Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość młoda naiwna

mąż mi powiedział

Polecane posty

Gość mloda naiwna
mieszkamy w Polsce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama Oliego
no ja to bym mu dała popalić!!! moim zdaniem jak ktoś się decyduje na ślub i rodzinę to coś oznacza i nie ma osobnych świąt czy wakacji ok każdy ma swoje koleżanki czy kolegów można wyjść na kawke czy piwko ale bez przesady!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szmmuu
ale po co chcesz koniecznie jechac do jego mamy? zeby co pokazac? siedzcie w domu i juz. moze odpoczniecie i sie jakos dogadacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda naiwna
nie chce na sile jechac do jego mamy, pisalam wczesniej ze mi jest obojetnie gdzie spedzimy swieta czy w domu, czy u jednych, czy u drugich - byle razem. ale on tym tekstem dal mi do zrozumienia ze jemu wszystko jedno z kim spedzi z nami ok, bez nas tez ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noooo!
A ja, bardzo czesto puszczalam meza na swieta do jego rodziny, jak chcial to zabieral syna, a jak nie chcial to jechal sam....niestety, wiele lat bylo mi nie po drodze z tesciowa!! Ale to jego Matka, wiec dlaczego mialam mu bronic? Mysle ze zle postawilas pytanie, od tego trzeba zaczac!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda naiwna
czemu zle pytanie - spytałam go " jak wtym roku spedzimy wigilie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noooo!
troszke wyczuwam, ze jednak, wolala bys pojechac do tesciowej na gotowe! Moglas tak zapytac; co myslisz o tym, zebysmy swieta spedzili z Twoimi rodzicami??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda naiwna
najbardziej bym chciala spedzic , swita w domu z mezem i dziecmi- tak chcialam, ale po tym co powiedzial to stwierdzilam ze ja zostane z maluszkami w domu a on niech robi co chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noooo!
No i walnelas focha!! i po co? Przeciez kochasz swojego meza.Spedzcie te swieta razem , i czesc piesni!! czemu jonczysz ! daj spokoj.Mysle ze nie warto. Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkljio
Jak ja bym chciala sama w domu tylko z mezem spedzic swieta, a nie co roku jezdzic do jego rodziny, a tam tak sztywno i dretwo, ze na sama mysl o swietach robi mi sie niedobrze. NIe moge jechac do siebie na swieta, bo moja rodzina mieszka w Polsce, a my teraz mieszkamy w USA, meza rodzina tez tylko w innym Stanie. Chociaz w tym roku sie ciesze, bo jestem w ciazy i zostajemy w koncu w domu, za ciezko tyle czasu dla mnie spedzac w smochodzie, az mi sie humor poprawil i na swieta sie znowu ciesze. Za rok moze nie, ale za dwa jade na swieta do Polski z dzieckiem i nie obchodzi mnie co maz sadzi, moze jechac ze mna, bo ja mam juz dosc swiat u jego rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wchodząc na ten topic byłam przekonana,że wszyscy staną murem za autorką... a tu taka niespodzianka! Kochana, nie słuchaj tych dziwnych, zjadliwych, nowoczesnych uwag .. (aż strach pomyśleć kto je pisze..) Traktujecie małżeństwo jak zabawę w dom i w rodzinę. Małżeństwo oznacza bycie rodziną, najbliższą. Dziwnie zareagował Twój mąż, bo nie pytałaś go "co robimy w sobotę po południu" tylko o Święta Bożego Narodzenia, czas z definicji rodzinny, nietypowy, radosny, spędzany z najbliższymi. Pomijam aspekt religijny,kafe jest z zasady antyklerykalna.. Mi na Twoim miejscu zrobiłoby się przykro, zwyczajnie. Bo niby co ma spajać rodzinę, budować więzi, uczyć dzieci szacunku dla starszych, tworzyć historię rodzinną.. Wspólne oglądanie TV? Szczerze, jeżeli komuś tylko z tym kojarzą się Święta, to współczuje. A z drugiej strony dziwi mnie, że jedyną w roku niepowtarzalną okazję na rozmowę, wspominanie dzieciństwa, wyciąganie albumów rodzinnych, pałaszowanie pysznej kolacji i śpiewanie kolęd marnujecie na wgapianie się telewizyjną papkę.. To takie nowoczesne "nie przejmuje się jakimiś tam świetami, polecimy do egiptu albo wpadniemy osobno to rodziców, a wieczorem zjemy pizzę.." .. Jak można się tak na własne życzenie pozbawiać korzeni rodzinnych, kultury, tradycji, rodziny, bliskości i miłości... Wszystkiego co zostaje wtedy, kiedy nie ma już nic. A potem dziwić się, że co 3 małżeństwo się rozwodzi, dzieci nie mają szacunku do nikogo, patologia i zgnilizna się szerzy.. Autorko, może kiedy Twój mąż to mówił, byliście posprzeczani, albo był zajęty i nie myślał co mówi... Porozmawiaj z nim, bo miałaś prawo poczuć się odrzucona przez takie stwierdzenie. Nawet jeśli nie lubicie nawzajem swoich rodzin, to siebie chyba kochacie, prawda? Więc po co dorzucał zdanie że albo razem albo osobno, bez różnicy? Dziwny jest ten świat, naprawdę ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szmmuu
tak, zjezdzenie "pysznej kolacyjki" czyli nudne karpie, pierogi, kutie, uszka :D :D telewizji nie ogladam w ogole, wiec nie robie tego zamaist nudnego przesiadywania u ludzi, z ktorymi nie mam tematu. dobrze, ze mieszkam z dala od rodzin i swojej i meza, to przynajmniej nikt nas nie ciaga na te swieta nudziarskie. ile mozna? rok w rok te same sztuczne obrzadki, gadanie bzdet, no i te nieszczesnie nudne koledziarskie i sentymentalne programy w tv 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szmmuu
a odnosnie rozwodzenia sie malzenstw, to z mojej obserwacji wynika, ze rozwody i klotnie czesciej zdarzaja sie w koscielno-swiateczno-tradycyjnych rodzinach, niz u nieswiatecznych ateistow, ktorzy patrza na swiat racjonalnie a nie przez zasieki konwenansow :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak już stwierdziłam, kafe jest antyklerykalna... Aczkolwiek dziwne masz obserwacje co do rozwodów, i nie wiem co religia ma do konwenansów czy racjonalnej oceny rzeczywistości.. Akurat jeśli chodzi o Boże Narodzenie, to dawno utraciło wymiar religijny dla dużej liczby osób, natomiast nigdy nie utraciło wymiaru rodzinnego. To czy jesteś ateistką, czy osobą wierzącą, to akurat mało ważne w tym co mówisz, po prostu nie lubisz swojej i męża rodziny. Dla mnie (i nie czuje się specjalnie odosobniona w tym poglądzie) święta to piękny czas, dania wigilijne bardzo lubię, i tak - uważam, że są pyszne, nie jem na co dzień uszek czy kapusty z grzybami, mogę spotkać się z rodziną którą rzadko widuje.. Nie lubię szumu świątecznego, biegania za prezentami bez przyczyny, robienia zakupów jak na wojnę.. Dlatego u mnie w domu rodzinnym nie ma prezentów, zakupy robi się najpotrzebniejsze i dużo wcześniej.. doceniam wartości nieprzemijające, bo tylko to tak naprawdę w życiu ma znaczenie. A temat nie był o tym, czy lubimy rodzinę męża, żony, własną, czy wolimy sąsiadów, tylko mąż autorki stwierdził, że ma gdzieś czy święta spędzą razem czy osobno. Postawa godna pochwały i dawania za przykład młodym pokoleniom, nie ma co ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za dobry twój mąż jest powinien opieprzyć cię na czym świat stoi. Nawet go, krowo, nie słuchasz. albo inaczej: słuchasz, a nie słyszysz. Powiedział, że chce zostać w domu, a jak chcesz jechać do swojej rodziny, to on z tobą nie ma zamiaru ot wsio. Głupia złośnica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×