Kobietki... pomóżcie!!

Mam pytanie do pań które są same i mają dziecko! a pytam się dokładnie o to jak poradziłyście sobie z rozstaniem... jak to widziałyście! Jestem w takiej sytuacji, z moim byłym byłam ponad 3 lata mamy cudowne 9 miesięczne dziecko, ja zajmoje sie domem do pracy planuje wrocic po nowym roku! wszystko układało się dobrze az nagle czar prysł... zdał sobie sprawe ze zycie rodzinne nie jest dla niego i woli jakby to powiedziec zycie towarzyskie z przeróżnymi kobietami. jestem silna, nie załamałam się ponieważ to nie pierwszy raz kiedy taki numer mi wywinął, niby mowi ze teskni za mna ze kocha i mu zalezy ale nie chce byc ze mna a raczej z nami! wiem ze teraz dziecko jest najważniejsze, wyjsc na prosta.... staram sie jak moge by malemu zapewnic wszystko!!!! Ale jako kobieta tez potrzebuje czułości i bliskości drugiego faceta. Ja osobiście straciłam wiarę że spotkam tego jedynego..... jest wielu mężczyzn ale nie chca sie angazowac w rodzine dom.... a jak było, jest z wami dziewczyny??!!

o kurcze, ciezko. naprawde ciezko. nie wiem jak ci pomoc, ja nie jestem w takiej sytuacji. bylam w innej. spotykalam sie 7 lat z fcaetem i mysallam ze milosc po grob ale mnie zdradzil i mi bylo ciezko i myslalam ze nic mnie juz nie spotka, ze 29 lat ze stara panna, gdzie ja znajde i do tego dol ze tak mnie potraktowal. ale teraz ma cudnownego fcaeta i jestem szczeliwa. mam nadzieje ze tak bedzie u Ciebie. wierz mocno. ja choc to bylo trudne modlilam sie do boga o sile chociaz nie jestem jakos super wierzaca, ale po prostu nie radzilam sobie i myslalam ze nie dam rady. ale wierzylam w milosc i wierze. mysle ze ciebie tez czeka wiele dobrego. moja kolezanka rozwodka ostatnio spotkala cudownego fcaeta, nie wiem jak bedzie dalej sa razem 5 miesiecy ale fcaet jest bardzo fajny i szaleje ze jej dzieckiem. wierze z etak nbedzie u ciebie!!

kurcze...wiem ze wiele kobiet jest w takiej sytuacji lub była i sobie poradziły a ja po prostu boje sie samotnosci :(