Mam wrażenie że prawie każdy mnie nienawidzi

dodam że pochodzę z patologicznej rodziny. mam to chyba wypisane na twarzy. Ale to nie jest przecież powód. Często jak z kimś rozmawiam to np. zmierzy mnie z gory na dół ohydnym wzrokiem, albo jak jestem niepewna siebie to czuję że wzbudzam nienawiść wręcz. nie rozumiem tego, taki człowiek od razu u mnie jest skreslony i nie mam ochoty na dalsze poznawanie go. Bardzo mało ludzi nie ma takich odruchów. Zazwyczaj są własnie ciepli i życzliwi ale to się rzadko zdarza. Mam ochotę po prostu zabić się czasem, tam mnie to wkurwia.

problem jest w tobie. to ty odbierasz normalne zachowania ludzi nienormalnie.

Nie jesteś pępkiem świata, ludzie mają ciekawsze rzeczy do robienia od nienawidzenia ciebie. Prawda jest taka, że wszyscy mają cię w dupie. Zrozum to, a nie wymyślasz sobie nie wiadomo co :O

W ogóle już w pierwszym zdaniu powiedziałaś, że pochodzisz z patologicznej rodziny. I tutaj oczekujesz współczucia, skupienia się na tobie. Zaraz po tym dodajesz, że to nie ważne, żeby zatuszować swoje podświadome intencje. :O Nie kłóć się, znam się na tym.

ja też mam ich w dupie a się tak nie gapię, to prostactwo, jak ktoś jest niesmiały to staram się go ośmielić a nie dołować, ludzie to debile bez empatii

niestety ale pewnie ich spojrzenie odbierasz jako nienawidzenie ciebie a ludzie w tym momencie wcale za bardzo nie zaprzątają sobie tobą głowy. zrozum że każdy jest skoncentrowany bardziej na sobie. Ale jeśli wzbudzasz niechęc to zapewne swoim nastawieniem, wiem że tego nie chcesz ale najpierw musisz stać się szczęśliwa a dopiero potem wycodzic do ludzi

chyba ty sama siebie nienawidzisz, i dlatego tak wlasnie odbierasz ludzi.

dziękuję milusi kiciusia, wiem na pewno że nie chciałabym znajomych którzy mnie lubią bo jestem szczęśliwa.

będę siedzieć w domu aż zgniję

mam teraz w pupie długiego penisa taty :)