Czy można tak po prostu oddać dziecko do internatu ?

Uprzedzam, ze jest troche długie ... Może zacznę od tego, że bardzo często kłóce się z mamą. ledwie sie pogodzimy, a na następny dzień jest jakaś awantura ... Zawsze się mnie o coś czepia. Ale nie o ważne rzeczy, tylko takie duperele jak np. : nie schowanie paru rzeczy powieszonych na stołku, bo wyniosłam sobie wode na góre bo nie chce mi się co 5 min na dół schodzić tylko po to by się napić, bo nie schowam naczyń do zmywarki bo bardzo isę spiesze i wiele, wiele innych. Ona to tłumaczy tym, że mnie prosi od paru lat i ma tego dość ... Fakt przyznaje się, że pod tym względem nie zmieniam się od lat, ale żeby robić raban o 3 rzeczy na krzyż wiszące na stołku ?! nie wydaje mi się ... i w piątek, że był wolny pojechałam z kolezanką do kina. gdy wróciłam zaczęła się na mnie drzeć nie wiadomo o co ... potem wykrzyczała, że o wode zostawioną w moim pokoju, a gdy jej coś pod nosem odpyskowałam, rzuciła się na mnie z pazurami ... noo ii .. się troche poszarpałyśmy ... jak przyjechał tata i mu powiedziałam co się stało, poszedł do "niej" i w sumie to się wydarł, że to nie jest powód by mnie bić. I od tego momentu jest dla mnie w domu piekło ... Nie moge nigdzie wychodzić, nie dostaje kasy, nie moge nosić torby do szkoły (co uważam za kompletną paranoje), jest mi zabierany telefon po powrocie do domu itd itd ... ale nie to jest najgorsze ... wczoraj mi powiedziała, ze zbliżam się do tego by mnie wysłali do internatu ... na początku myslałam, że mówi tak by mnie tylko postraszyć, ale potem zauważyłam, że wchodziła na strony szkół z internatami ... w sumie ja nie mam nic przeciwko temu, by mnie tam oddała, bo dla mnie to nawet lepiej ... przynajmniej nie bd jej miec na każdym kroku ... Ale widziałam też że jedno jest katolickie ... tak wierze w Boga, ale dla mnie modlenie się 2 razy dziennie przez 7 dni w tygodniu to troche za dużo ... i jeszcze tylko jeden dzień w tygodniu (piątek) jest całkowicie po skończeniu lekcji wolny ... stąd moje pytanie. Czy może mnie tak po prostu oddać do internatu katolickiego ? albo wgl ogólnie do internatu ? czy potrzeba jakąś opinie kuratora czy coś ... a jeśli tak to jak musiałabym się zachowywać by mnie tak "wzięli" ? proszę o pomoc ... P.S. Czy przyjaciółka, która powiedziała, że ze mną tam pojedzie (rozmawiała z mamą na ten temat, ale tak bardziej ogólnie) też by "tak po prostu" mogła ?