Pytanie do studentów mieszkających na stancjach.

Czy wynajęlibyście pokój u osoby z małym dzieckiem (niemowlakiem) gdyby mieszkanie było tuż przy uczelni (5 min spacerem) w centrum, w dużym mieście (pow. 500 000 mieszkańców)? Wysoki standard mieszkania, osobno łazienka i wc, internet, pokój umeblowany... Wiadomo małym dzieciom zdarza się płakać np. podczas choroby i czasem w nocy ale bardzo rzadko i to byłaby chyba jedyna niedogodność. Oczywiście cena wynajmu pokoju byłaby niższa niż średnia cena za wynajem w znacznie gorszych lokalizacjach.

myślę, że jedno dziecko lepsze niż kilkaset innych studentów w akademiku i conocne imprezy

nie każdy student robi imprezy w domu. Ja nigdy nie robiłam, zazwyczaj chodziliśmy do pubów ew. jakieś spotkania nawet całonocne ale bez głośnej muzyki bo jednak trzeba uszanować sąsiadów.

dodam, że to kamienica (wiadomo jak jest w starym budownictwie)

ja bym takie mieszkanie chetnie wynajeła, tzn pokoj. lubie cisze, spokoj, a na swojej stancji tego nie mam ;/ i lubie dzieci :)

Pewnie jakiś student pierwszego roku = na jakiś kierunki ; informatyka bądź matematyka sie zgodzi:)

*Z jakiegoś kierunki informatyka bądź matematyka

NIE. oglądałam raz takie mieszkanie - dziecko, sodoma i gomora a co najgorsze straciłam swój czas, bo w ogłoszeniu nikt nie wspominał, że mieszka tam normalna rodzina, która dodatkowo chce sobie żerować na studentach - mieli do wynajęcia 1 pokój w którym miały być 3 osoby! :o a niemowlak to wiadomo... spokoju minuty nie ma. to niezbyt komfortowe dla studenta. nawet jeśliby byłoby taniej nie zamieszkałabym w takim mieszkaniu. i pewnie na paluszkach trzeba chodzić co by nie zbudzić malucha :o

prawdą jest co piszą inni - pierwszak może się nabierze, ale po rozpoznaniu sytuacji szybko weźmie nogi za pas no chyba, że będzie typem przymuła :P