poradźcie!!!

hej, mam problem ... mam męża od 3 lat, jestesmy szczęśliwi, ale chyba coś już wygaslo, wtargnęła rutyna... a to dopiero 3 lata za nami ... co będzie potem? Nie tak wyobrazalam sobie malzenstwo, czesto chodze smutna, nie mam na nic ochoty. Wystarczy ze pojawi sie ON - kolega z pracy, ktory mnie potrafi rozbawic, pogadac zawsze moge na niego liczyc. Mozemy gadac godzinami ... czuję ze chyba się zakochalam, ale to jest takie uczucie jak u nastolatki, drzenie serca, spojrzenia ... chcialam tego uniknać, nie odzywalam się do niego dlugi czas, ale on pisze do mnie smsy na dobranoc, w pracy idziemy razem na kawe ... nie unikne kontaktu z nim, bo razem pracujemy. Nie chce tez tracic przyjaciela, ale tez nie chce zeby to zaszlo za daleko, bo mam meza ktorego kocham. Co mam robic? Mysle o nim caly czas ...

nie martw się, twój mąż też ma koleżankę azjatkę która potrafi go dopieścić

Nie ma ... wraca do domu i siedzi na kanapie caly wieczor, nawet z kolegami na piwo nie wyjdzie...

to sie ciesz ze nie wychodzi:)

jest wykończony romansem biurowym

tylko nie sądzilam ze malzenstwo to praca a po pracy wspolne siedzenie na kanapie przed tv... ja go musze sila wyciagac na jakas impreze bo mu sie nie chce