Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tapioka

Nie wiem co mam robic

Polecane posty

Gość tapioka

Spotykalam sie z chlopakiem ponad 1.5 roku, ostatnio wszystko zaczelo sie psuc, coraz mniej czasu mi poswiecal, nie bral pod uwage mojego zdania, juz nie z takim zapalem okazywal uczucia. Chcialam walczyc, myslalam, ze to moja wina, prosilam o spotkania, to ja zaczelam za nim latac. Nagle pojawil sie inny, zupelnie rozny niz tamten, widac bylo, ze mu na mnie zalezy, ktora dziewczyna nie poczulaby sie przy nim wyjatkowa? Co raz czesciej o nim myslalam, w pewnym sensie zalezalo mi na nim, sadzilam ze z tamtym to juz koniec, bo pokochalam innego, zerwalam, lecz teraz nie wiem czy dobrze zrobilam. Spotkalam sie z "nowym", pociaga mnie, bardzo lubie jego towarzystwo i bliskosc, ale nie wiem czy to milosc, o tym "starym" ciagle mysle, szkoda mi troche, ze to juz koniec, ale nie wyobrazam sobie na nowo zaczynac tego zwiazku -(obiecywal mi poprawe, blagal bym wrocila do niego) Oby dwoje nie chca mnie stracic i pragna byc ze mna, Co mam robic? Moze nie kocham juz zadnego z nich?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grte';
Tylko Ty wiesz co czujesz i tylko Ty znasz tych facetów osobiście, więc żadna porada internetowa tu nic nie da. Wiem jedno, rozstać się z kimś nigdy nie jest łatwo zwłaszcza jeśli było się ze sobą kilka lat. Jeszcze jakiś czas może być Ci smutno i żal ale nie przejmuj się i idź po przodu. Być może tamten chłopak nie był Twoją miłością życia, być może następny też nią nie będzie ale nie dowiesz się tego dopóki nie spróbujesz z nim być. Życie to ciągłe poszukiwanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tapioka
To jest okropne, "stary" ciagle do mnie pisze, obiecuje ze sie poprawi, a ja nie potrafie napisac zeby sie ode mnie odczepil, ale rezygnacja z "nowego" tez by mnie duzo kosztowala. Najodpowiedniejszym rozwiazniem jest chyba pozostawienie ich obu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papużkafalista900
JA PIERDOLE KOBIETO. Ja mam prawdziwy problem, nie to co ty. Posłuchaj Matka mojego chłopaka nachalnie wchodzi nam do pokoju jak się kochamy. Kompletnie ją to nie żenuje. Wczoraj jej nie zauważyliśmy jak uprawialiśmy seks na fotelu. Mariusz już dochodził jak usłyszeliśmy czyjeś jęknięcie z rozkoszy. Odwracam się a tam jego matka stoi w kącie, oblizuje swoje lubieżne wargi, upaja się naszym widokiem i jakoś dziwnie gmera sie lewą ręką po udach. Od razu podskoczyłam jak oparzona a Mariusz nie zeragował jakoś szczególnie. Zaczęłam wrzeszeć na niego, o co mu chodzi, o co jego matce chodzi o on na to, że jego matka czasami lubi sobie popatrzeć i nie ma w tym nic złego. Ja pierdziele. I ona jeszcze mi zaproponowała, że będzie mi pomagać podczas seksu, że bedzie dopychac moją pupe, żeby pyton jego syna wszedł we mnie głębiej, To jakas posrana rodzina :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×