Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość romczyk343

bog jest moim wrogiem

Polecane posty

Gość gratuluję manii wielkości
Ale do tego trzeba mieć odwagę, przyznać, że nikogo nie obchodzimy tam na górze. Wierzący wolą się oszukiwać Odwagę to ty masz, ale żeby przyznać, że Bóg cię nie obchodzi a nie odwrotnie. To, co robią wierzący to chyba nie twój problem? Pisząc, że wolą sie oszukiwać zakładasz, że oni sa w błędzie... a więc robisz bład logiczny w założeniach :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wymagac i prosic potraficie
ale jak zyjecie i co robicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gratuluję manii wielkości
Rozmowa jest jak DWIE strony przekazują sobie WZAJEMNIE jakieś treści. Tak się składa, że dziwnym trafem Bóg zazwyczaj milczy Może do ciebie milczy ( dlaczego mnie to nie dziwi :P). Do mnie mówi - przez ludzi jakich spotykam, przez obrazy jakie widzę i przez informacje jakie słyszę... Kiedyś ludzie twoierdzili, że fizyka to tylko Newton, nic nie ma głebiej Potem Einstein przebił sie ze swoja teorią i nagle fiizyka nabrała nowego wymiaru Dziś wiadomo już, że Einstein też wszystkiego nie ogarniał - uzyskano predkość większą od predkości śwaitła Ty przypominasz mi średniowiecznego inkwizytora który skazał Galileusza :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mam podejrzenia co do Jego
"Odwagę to ty masz, ale żeby przyznać, że Bóg cię nie obchodzi a nie odwrotnie" Ależ obchodzi mnie, poświęciłam mu swego czasu mnóstwo przemyśleń (wychowano mnie w katolicyzmie, umiem myśleć, więc zawsze coś mi tu nie pasowało, miałam wrażenie, że okłamuje się mnie przeciw niezaprzeczalnym faktom, wiec dużo czytałam, szukałam, chcialam wierzyć w dobroć, miłosierdzie i celowość losu każdego człowiek - niestety, nie da rady ;) ). To ja nie obchodzę Jego (Ty również) i w tym cały problem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gratuluję manii wielkości
wymagac i prosic potraficie ale jak zyjecie i co robicie? Jeśli pozwolisz: KOŚCIÓŁ TO NIE HOTEL DLA ŚWIĘTYCH ALE SZPITAL DLA CHORYCH

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gratuluję manii wielkości
To ja nie obchodzę Jego (Ty również) i w tym cały problem To nie jest mój problem :D ja wiem że jest inaczej i wielokrotnie miałam okazje się o tym przekonać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mam podejrzenia co do Jego
"Do mnie mówi - przez ludzi jakich spotykam, przez obrazy jakie widzę i przez informacje jakie słyszę." A co do Ciebie mówi poprzez okrutników, morderców, gwałcicieli dzieci, bogaczy dopuszczających się cudzej krzywdy, złodziei i bandytów? A co mówi do Ciebie poprzez np. człowieka z twarzą zniekształconą potwornie przez nowotwór albo przez istotę upośledzoną intelektualnie tak, że potrafi tylko wyć jak zwierzę, które nigdy nie powinno się narodzić (widziałam takich ludzi) albo przez bite dziecko lub zwierzę albo przez dziewczynę sprzedaną do burdelu albo poprzez tsunami albo... No cóż Ci takiego mówi Twój Bóg? Szepce Ci o swoim miłosierdziu? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mam podejrzenia co do Jego
"To nie jest mój problem ja wiem że jest inaczej i wielokrotnie miałam okazje się o tym przekonać..." Oczywiście, typowy błąd logiki wierzących :) Kiedy coś dobrego spotkało Cię w życiu - dostałaś to do Boga, poleciałaś ładnie do kościółka podziękować mu, ale kiedy coś okrutnego spotkało Cię w życiu - to już nie pan Bóg winien. Tylko KTO? A, pewnie nie kto, lecz co - grzech pierworodny zapewne! ;) Wszystko Twoja wina, cierp coś zasłużyła! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gratuluję manii wielkości
Wyłącz logikę i włącz serce. Wyłącz pyche i włacz pokorę. Wtedy staniesz na początku tej drogi którą idę ja... Nie przekonam cię że Bóg istnieje, jesli sama nie bedziesz tego chciała... tak jak jnie przekona sie alkoholika do rzucenia nałogu jesli on sam nie bedzie tego chciał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mam podejrzenia co do Jego
"wymagac i prosic potraficie" Od dawna o nic Go nie proszę i tym bardziej niczego nie wymagam :) Pogodziłam się z faktem, że mamy na tym świecie tylko siebie i jedyne co mamy to czasem siebie nawzajem. Nie potrzebuję iluzji i kłamst, żeby żyć. "Wyłącz logikę i włącz serce. Wyłącz pyche i włacz pokorę. Wtedy staniesz na początku tej drogi którą idę ja..." Nie, dzięki, już to przerabiałam, wolę prawdę, choć trudną :) Slogany, slogany, głodne kawałki. Takie tematy zawsze prędko upadają i zawsze w ten sam sposob - wierzący nie są w stanie wygrać na argumenty, bo ich po prostu mieć nie mogą, bezwzględne fakty dot. natury świata i czlowieka przeczą ich ułudzie. Ale uwierz mi, rozumiem Cię i nie oceniam, tak łatwiej można znieść zycie, karmiąc się kłamstwami o tym, że ktokolwiek sie o nas troszczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gratuluję manii wielkości
Nie, dzięki, już to przerabiałam, wolę prawdę, choć trudną To ja wole prawdę, choć trudną :D. Ty wolisz wygodę... tak łatwiej można znieść zycie, karmiąc się kłamstwami o tym, że ktokolwiek sie o nas troszczy. można też karmić sie kłamstwami, że sami ustalamy porządek świata ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bog spi
też mam podejrzenia co do Jego---->> Racja :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaroslawe-84
życie to kupa :O🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mam podejrzenia co do Jego
"To ja wole prawdę, choć trudną . Ty wolisz wygodę..." Uwierz mi, to nie jest wygoda (kolejny slogan kościółkowy o niewierzących). Nic nie ma wygodnego w uświadomieniu sobie, że NIKT ci nie pomoże, kiedy coś złego ci się w życiu przytrafi, bo niebo jest puste lub zamieszkuje je okrutnik albo ktoś, to dawno utracił jakąkolwiek kontrolę nas swoim dziełem. Uwierz, ze o wiele bardzie wygodne jest latanie do kościoła, przestrzeganie wydumanych zasad (nie mówię oczywiście o podstawowych zasadach moralnych wyznawanych przez każdego przyzwoitego człowieka, niezależnie od wiary, ale o bzdurach typu ile jest świąt w roku i jak często mam być w budynku zwanym kościołem) niż zmierzenie sie z prawdą o świecie i Bogu. Dla mnie to Ty jesteś wygodna - wyłączyłaś myślenie na rzecz wygodnej, bezpiecznej, cieplutkiej ułudy, która pozwala Ci życ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gratuluję manii wielkości
no masz prawo do swojego zdania :D ALE powiedz mi w kategoriach czysto poznawczych na ile wygodny był Chrystus? Bo moja wiara nie jest wiara w kościółek i pomoc w spełnianiu moich zachcianek Moja wiara jest wiara w Krzyż I w tym kontekście nieco inaczej to wygląda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli rozmawiasz z bogiem to mówią na to modlitwa, jeśli mówisz do niego a on ci odpowiada to paranoja. :), to samo ale wierzący widza różnicę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gratuluję manii wielkości
:D w pierwotnym brzmieniu było: Jeśli ty rozmawiasz z Bogiem - to modlitwa, jeśli mówisz do niego a on ci odpowiada to schizofrenia. :P Nie martwi mnie to zbytnio najmadrzejsze ( najtrafniejsze) słowa zwykle słyszałam od dzieci, lub prostych ludzi z podstawowym wykształceniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja podstawowe pytanie mam
"powiedz mi w kategoriach czysto poznawczych na ile wygodny był Chrystu" Wiesz, trudno mi na serio o tym dyskutować, bo nie wiem o Jezusie tak naprawdę nic poza tym, co mi powiedziała ewangelia (spisana kilkadziesiąt lat po tym kiedy on rzekomo żył i przerobiona następnie pięknie przez ojców kościoła, żeby "pasowała" ;) ), więc nie znam prawdy o tej osobie (o ile w ogóle istniała), a bajek już nie kupuję. Rozumiem, ze Ty pytasz o samą ideę, poświęcenie się dla miłości, najwyższą ofiarę, jaką można złożyć itd. Ale jednak nie widzę trochę sensu dyskutowania o idei, której nie kupuję. Bo sorry, ale nie kupuję tej historii i nic z niej nie rozumiem. Bóg miał jakiegoś syna (?), który następnie przybrał ludzkie ciało, by wybawić całą ludzkość z jakiejś dziwnej winy, której w ogóle nie było (znów mityczne bajdurki o jakimś owocu zjedzonym i o naszych pra-rodzicach). Przez to teraz wszyscy jesteśmu odkupieni, bo syn pomimo swych błagań ("ojcze, oddal ode mnie ten kielich", "boże mój, czemuś mnie opuścił?" - jego ostatnie słowa (!!!)) został skazany na okrutną śmierć przez własnego ojca, który jest przecież wszechmocny, więc mógł sprawę załatwić inaczej... No nie łapię, sorry, za bardzo się zawsze wgryzam w temat, żeby takie rzeczy kupować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mam podejrzenia co do Jego
Powyżej to ja, został mi nick z odpowiedzi na innym temacie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gratuluję manii wielkości
a tu z innego topiku, na poparcie moich słów: Jeszcze mi się przypomniało - zapytałam dzisiaj co chciałby dostać od mikołaja, to odpowiedział że nic że ważne jest żeby ze sobą pobyć. SZOK ! takie coś mi mówi sześciolatek. http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5026627

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gratuluję manii wielkości
No nie łapię, sorry, za bardzo się zawsze wgryzam w temat, żeby takie rzeczy kupować ty się kompletnie nie wgryzłas w ten temat sadzac po udzielonej przez ciebie odpowiedzi. Nie masz o nim zielonego pojecia. Na poczatku naszej rozmowy sadziłam, że rozmawiam z kimś kto ma jakiekolwiek pojęcie o chrzescijaństwie. Rozwiałas me złudzenia 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mam podejrzenia co do Jego
"Jeszcze mi się przypomniało - zapytałam dzisiaj co chciałby dostać od mikołaja, to odpowiedział że nic że ważne jest żeby ze sobą pobyć. SZOK ! takie coś mi mówi sześciolatek" Yyy... ale czego to dowodzi? Zdanie wyrwane z kontekstu, poza tematem w ogóle, tamten topic jest o dziecku w sądzie i podejrzeniu, że dziecko doznaje jakiejś krzywdy, nic wspólnego z naszą dyskusją nie ma. A że dzieci czasem mówią rzeczy mądre i głęobokie. No jasne, tylko co z tego odnośnie Boga? Ano nic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mam podejrzenia co do Jego
"ty się kompletnie nie wgryzłas w ten temat sadzac po udzielonej przez ciebie odpowiedzi. Nie masz o nim zielonego pojecia. Na poczatku naszej rozmowy sadziłam, że rozmawiam z kimś kto ma jakiekolwiek pojęcie o chrzescijaństwie. Rozwiałas me złudzenia" Oczywiście. A wiesz dlaczego? Bo przedstawiłam Ci krótko suche fakty, jak ta historia wygląda z boku. Bez całej otoczki filozoficzno-teologicznej. Dość bezsensownie wygląda, prawda? No cóż... :) Ty sobie tę otoczkę dorabiasz i wierzysz (wtedy nawet stek bzdur fajnie zaczyna wyglądać). Ja niestety już nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polak potrafi
niektórym dobrze mieć wroga to ich trzyma w kupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mam podejrzenia co do Jego
A, sorry ofiara Chrystusa była dobrowolna, był posłuszny ojcu (więc słowo "skazał" chyba nie jest właściwe, choć to też kwestia interpretacji ). Przypomniał mi się jeszcze Abraham, któremu Bóg kazał zabić swoje dziecko, by dowieść swego posłuszeństwa (Abraham sie zgodził nawet na morderstwo, grzeczny Abraham, a Bóg jak zwykle wymiata w swej dobroci, w końcu powstrzymał rękę z nożem - łaskawca ;) ). Temat rzeka, konsensusu nigdy żadnego nie będzie, szczególnie że wierzący z braku logicznych argumentów uciekają się zawsze ostatecznie do dyskredytowania wartości oponenta jako rozmówcy. Więc - nie ma sensu :) Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×