Niech moje życie się już skończy, bo...

Chciałabym umrzeć. Moje życie nie ma żadnego sensu. Żyję, każdy dzień wygląda tak samo. Nie mam nikogo bliskiego, czuję się strasznie samotnie już od kilku lat. Ciągle tylko praca, a wieczorem nic ciekawego... Weekendy spędzam ćpając z kolegami (wiem, nie ma się czym szczycić, a jest się raczej czego wstydzić) Mam już dość tego, ze nic poza tym się nie dzieje. Zostałam skrzywdzona przez mężczyznę, już mi przeszło, ale czuję się przez to rozbita emocjonalnie. Od tamtej pory nie związałam się z nikim i nie mam zamiaru... nawet nie znam nikogo ciekawego... Dzisiaj jak wracałam do domu to sobie myślałam, że chciałabym żeby moje życie wreszcie się skończyło.. A jestem jeszcze taka młoda. Wiem, że narzekam, ale potrzebuję pomocy. Mimo że chcę umrzeć to nie byłabym w stanie popełnić samobójstwa. Nie jest jeszcze tak krytycznie, ale boję się, że będzie:( Jestem już po jednej próbie samobójczej, która miała miejsce ok 5 lat temu. Nie wiem czy to się kiedyś nie powtórzy jeśli tak dalej będzie... Jest tu ktoś to ze mną porozmawia?

Dziewczyno... Pracuj, ale wyjdź do ludzi. Zapisz się na jakieś dodatkowe zajęcia, dź na basen, na siłownię. Wyjdź do ludzi. Poznasz nowych ludzi. Przestań ćpać, kupo sobie coś ładnego, jakieś kosmetyki, idź do fryzjera. U łoży się!

Hmmmm, nie wiem, czy to nie prowo... ale drugiej szansy na zycie nie będzie. Jesli Ci Twoje zycie nie pasuje to je zmień, dla chcącego nic trudnego. No chyba, że samobiczowanie w jakis niewyjasniony sposób sprawia Ci satysfakcję

ty masz przynajmniej kolegów do ćpania. ja nie miałabym z kim ćpać. jestem życiowym przegrańcem

zaufaj Bogu i zawierz mu wszelkie cierpienia,i pamietaj ze tylko Bog jest od odebrania zycia.Nie masz prawa tego robic.Bog dal ci zycie w jakims celu,wiec szanuj je,bo nigdy nie wiadomo co na twojej drodze moze sie wydarzyc.Moze kogos spotkasz,zakochasz sie i juz bedziesz chciala nie umierac.Takze zastanow sie bo 2 szansy nie bedzie,a zycie po smierci juz bedzie inne niz to obecne.Co powiesz Bogu jak sie spotkasz po smierci,czy jestes gotowa isc do nieba?Czasami myslimy ze tam bedzie latwiej,ale nie prawda,bedzie gorzej bo za swoje czyny trzeba odpokutowac,takze zastanow sie co jest dobre.

nie wierzę w boga i nie wierzę w życie po śmierci, więc te argumenty nie przemawiają. Jeśli chodzi o siłownie i dodatkowe zajęcia to chodzę na nie i poznałam tam kilka koleżanek, czasem się z nimi spotykam. Mam oprócz tego kilka innych koleżanek z pracy i przyjaciółki ze szkół, ale mimo wszystko nie lubie mojego życia. Nie brakuje mi towarzystwa ludzi, ale mimo tego czuję sie samotna... Nie wiem czy mnie ktoś zrozumie

to czas najwyzszy uwierzyc,bo jak juz bedzie po smierci to juz bedzie za pozno i tak sie o tym przekonasz ze zycie po smierci istnieje,tylko od ciebie bedzie zalezalo czy wybierasz boga czy szatana.bo skoro zlo istnieje to dobro takze,a to co chcesz zrobic jest zlem,takze chyba jednak w cos wierzysz.

o nie, znowu ktoś w takim temacie z bogiem wyjeżdża :o to już się robi nudne. może by tak w końcu uszanować, że są ludzie niewierzący na tym świecie :o

Nie umiesz czytać? Nie dociera do Ciebie, że jestem niewierząca i mam swoje poglądy? Wypierdalaj, bo nie potrzebuję takich rad... Boga nie ma i nie ma życia po śmierci, sama się o tym przekonasz

coś mi mówi że dzisiaj jest sobota :D

Zapraszam na odwyk do mnie.

mow sobie co chcesz ,mnie wulgarne slowa nie ruszaja,to swiadczy tylko o twojej kulturze osobistej.Uwierzysz w swoim czasie,na kazdego przyjdzie pora,ale masz wolna wole i sama wybierasz.