poczatku byl Toba malo zainteresowany.Ubzduralas sobie w glowie dalszy scenariusz , prawie jak Ilona Lebkowska w M jak Milosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skamieniała
Po pierwszym spotkaniu zadzwonił właściwie od razu. Po czym miałam wnosić, że jest mało zainteresowany? Dopiero później się zorientowałam i niepotrzebnie spotkałam się z nim po tygodniu, przez ten właśnie "scenariusz". A dlaczego niesprawiedliwe? Bo innym w takich sytuacjach jakoś się udaje, a u mnie jak zwykle dupa blada wyszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
e tam.Marudzisz moja Droga Kolezanko.Jak na moje oko jestes upierdliwa, namolna baba, latajaca za chlopem .Wybacz obcesowosc , ale czytajac twoja wypowiedz , obstawialam, ze tak sie skonczy. Moze za mocno chcesz, za mocno napierasz i chcesz natychmiast za duzo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skamieniała
Upierdliwa, namolna baba by do niego wydzwaniała i zarzucała smsami. Ja w ciągu tygodnia napisałam jedną krótką wiadomość na fb i jeden sms, żeby finalnie rozjaśnić sytuację, bo nie lubię trwać w zawieszeniu i robić sobie zbędnych nadziei. Chyba mamy inną definicję namolności. Swoją drogą tym razem i tak wykonałam dwa ruchy więcej, niż robię normalnie. Zwykle nie piszę, nie dzwonię w ogóle, ale z kolei to wiele osób odbiera jako księżniczkowanie. Czyli i tak źle i tak niedobrze, bo albo nazwą cię księżniczką, bo nie piszesz w ogóle, albo namolną babą bo napisałaś jednego smsa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyciagnij wnioski
jest duzo swirow i chuujow - fizycznosc to tylko otoczka, jesli nie chcesz wiecej sobie robic kuku poznaj troche faceta a potem do wyra nie ma co juz, wybacz to sobie, kazda z nas popelnia bledy mialas seks nikt cie do niczego nie zmuszal teraz ABSOLUTNIE juz sie do niego nie odzywaj, a jak zacznie pisac ROWNIEZ nie odpisuj olej . miej godnosc zobaczysz spotkasz wlasciwego gdy przyjdzie dobry czas i moim zdaniem - Ty szukasz czulosci zainteresowania, w takim szybkim seksie - to sposob na pewna bliskosc z mezczyzna choc ryzykowna musisz sie pochamowywac, wiem czasem trudno ale jesli nie chce cierpiec .,..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skamieniała
Masz rację, nie zamierzam ani pisać, ani się odzywać. I ostatni raz idę z kimś do łóżka na pierwszej randce. Zdarzało mi się to w przeszłości, ale dopiero teraz mam doła. Wcześniej takie przygody traktowałam jako czystą przyjemność i nie łączyło się to dla mnie ze złym samopoczuciem, wręcz przeciwnie. Ale na tamtych mi po prostu nie zależało, dlatego to było takie proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×