Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość małe stworzonko

pomóżcie mi odejść z klasą, przemówcie mi do rozsądku

Polecane posty

Gość małe stworzonko

Wiele razy czytalam tego typu tematy na kafe, traktując je raczej jako rozrywkę - nie sądziłam, że i mnie kiedyś coś podobnego dotknie. Nie chce się rozpisywac, bo wiem, że wolicie krótko. Mam 24 lata, on 29, razem ponad 6 lat. Zaczęłam z nim byc w 2kl LO, w zasadzie innego życia niz z nim nie znam. Mieszkalismy w jego domu, jezdzilismy jego samochodem, wszystko było jego (tzn ja sie dokładałam uczciwie, ale nota bene nić c zupelnie mojego nie mam oprocz kosmetykow i ubran). Wciaz bylam traktowana jako opcja, nie jako priorytet, ale jestem optymistką, szukałam dobrych stron. Zrobil raz coś, co ja uważam, za zdrade, on nie (bo wg niego musi być seks, żeby była zdrada). Byl płacz, przeprosiny, ciche dni, wybaczyłam. Nie minął miesiąc - sytuacja sie powtórzyla, on sie przyznal do winy, błagał o szansę. Ja odeszłam, ale wróciłam. Minął ponad rok od tego czasu, rok, w ktorym każdy dzien wyglądal tak: ja błagalam wrecz o zainteresoanie, prosilam o rozmowy, wspólny czas, dbalam o siebie, odchudzałam sie, staralam sie byc coraz lepsza - a on - coraz wiekszy brzuch piwny i tylko tv kom, tv, komp.... Prawie rok nie uprawialismy nawet seksu - na poczatku ja probowalam cos robic, ale kiedy on stawal sie coraz bardziej nieznosny - nie mialam juz ochoty.... Ale bylam fair i nawet z nikim nie flirtowałam. Ostatnio przylapalam go na gorącym uczynku, wypierał się jak debil. Wchodzi na to, że wcześniej mnie tez oszukiwal - kiedy ja na niego czekałam, prosilam o chwile uwagi, a on taki zmeczony byl. Nie chce nawet wiedziec jak daleko zaszedł. No i problem jest taki: ja dla niego po maturze z małopolski pojechalam w okolice Białegostoku, nikogo znajomego tu nie mam - sami jego znajomi, mama schorowana i dalejko, nie pomoze mi. Nie mam dokąd iść, nie mam nic. W glowie rodzi mi się głupi pomysl "zapomniec, jakos to bedzie". Ale wiem, że musze uciekać. Musze kupić samochod, wtedy się wyprowadzę., Nie moge rzucic pracy (bo to taki jakby roczny staż, jest mi potrzebny w moim zawodzie, nie mozna go przerwac, najwyżej skrocic do 9 m-cy, a ja jestem dopiero w trakcie 2-go). Wyprowadze sie chyba do pobliskiego miasta (mieszkamy na wsi), do bloku. Ciezko mi z racji na kota, ktory tu sie wychował,,, i w bloku bedzie cierpiał. Dajcie mi jakiegos kopa, pocieszcie, bo naprawde jestem w rozsypce i w kawaleczkach. Mam ochote sie zabic, serio, ale wiem, że musze byc silna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hanka M.
Proponuje ci wjechać w Kartony, efekt murowany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milivanilii
zaciskaj zęby i do przodu walka z przeciwnościami sprawi, że stwardniejesz i będziesz mogła liczyć na samą siebie i już nigdy zaden fagas nie będzie kierował twoim życiem facet to tylko drugi czlowiek a ludzi są miliardy niby dlaczego jeden człowiek ma aż tak bardzo wpływać na życie drugiego? to tylko siedzi w naszej głowie wzmocnisz psychikę jak zaczniesz podejmować trudne decyzje i walczyć o siebie potem każdy nowy związek będzie związkiem zdrowym a nie uzależniającym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małe stworzonko
dziekuje za odpowiedzi na chwile obecna nie chce żadnych innych związkow. Tego faceta kochalam prawdziwa, szczerą miłościa, mogłabym dac sie zabic za niego. Nie wiem, czy bede zdolna do takich uczuć. Nie myśle o innych facetach, po prostu nie moge byc z kims, kto mnie oszukuje. Ale cale moje dorosłe zycie z nim spędzilam, to takie trudne. Pisze nawet z jego kompa, szukam swojego na allegro, szukam samochodu... Nie znam sie na tych rzeczach, a nie spytam jego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojnieojnie
Słonko jakie dorosłe życie,dorosłe życie przed toba, wez się w garść i zostaw palanta bo on juz cię za swoją własność uważa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małe stworzonko
nie wiecie nawet jak cenne sa dla mnie wasze uwagi :-) potrzeba mi wlasnie takiego bodźca, ktory mi pomoże...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małe stworzonko
kurczę, myslałam, że z nim sie zestarzeję, bede miała dzieci... niegdy nie myslałam, że moge miec inne życie niz z nim. Cholera, jakie to trudne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×