Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

Gość gość
Mam koleżankę które jest obecnie w 37 tyg ciąży . Ma przegrodę . Fakt musiała dużo leżeć ale donosiła czeka teraz na poród będą próbowali SN bo ona sama chce. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej:) weszłam na forum żeby się dowiedzieć czegoś więcej i trochę się przeraziłam. W ciążę zaszłam bez problemu (trzon macicy w tyłozgięciu). W ciąży pracowałam, chodziłam po górach i byłam naprawdę aktywna fizycznie. Do 33 tygodnia kiedy to okazało się że dzidzia od ostatniej wizyty własciwie nie urosla, a już wcześniej była w dolnej granicy normy. W szpitalu okazało się że stan zapalny, że wód nie ma i zaczela sie walka o każdy dzień, o każdy gram. Antybiotyki, Celeston dla małej żeby płucka się rozwijały... Siediałam jak na szpilkach. Po kilku dniach złe wyniki, plany przewiezienia mnie do specjalistycznej kliniki. Ostatecznie zespół postanowił się podjąć cięcia na miejscu. Byłam już "po czopku" kiedy wyniki się poprawiły, pojawiły się wody. W ciągu 4 dni małej przybyło 200 g i już się wydawało, że będzie dobrze,że poczekamy i wyjdziemy do domu na święta, kiedy niespodziewanie odeszły wody i zaczęła się akcja porodowa. Mała była ułożona pośladkowo więc musiało być cc. Przetrzymali mnie ile się dało ( jadłam, a w ktg nic nie wychodziło choć miałam ochotę gryźć materac). Po 8 godzinach od odejścia wód zrobiono cc. Hania urodziła się w 34 tc z hipotrofią, ważyła niespełna 2 kg, mierzyła niewiele ponad 40 cm ale dostała 10 w apgar i po 9 dniach wyszłyśmy do domu. Mam cudowne i zdrowe dziecko. I dziękuję za to każdego dnia. Cieszę się też że wcześniej nie wiedziałam bo przy cięciu okazało się że mam przegrodę- dużą. W ciąży w ogóle nie było jej widać ale to prawdopodobnie ona odpowiadała za moje"znikające"wody. Zaszłam w ciążę po raz drugi ale cieszyłam się tylko kilka dni. Poroniłam na samym początku i coraz więcej myślę o tym co dalej... Lekarz kazał próbować bo jeśli raz się udało donosić tak długo nie oszczędzając się to powinno znów się udac. Będę próbować i trzymać kciuki za Was dziewczyny i za.... siebie. Pozdrawiam Mama Hani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asica84
ja obecnie jestem już w 29tygodniach.... narazie bez żadnych problemów, mam nadzieję, że donoszę do końca tym razem, bo miałam dwa zabiegi po ostatnim poronieniu. Przed ciążą robiąć usg przegroda była bardzo widoczna, na kontroli w 20tyg lekarz stwierdził, że jej nie ma :) najprawobodobniej miałam tylko zrosty pooperacyjne, albo jakieś małe pozostałości po niej które w momencie wzrostu płodu pękły, bo faktycznie ok. 6tyg mialam niewielkie krwawienie... jestem bardziej spokojna (zamówiłam nawet wózek), ale każda wizyta w gabinecie nadal mnie stresuje. Słucham w napięciu wszystkich ruchów maluszka, a jak nie daj Boże śpi to staram się go obudzić :) . We wtorek usg 4d. Nie mogę się doczekać, bo już ponad miesiąc minął od ostatniego razu... Trzymam kciuki za wszystkie dzielne kobietki, które są w takiej sytuacji jak ja... trzeba mieć zawsze nadzieję. Osobiście lubię minę lekarza jak się pyta; "To panie pierwsza ciąża?", a ja na to "piąta"... chwila ciszy i mówię ,że mam przegrodę .....widzę u nich zrozumienie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_30
witam serdecznie :) Pisałam tutaj kilka miesięcy temu o planowanej operacji. Wreszcie ją wykonałam, dokładniej we wtorek (dziś jest piątek). Operacja laparoskopowa, także histeroskopia (mam nadzieję, ze nic nie poplątałam). Dwa nacięcia - jedno w pępku i jedno na linii bikini. Dostałam silne tabletki przeciwbólowe ale nie wzięłam nawet jednej, przy moim bólu mięsiączkowym to co teraz czułam to nic (nie licząc bólu od gazu, który we mnie wpompowali przy operacji - ten doprowadził mnie do łez pierwszej nocy). Przy okazji operacji odkryto u mnie sporą endometriozę, lekarz miał więc "zabawę". Wizyta post-op jest 2/11 a ze staraniami mamy poczekać 6 tygodni. Gdybym wiedziała, że wszystko jest tak przyjemne i bezbolesne to bym dawno operację zrobiła (oczywiście finanse też w grę wchodziły, ale strach również). Teraz tylko doczekać do grudnia i być może będzie poświąteczny prezent :) Lekarz powiedział, że spora endometrioza miała wpływ na moje ogromnie bolesne miesiączki więc mam nadzieję, że ten problem mam już z głowy (w Polsce przepisano mi na nie Ketonal ale to i tak nie pomagało). W Polsce usłyszałam, że gdybym zaszła w ciążę (co oczywiście miejsca nie miało, mimo ok. 3 lat starań) to i tak bym pewnie poroniła ok. 20 tygodnia dlatego nigdy w życiu świadomie bym się na ciążę nie zdecydowała. Lekarza specjalistę będę widziała przez pierwsze 3 miesiące ciąży potem będę traktowana jak każda kobieta bez ciąży zagrożonej. Jeśli jeszcze ktoś się zastanawia nad operacją to naprawdę polecam - nie ma nad czym się zastanawiać, jeśli na szali stoi życie i zdrowie waszych przyszłych dzieci to kilka dni w bólu to naprawdę nic wielkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asica84
35tydzien uff... mogę już spokojnie oddychać, maluch niestety sie nie obrócił ( mój pierwszy syn urodził się stópkowo) więc w poniedziałek pewnie lekarz ustali mi termin cc. No i wtedy sie dowiem czy moja przegroda jeszcze jest czy została cała usunięta. Hmm... jeżeli jest choćby fragment to też bez zastanowienia ją wytnę do końca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej dziewczyny niestety ja mam podobny problem:(. po hsg wyszło, że moja macica jest dwurożna ale mogę zajś w ciążę. Po ok dwóch latach satrań, czterech inseminacji wiedziałam, że chyba dobrze nie jest.Po zmianie lekarza okazało się, że moja macica ma również przegrodę dość dużą i to prawdopodobnie utrudnia zajście w ciążę:(. Teraz jestem na etapie zabiegów ( histeroskopia), przeszłam już pierwszą a czeka mnie jeszcze ok 4 zabiegów mam nadzieje ze to przyniesie jakiś efekt bo jak nie to chyba wpadnę w depresję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyny a gdzie robiliście operacje przegrody? ja mam dosyć gruba i mam mieć ja robiona w policach? i trochę się obawiam? czy powinnam ja zrobić prywatnie?czy w szczecinie sa specjaliści od przegrod? czy lepiej gdzie indziej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam :) też mam przegrodę a właściwie już tylko jej fragment :) W wieku 19 lat lekarz podczas usg powiedział że mam macicę dwurożną i tak się temat zakończył. W ciążę zaszłam bez problemu. Lekarz na pierwszej wizycie też zauważył że macica jest dwurożna. Przepisał mi luteine. Wszystko było dobrze aż do 19 tygodnia kiedy to podczas usg okazało się że nie mam wód płodowych... Rokowania były złe. Miałam pobieraną krew pępowinową w Poznaniu na polnej aby stwierdzić czy nie ma wad genetcznych i nie było wynik prawidłowy... Od tej pory też zmieniłam lekarza na panią profesor z polnej. Ciąże udało mi się donosić do 27 tygodnia. Poród naturalny. Synek miał 1116 gram i dostał 5 pkt. Pomimo tego nie udało się go uratować... Jeżeli nie ma wód w tak wczesnej ciąży nie rozwijają się płuca i tu nie pomogą żadne sterydy (dostałam je). Na kontorli po porodzie pani profesor stwierdziła że jest to przegroda i trzeba usunąć przed kolejną ciążą. I tak pierwszy zabieg usuwania (histero z laparoskopia) miałam 8 stycznia tego roku w poznaniu na polnej następny w marcu. Sam zabieg jest w znieczuleniu ogolnym więc nic się nie wie :) po zabiegu jest trochę gorzej ale kilka dni i wszystko wraca do normy, są delikatne plamienia przez 2-3 dni. Chociaż ja po 3 dniach dostałam krwawienia, na szczęście okazało się że to okres... Wczoraj byłam na kontroli i zosatał jeszcze 1 cm do usunięcia, nie zawsze da się to zrobić za jednym razem. Następny zabieg w marcu. Jeżeli lekarz zaproponował by mi usunięcie przegrody przed ciążą mówiac jakie ryzko niesie ciąża z taką wadą macicy nie zastanawiała bym się tylko to zrobiła. To naprawdę nie boli... Dużo większy ból sprawia niesienie pochowanie swojego maleństwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiunia1905
Witam i ja :-) Niose troszkę pociechy na to forum :-) macica, szyjka i pochwa z przegroda. Masakra! Jak u mnie stwierdzili miałam 17 lat. Bolesne miesiaczki- wtedy się o tym dowiedziałam. Potem pierwsze poronienie. :-( 10 tydzień. Brak serduszka. Wizyta na oddziale i łyzeczkowanie... straszne, tym bardziej ze to była środa a w sobotę mój ślub. Byliśmy z mężem zachwyceni ze będzie mały bobas. Potem starania prawie 2 lata. Co ja przeżyłam to wy dobrze wiecie ;-) byłam pewna że się nie uda bo ile jeszcze obliczania dni płodnych... Ehhh. Mieliśmy z mężem wyjechać do Anglii. Odpuscilismy sobie starań. Poczekamy aż się zaklimatyzujemy. A tu bach... dwie kreski. Pierwsza ledwo, ledwo widoczna. Postanowiliśmy zostać. I zaczęło się wariactwo :-) bóle brzucha. duphaston, no-spa, magnez kilogramami. Ciąża rozwijała się prawidłowo. W 32 tyg trafiłam na oddział na ktg. Skurcze były jak do porodu chociaż sama nic nie czułam. Fenoterol, no-spa, magnez i leżenie plackiem na oddziale. Było ok. Po odłączeniu leków skórcze od początku. Cesarkę przeprowadził mój fantastyczny pan doktor jak tylko wybił 37 tydz. Dzisiaj moje szczęście śpi spokojnie obok mnie i za parę dni będziemy obchodzić pierwsze urodziny. Także dziewczyny głową do góry. Wszystko jest w głowie. Bardzo liczy się nastawienie. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegrodowa
odswieze temat . Jestem zalamana nie wiem co mam zrobic ,od dwoch lat staramy sie o dzieckovwiedzialam ze nie bedzie latwo bo mam bardzo niski progesteron,po dwoch latach odevralam wynik zadawalajacy niestety tego samego dnia dowiedzialam sie ze mam macice z przegroda. Doktor powiedzial ze da sie normalnie zajsx w ciaze ale o tym ze w moim przypadku jej donoszenie graniczy z cudem :(co ja mam zrobic ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmanuela
Przede wszystkim głowa do góry, bez załamek mi tutaj. Mi przegroda wyszła przypadkiem w ciąży, do kompletu niedoczynność tarczycy i hashimoto. No nic tylko siąść i płakać. A propo chorób tarczycowych lekarz poinformował mnie że JEŚLI zajdę w ciążę to mogę poronić, ewentualnie urodzić dziecko niepełnosprawne - wspaniale prawda?!? Powiedziałam wszystko ówczesnemu narzeczonemu (żeby nie było, jeśli chciał mógł odejść) Ale jemu to nie było w głowie. Wnet po ślubie zaszłam w ciążę. Ani razu nie przeszło mi przez głowę, że dziecko może być chore. Wszystko brałam optymistycznie. Potem wyszła ta przegroda ale lekarz ani razu nie powiedział, że przez to mogę poronić. Jedyne to dość wcześnie lekarz poinformował mnie że raczej będzie cesarka. I rzeczywiście bobas nie miał jak się obrócić. Urodziłam ślicznego zdrowego, inteligentnego chłopaka. Aktualnie jestem w II ciąży, kończę pierwszy trymestr, wszystko jest dobrze. Owszem tym razem nie poszło "od pierwszego strzała :)" Staraliśmy się 2 cykle, w trzecim sukces. Zrób badania, posprawdzaj hormony, przegrodą zupełnie się nie przejmuj. Powodzenia życzę i optymizmu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegrodowa
Dzięki za odpowiedź, takie osoby jak Ty pomagają podnieść na duchu :)Miałaś podczas ciąży jakieś komplikacje ?Synka urodziłaś w terminie ?dwa lata walczyłam o to żeby wynik progesteronu podniósł się prawie wogóle go nie miałam , gdy wynik poprawiły się wyszła ta przegroda . W przyszłym tygodniu idę po wyniki z cytologi od razu wypytam lekarza dokładnie o wszystko ponieważ na poprzedniej wizycie byłam w takim szoku że nawet nie wiedziałam co mój lekarz ode mnie chce :( Oczywiście musiałam wszystko na ten temat wyczytać internecie . Zazdroszczę optymizmu mnie ostatnio opuścił mam nadzieje że to chwilowe :(Jest mi ciężko ponieważ nie mam z kim o tym porozmawiać żadna znajoma nie może mnie zrozumieć uważają że przesadzam ale żadna z nich nie miała problemów zajściem w ciąże:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asica84
Myślę,że to też zależy jakie mamy te przegrody... znajdź dobrego lekarza i poprostu ją usuń. Będzie bezpieczniej! U mnie sytuacja wygląda tak: 1 ciąża bez problemów+ leki aby uelastycznic przegrodę... zaszłam bez problemu (15lat!)....ale urodziłam w 36tyg stópkowo zdrowego chłopczyka(teraz ma 17lat i 190cm i jest modelem :) ) a później po ślubie już tylko pod górkę... długo nic....: 2 ciąża-szybkie poronienie, 3 ciąża-pozamaciczna (która na dodatek mi pękła bo lekarz nic nie widział i twierdził, że tak owej wcale nie ma), 4ta (najboleśniejsze przeżycie) straciłam w 27tyg, Moja Córeczka nie miała miejsca aby się rozwijać i "płód obumarł"... była zdrowa bo zrobiłam sekcje... Pozbierałam się i znalazłam wspaniałego doktora, który się mną zajął! Zabieg histeroskopowy i potem jeszcze laporoskopowy, aby wyciąć co się da... No ale...później 9mcy starań i ciąża. Ciąża pełna obaw. Za każdym razem gdy szłam na USG serce mi stawało... i historia się powtórzyła... w 36tyg urodził się mój drugi synek przez CC, bo był ułożony stópkowo. Gdyby szpital nie był tak blisko to też urodziłby się naturalnie jak pierworodny... bo szybkie te moje chłopaki!!! Teraz mam mieć jeszcze jeden zabieg histeroskopowy, aby dokładnie sprawdzić "co jest grane" i czy da się jeszcze coś "podreperować". Lekarz, który przeprowadził mi cięcie powiedział, że jeżeli zdecyduję się na 3 dziecko to na pewno będzie ten sam scenariusz... 36tyg i ułożenie stópkowe...gdyż nawet jeżeli zostanie wycięta cała przegroda to punkt w macicy gdzie była ona przytwierdzona jest tak jakby "upośledzony"... nie nie obkurcza się w normalny sposób. No, ale to jest mój przypadek, a każda z nas jest inna no i jej przegroda też. Także głowa do góry i ja proponuję Ci zrobienie na start hiesteroskopii.... to będziesz wiedziała na czym stoisz! USG nawet najlepsze nie zobrazuje jej tak precezyjnie... najlepiej spojrzeć jej w "oczy"....Pozdrawiam, życzę powodzenia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli lekarz zaproponuje Ci usunięcie przegrody to nie zastanawiaj się - zgódź się. Ja jestem po usunięciu. Miałam dwa zabiegi. Ostatni pod koniec marca. Byłam teraz na kontroli i wszystko jest dobrze. Po wakacjach możemy rozpocząć starania. Mam nadzieje, że tym razem wszystko będzie jak być powinno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegrodowa
wyniku mam wpisane macica 2 rożna z przegrodą. Mieszkam w małym miasteczku chodzę do najbardziej dobrego dokładnego lekarza . Właśnie wyczytałam w internecie ze takie przegrody usuwa się ale większości przypadkach dopiero wtedy jeśli dochodziło cały czas do porania . Mój lekarz powiedział mi że tego nie operuje się jedyne co powiedział że jeśli będę chciała odnowa zacząć się starać to zrobimy badanie HSG (na ostatniej wizycie powiedziałam ze chce przerwać starania na 3-4 miesiące). Jak było w Twoim przypadku ?lekarz odrazu zaproponował Ci usunięcie ? jeśli mogę wiedzieć w jakim mieście odbywał się zabieg ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W wieku 19 lat dowiedziałam się że mam macicę dwurożną i na tym temat się zakończył. W listopadzie 2014 r zaszł w ciążę, wszystko było pięknie aż do 19 tygodnia kiedy okazało się że nie mam wód płodowych. Skierowano mnie na badania genetyczne do Poznania na Polną. Genetycznie było wszystko dobrze. Mój lekarz prowadzący powiedział żebym już trzymała się Poznania, ogólnie mówiąc pozbył sie problemu. Tak więc umówiłam sie na wizytę do pani profesor, która robiła mi badanie w szpitalu. Byłam u niej na 2 wizytach. Dziecko rosło ale rokowania byly złe. W 27 tygodniu urodziłam syna, niestety zmarł 2 godziny po porodzie. Przez brak wód płodowych nie rowinęły się płuca. Na kontolę po porodzie również pojechałam do pani profesor. Powiedziałam jej o mojej macicy, kazała mi przyjechać po pierwszym okresie. Wiec okazało się że mam przegrodę 1,8 cm. Powiedziała że trzeba usunąć przed kolejną ciążą. Miałam 2 zabiegi, pierwszy w styczniu, drugi w marcu. Jestem już po kontroli i mamy poczekać do sierpnia, przyjechać do niej w celu ustalenia przygotowania do ciąży i działać :) Też jestem z małego miasteczka i do pani profesor mam 150 km ale czego sie nie robi aby mieć dziecko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegrodowa
moj pierwszy i drugi lekarz to byla porazka mialam 3lekarz zajal sie moim problem i wyregulowal mi hormony i to on ostatnio swtierdzil przegrode. Poznan za daleko dla mnie ponad 300km poszulam Kielce Warszawa. Narazie na pare miesiace odkladamy starania lekarzy. a jeszczd mam pytanie czy przy tej przypadlosci macie problemy z suchoscia pochwy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do suchości to biorąc pod uwage jak jest po usunięciu przegrody to musze stwierdzić że przed zabiegiem miałam ten problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co do odleglości może raz warto jechać na konsultację? Poznałam kilka dziewczyn, które były jej pacjentkami i każda ją poleca, pomogła wielu kobietom zajść w ciąże...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmanuella
Cześć, pytałaś co u mnie. Przy pierwszej ciąży w 16 tyg trafiłam z zagrożeniem poronieniem. Zaczełam krwawić. Ale winą nie obarczam ani przegrody, ani hashimoto tylko i wyłącznie męża. Strasznie ale to strasznie mnie wqrwił. Żarliśmy się niesamowicie dzień, noc i jeszcze kolejnego dnia jadąc do pracy wiozłam go ze sobą do jego roboty bo nie zdążył jeszcze wytrzeźwieć. Na szczęście wsystko było ok, po tygodniu wróciłam do domu i do końca ciąży było ok. CC planowane, ciąża donoszona. Ja mam fajnego dr którego lubię, szanuję i ufam. Też jestem z małej mieściny. Przegroda wyszła w trakcie ciąży i on powiedział, że jeśli wszystko będzie ok to nie ruszamy. Było ok, dlatego ani przez myśl mi nie przeszło wycinanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam, przegrodę odkryto u mnie w drugiej ciąży. Pierwszą prawie całą przeleżałam w szpitalu na kroplówkach, syn urodził się w 38 tyg ważąc 2750. Z drugą było dużo lepiej, leżałam tylko od 22 tyg trochę w domu trochę w szpitalu córka się nie obróciła, więc zrobiono cięcie w 37 tyg waga 3000. Teraz jestem w 14 tygodniu, plamię drugi raz, ale czuję, że jest lepiej niż wcześniej. Narazie jeszcze pracuję, ale po pracy leżę, i przez weekendy też. Brzuch miękki, usg dobre, tylko mi się wydaje, że maleństwo trochę małe. Pocieszam się, że nie będzie tak bardzo naciskało na macicę, i dzięki temu donoszę bez problemu. Wyczytałam i przetestowałam, że picie dużej ilości wody wysoko zmineralizowanej łagodzi bóle. Gdy mnie bolało wypijałam pół szklani i po chwili mijało. Oczywiście to na łagodne bóle i pewnie tylko na starcie, ale zawsze to pomoc, można sobie zaoszczędzić brania leków, które przecież nie są obojętne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przegrodowa
tez mam lekarza ktoremu ufam bo jako jedynyvzajal sie moim problemem z hormonami bo od wczesniejszych slyszalam "jest pani mloda wszystko wroci samo do normy"Gdzie okres dojrzewania mialam pare lat sa soba a to ze nie mialam miesiaczli 3miesiace to niw byl dla nich problem. Wracajac do tematu troche poczytalam o tym i duzo jest artkulow w ktorych jest napisane ze jesli nie ma poronien niw powinno usuwac sie przegrody, sama nie wiem co mam z Tym robic. Wierze z ciaza bedzie wszytstko ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej ja właśnie jestem po zabiegu usunięcia przegrody macicy. Lekarz twierdzi że teraz powinno być wszystko dobrze bo to było główną przyczyną ze nie mogłam zajść w ciążę. Więc ja bym się nie zastanawiała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiaanatol
Kochane kobietki, jestem przed decyzją o zabiegu usunięcia przegrody, tzn decyzję już podjęłam, ale bardzo się boję tego zabiegu. Chciałabym poznać wszystko od strony technicznej. Jak wygląda znieczulenie i jak jest po. Wiem, że trzeba być zaszczepionym przeciwko żółtaczce, ale czy macie jakieś wskazówki. Mam nadzieję, że któraś z koleżanek, które są już po, zechce mi odpowiedzieć. Nie wiem czemu tak zwlekam z tą decyzją. Po 2 poronieniach chyba samoistnie oddalam temat... A bardzo chcę mieć maleństwo. Wszystkie inne badania są u mnie raczej ok. Dajcie znać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość netili
Witam. To może opisze moją historie, która zakończyła się finalnie szczęśliwie. Mam przegrodę całkowitą macicy, szyjki i pochwy (szerokość 3,8 cm), dowiedziałam się w wieku 23 lat podczas badania dopochwowego usg, wiadomość mnie ścieła,bałam się, że nigdy nie zostanę mama. Dopiero po 6 latach postanowiłam ponowić badania, wybrałam się do najlepszych, wtedy tak mi się wydawało specjalistów w Krk, potwierdzili diagnozę, nie dawali mi szans na donoszenie, oszacowano na 50% urodzenie żywego i zdrowego dziecka, umówiłam się na zabieg usunięcia na styczeń 2016, nie zdążyłam usunąć wady, zaszłam w ciąże. Byłam przerażona, pretensje do siebie, że narażam z góry na nie bezpieczeństwo rozwijające się we mnie życie. W 14 tygodniu ciąży dostałam krwotoku, na szczęście udało się uratować ciąże. Od pierwszego trafienia szpitala do rozwiązania byłam na lekarstwach luteina, duphaston, garście magnezu, potas, no-spy. Na szczęście większość miesięcy mogłam przeleżeć w domu, pare razy kontrolnie trafiłam do szpitala, w tym jeden pobyt na podanie sterydów na rozwój płucek, w razie W na wypadek przed wczesnego porodu by dziecko miało większe szanse na przeżycie. Ciąża zakończyła się poprzez cesarskie cięcie 36 tydzień i 2 dzień, czyli w 37 tygodniu, mój synek ważył 2400 g, dostał w skali apgar 10 punktów, moja historia szczęśliwie zakończyła się, niestety cała ciąża to strach o stracenie, nie zachęcam ale też nie odradzam usunięcia przegrody to tak naprawdę zależy od wielu czynników. Decyzja należy do was lub życie samo wam wybierze scenariusz tak jak to było w moim przypadku. Ja od momentu dowiedzenia się, że jestem w ciąży, wiedząc o przegrodzie, rzuciłam wszystko, prace i postanowiłam się poświęcić całkowicie tej ciąży, nie ukrywam co też lekarz mój prowadzący kazał leżeć..Pozdrawiam serdecznie wszystkie dziewczyny z tą przypadłością oraz dziewczyny, którym udało się tak jak mi urodzić dziecko/dzieciaczki zdrowe..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MMMMMMMMMMka
Witajcie, o przegrodzie dowiedziałam się po 1,5 roku nieudanych prób zajścia w ciążę Nigdy wcześniej mimo robionych wielokrotnie USG nikt się tego nie dopatrzył. Nowa lekarka skierowała mnie do dr Ludwina chyba najlepszego specjalisty w Polsce w tym temacie. Potwierdził fakt istnienia przegrody podczas badania SIS. Zaproponował usunięcie prywatnie w szpitalu. Przedstawił przy tym metody jakimi wykonuje się taki zabieg u niego oraz jak robi się to na NFZ. Po jego informacjach oraz przeszperaniu internetu zdecydowałam się na zabieg u niego (krótszy czas dochodzenia do siebie, profilaktyka przeciwzrostowa podczas operacji oraz po operacji w tym zakładanie 4 balonów przeciwzrostowych zakłądanych co tydzień niwelujących konieczność powtórnej operacji o których tak często pisały dziewczyny poddające się zabiegowi na NFZ. Na ten moment jestem po operacji, balonach oraz powtórnym badaniu SIS które wykazało, że zabieg poszedł pomyślnie, brak zrostów i potrzeb kolejnych interwencji. Plus zielone światło i brak przeciwskazań do starnia się o Dzieciątko. Swoje przeszliśmy mam nadzieję, że się uda. Oby........... Jeśli ktoś potrzebuje konsultacji dr Ludwina polecam- od początku czuliśmy, że trafiliśmy we właściwe miejsce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam do wszystkich starających się dzidze mających tą wadę ,może zajście w ciąże nie jest super łatwe ale da się ,jestem na to żywym przykładem w tej chwili jestem 35 tc mimo przegrody i jest to moja trzecia ciąża fakt że było jedno poronienie ale dwie ciąże donoszone więc głowa do góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jazalamama222
Witam prawdopodobnie mam przegrodę w macicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisałam kilka postów wyrzej, rok temu. Wtedy byłam w trzeciej ciąży w 14 tyg i krwawiłam. Teraz córeczka leży obok mnie. Donosiłam do 40 tyg. Tak jak myślałam jest malutka Urodzona na 46 cm i 2610 g. Nie wiem co z moja przegroda. Ciekawi mnie i sama nie wiem czy skoro mam troje dzieci to usuwać ja. Chciałabym chociaż jedna ciąże przeżyć aktywnie a nie w łóżku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiaanatol
Pisałam rok temu i nadal nie poddałam się zabiegowi usunięcia przegrody. Mam mieć wykonany zabieg w październiku u Dr. Wilczaka na Polnej w POznaniu.. Ale jak czytam o Ludwinie, to nie wiem, czy dobrze wybrałam. Jestem z północy kraju i do Krakowa mam 8 godzin samochodem, może jednak warto? Mam też takie myśli, że mimo, iż jestem po 2 poronieniach w 8tc, może spróbowałabym jeszcze raz? Może uda się donosić?... nie chcę zabiegu, nie chcę ingerencji w moją macicę :) Jak myślicie... Boże chciałabym porozmawiać z kimś , kto też był przed takim wyborem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×