tak bardzo marze o malym samochodzie;((

nigdy sie nie dorobie:/ zarabiam 1000 zl nic nie idzie odlozyc nigdy nie mialismy samochodu a mieszkam z rodzicami oni jakos nigdy nie chcieli, jak zlamalam noge i musialam dojezdzac na do lekarza to trzeba bylo zapieprzac na autobus, jest wiele sytuacji kiedy przydaloby sie autko;/ ale cholera niestac mnie

za tysiaka nie da rady utrzymac samochodu paliwo ubezpieczenie przeglad wymiana czesci opon itd

jeszcze się dorobisz...albo kupisz na raty

kupno auta to pikus, gorzej z naprawami, benzyna itd

dobra dobra kazdy tak mowi a w kazdym domu chociaz jeden samochod!! jak nie wiecej:o a ja wszedzie rowerem, autobusem czy zdrowa czy chora do szpitala czy gdziekolwiek:/

daj spokoj ja jezdzilam corsa w lpg kupilam za 4 gaz 2 tysiace a pozniej utrzymaj co chwile jakies naprawy, olejek filrey tankowanie przeglad 160zł ubezpieczenie 400 auto kupic to najmniejszy problem:)

ale jezdzi sie fajnie co?:)

no a ja marze o takim malym prawo jazdy tylko dla mnie... i nawet na to mnie nie stac. ciesz sie ze Ty masz. malucha sobie kup

jasne ale nie fajnie sie tankuje kupilam auto nowe teraz to ubezpiecz 600 rejestracja 180 podatek prawie 200 przeglad 160 drobne naprawy oko 300 i jeszcze zatankuj!

ciesz sie ze mieszkasz w takim miejscu gdzie normalnie autobusy kursuja. i ze masz prace. gdzybym ja miala tysiac zlotych tylko dla siebie chyba bylabym w niebie.

i ubezpieczenie na pocztcie najlepiej z współwłaściciel wtedy jest tansze ubezpieczenie

A ja doszłam dziś do wniosku, że jeśli wyjadę za granicę pracować to tylko jako osoba, która poszukuje pieniędzy na wiecie co? Na SAMOCHÓD i tyle. No wszystko mi popsuli świnie za granicą. Wszystko :( Jak można zyć samochodem - mieszkać w samochodzie, tak? A malutkie mieszkanko to nie łaska? Bez sensu i tyle. Jak się myśli w życiu mieszkaniem czy samochodem? Wszyscy uznali , że ja TAK MAM MIESZKAĆ wiecie. Nie że np. kredyt na mieszkanie swoje tylko tak dobrze jest i auto? Jak to by musiało być? I tyle :( Dziś się tak zastanawiałam wiecie. Ja nie wiem czy marzę o aucie. Pewnie wcale - no coś musi jeździć - chociażby do lekarza czy sklepu - no ale mieszkać w aucie - jeszcze sie nie posunęłam do takich planów. Choć w sumie - van jakiś ... co tu robić dalej? A przed końcem roku po co ja mam wysyłać ogłoszenia o pracę za granicą? Cały czas stała praca a tu nagle jakiś wyjazd w grudniu. Po co? i tyle :( No to powiem , że zbieram na transportowe auto bo miałam jedno, ale się roztrzaskało czy coś tam. A ogólnie to zobaczcie jaka ściema - po co mi była ta praca stała w czekoladach? To wiecie w 1 firmie polskiej byłam w stałej pracy, wyleciałam i zaś stała praca? Ale ściema. Wiecie co one miały wymyślić te baby w biurach, żeby po mnie? I gdyby 1 firma była NORMALNA to po mnie przez ten domek - choć wiecie żeby klucza mi miesiąc nie dać to też średnio normalne, no ale przez biura to po mnie. No to kto dzwonił do tej drugiej stałej pracy , że do dziś PO TYLU PRACACH nie po mnie. Przestańcie :( Ale mnie łeb dziś boli. A w nocy mnie diabeł ciągnął za ręce i nogi - nie mogę. Ale mam życie :(

Wiecie jaki ja sklepik miałam zalożyc żeby było Ok? Ze ZDROWĄ ŻYWNOŚCIĄ. Tak dziś doszłam do wniosku. Ze zdrową żywnością. A tak? I tyle wam napisze :( Owoce - no to już chyba koniec. Poza tym coś z autem żle... no auto muszę narobić :(