Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zagubionaaaaaaaaaaaaaaaaa999

zastanawiam się... przeczytajcie prosze !!! pomozcie, doradzcie!!!

Polecane posty

Gość zagubionaaaaaaaaaaaaaaaaa999

Zastanawiam się czy nie odejsc od narzeczonego. Nie czuje sie juz przy nim szczesliwa, owszem kocham go, ale juz mu nie ufam, czuje ze nie moge na nim polegac, czuje ze nie nadajemy na tych samych "falach" w waznych kwestiach. nie wiem co robic. nie mam z kim szczerze porozmawiać o tym. mieszkamy razem. planowalismy slub.. tzn.. chyba tylko ja planowalam... ustalilismy ze bedzie za rok. cala jego i moja rodzina nastawiona na "wielkie wydarzenie" a tu prawdopodobnie do niczego nie dojdzie. nie chce sie rozwodzic, bo kogo obchodza moje wywody. napisze tylko to co wazne. On robi wszystko by nie doszlo do slubu. Tzn.. zwlekal z zamowieniem sali,tlumaczyl ze w lato mial tyle pracy ze nie mial glowy. wiele razy "wystawil" mnie na posmiewisko nie wplacajac zaliczki, nie pojawiajac sie na spotkaniach. olewajac temat. teraz obiecal ze sie wszystkim zajmie, znalezlismy nowa sale, ale w dniu kiedy mial podpisac umowe stwierdzil ze rodzicom sie pomysl z odlegla od miasta sala nie podoba i nie pojechał mimo ze obiecał. robil mi nadzieje, a potem sie wykrecał lub nie spelnial danego slowa. czulam caly czas, ze tylko ja sie tym ciesze, tylko ja planuje w radosci, tylko ja chce dzialac... cieszylam sie suknia, ogladalam fryzury.. chyba mam do tego prawo?? wkoncu to on dal mi pierscionek... prosze nie piszcie, porozmawiaj z nim... rozmawiam. ciagle twierdzi ze chce slubu, ze mnie kocha . ale dla mnie wyglada to tragicznie. pomijam inne kwesie jego niespelnionych obietnic. na urodziny dostalam kwiaty i wino, kupione "za 5 dwunasta" w pobliskiej kwiaciarni. Obiecanego prezentu nie dostalam do dzis mimo ze moje urodziny juz byly dawno temu. najgorsze jest to, ze sie wypaliłam... cala rodzina wie o slubie,.. nawet nie o to chodzi, boli mnie to jego podejscie, i jak tu funkcjonowac? z jednej strony cierpiec przez jego podejscie, a z drugiej mieszkac i zyc u jego boku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pobieżnie czytalam.. ile jestescie razem? moze wielkie uczucie zastapilo przyzwyczajenie, monotonność zwiazku ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubionaaaaaaaaaaaaaaaaa999
przepraszam za dlugi tekst. poprostu nie mialam jak tego skrocic zeby mialo sens... meliniada- uczucie jest, sa nawet i w miare spore "iskry" jak na ludzi ktorzy ze soba mieszkaja. jestesmy 2,5 roku razem. sama nie wiem co robic. wstyd mi przed rodziną, że wogole mowilismyt o slubie. ale skąd mogłam wiedzieć ze to taki nieodpowiedzialny facet, ktory naduzywa obietnic i slow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No chyba nie weźmiesz ślubu tylko dlatego, że wspominaliście o tym rodzinie? Miej trochę honoru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok skoro on tak oschle o slubie to i ty zamilknij wycisz sie z tym, to w pewien sposob mysle ze i jemu da do myslenia. zachowuj sie jak on. nie pokauzj ze jestes zdol;na pasc mu do stop

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubionaaaaaaaaaaaaaaaaa999
Little- powiem tak, gdyby nie temat slubu, nasz związek wyglądał całkiem nieźle. Bylam zadowolona, nie mialam jakichś wiekszych zastrzezen, moze oprucz tego, ze wybral prace gdzie charuje i nie ma dla mnie czasu przez 4 miesiace w roku. zawsze mnie docenial, codziennie mowi jak mnie kocha. ale teraz juz mnie to nie satysfakcjonuje.. dla mnie jego slowa sa malo warte. nie ma czynow.. kiedy ogladalismy nowa sale , nawet nie powoedzialam o tym rodzicom, nie ufalam ze cos z tego wyjdzie i mialam racje. rodzice sa zrozpaczeni, wiem ze to nie ich sprawa ale jestem ich jednym dzieckiem. zwyczajnie sie martwia tym stanem rzeczy. wstyd mi przed nimi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubionaaaaaaaaaaaaaaaaa999
już nawet seks z moim facetem mi się znudził, na szczęście jest on tak głupi że nie zauważyłby że go zdradzam i to jest plusem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubionaaaaaaaaaaaaaaaaa999
meliniada- nie mam wyjscia, byly momenty gdy mielismy wplacic zaliczke, ze prosba i grozba nie moglam go zmusic do dzialania. przez to wiele bylo klotni ostrych i cichych dni. tlumaczyl zacharowaniem w pracy i brakiem glowy do organizacji takiego przedsiewziecia. Ok, ale teraz ma duzo wolnego. teraz moge tylko milczec. Little- nie wezme slubu, bo jak? do tego trzeba checi dwoch osob...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
moim skromnym zdaniem niepowazny facet, za krzty odpowiedzialnosci w sobie nie ma ale moze jeszcze naprawde nie chce sie zenic????? moze jeszcze za wczesnie dla niego.... a ty skoro nie jestes pewna nie gadaj o slubie i zostaw jak jest zobacz co bedzie dalej poczekaj troszke jesli facet nie wyjdzie z inicjatywa i dalej bedzie jak bedzie nie ma sensu sie meczyc....pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubionaaaaaaaaaaaaaaaaa999
LittleMe- ja mam 24 a on 32. wlasnie, dziwne prawda? On ktory mowil kiedys ze nie chce byc sam, chce rodzine... jemu powinno bardziej zalezec bo ma swoje lata. mimo ze jestem mlodsza czuje ze jestem bardziej dojrzala od niego. bardziej odpowiedzialna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to on olewa to i ty, ja bym zachowywala sie jak on i czekala co bedie dalej, nie spieszcie sie ze slubem, nie ucieknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubionaaaaaaaaaaaaaaaaa999
to jest juz i tak ostatni dzwonek na organizacje wesela na nastepny rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubionaaaaaaaaaaaaaaaaa999
Rozmawialam z rodzicami. Oni mowią zebym wstrzymala sie z planowaniem przyszlosci z nim, bo bede sie użerać z każdą ważną rzeczą. Niestety mam to samo odczucie. On sie nie zmieni.. Jego matka zadzwonila chciala dac pieniadze na slub. Zatail przed nia wiele kwesti ( np to ze sala nieopodal naszego miejsca zamieszkania przepadla) i jest nowa na peryferiach. byla zla i pytala co on wymysla i ze cos kreci. ma racje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może dopiero teraz dotarło do niego, ze to już na powaznie z tym ślubem? ponoc faceci boja sie kajdan ;) nie wiem co Ci doradzic ale wspolczuje.. ehh moj w ogole nawet slyszec o slubie nie chce a tez zareczeni :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Popieram magdalenkę1976, jeśli facet będzie się tak zachowywał tak nieodpowiedzialnie dalej (choćby wspomniane urodziny) to uciekaj od niego. Zmarnuje tylko Twój czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adrianna ***
niech zgadnę - ty mu sie oświadczyłaś? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubionaaaaaaaaaaaaaaaaa999
meliniada- ja studiuje, mieszkamy razem, niestety ja nie pracuje. Planuje po cichu że jesli nic nie zalatwi, bede mieszkac z nim do konca studiow , a potem sie wyprowadze. ja chce miec rodzine, dzieci, piekny slub i cieszyc sie z drugą polowką tymi planami. On mnie tego pozbawia ! :( facet ktory ma prawie 33 lata i nie jest zdecydowany, czy kiedykolwiek bedzie zdecydowany na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście powinnaś zrobić tak jak czujesz. Ale bez sensu jest ślub tylko dlatego żeby nie było wstydu przed rodziną. Zrobisz błąd i będziesz żałować. A potem zostają tylko dwa wyjścia. Albo rozwód i kolejny "wstyd" przed rodziną albo męczarnia u boku człowieka z którym nie jesteś szczęśliwa a potem dojdą jeszcze dzieci do tego i coraz ciężej będzie Ci się z tego wygrzebać. To tak czysto hipotetycznie. Zrobisz jak będziesz chciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubionaaaaaaaaaaaaaaaaa999
inka88- to po co dawal mi pierscionek ? mieszkamy razem. zyjemy.. malo co by sie zmienilo po slubie. mysle ze moglo by byc tylko lepiej... ADRIANNA (chyba naoglądalas sie rozmow w toku) nigdy bym tego nie zrobila...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miłość nie okazuje sie słowami lecz czynami. nie jakimś wielkim czynem lecz tymi drobnymi.tak jak ktoś juz tu pisał zostaw to niech sie dzieje co ma sie dziać!a jak i tak nie zacznie dbać o wasz pszyszly ślub to można go odłożyć poprostu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubionaaaaaaaaaaaaaaaaa999
kalamarapaksa- oczywiscie masz racje. mam tego swiadomosc. Poprostu uwazałam ze i On tego chce. Wrecz w pewnych momentach mowil o tym wiecej niz ja ( pracuje paradoksalnie w tej branzy) przynosil mi zaproszenia, probki winetek.. katalogi z dekoratorni. bylam przekonana ze chce tego tak jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
p[opieram mmm przeczekac niech sie dzieje samo wlasnym tokiem wyjdzie co ma byc, nic na sile !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilkaSłówprawdy
Facet, który ma 32lata i tak się zachowuje jest.....hmmm.... coś jest z nim nie tak. Może ma syndrom Piotrusia pana, może Cię nie kocha, może kręci z inną, może boi się odpowiedzialności - obojętne jaka to opcja - dowodzijedno - nie nadaje się na Twojego męża. I prośby,groźby, rozmowy z nim nic nie dadzą. Zrezygnuj z tego ślubu i nie myśl, co rodzina powie, bo ja kiedys myslałam i teraz żałuję. To jest najmniej ważne. Twoi rodzice chyba mają rację. I pamiętaj: po ślubie jest zawsze gorzej. Ponadto, planując z kimś życie, trzeba myśleć racjonalnie - niestety. Zawsze rozum powinien wygrać. W innym przypadku większe szanse na niepowodzenia,żal, płacz i nieszczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubionaaaaaaaaaaaaaaaaa999
meliniada- czy naciskam? oboje zalozylismy ze slub za rok, wiec zaczelam o wszystkim myslec. nabawilam sie tylko przez niego frustracji. szkoda słów... faktycznie to wszystko bez sensu. Po co sie szarpać, skoro on do tego tak podchodzi. chciala bym sie cieszyc tym dniem, przygotowaniami ALE RAZEM Z NIM PPRZEZYWAC TA RADOSC a nie ciagle problemy. widze jak pary sie ciesza, kolezanki maja zaangazowanych partnerow ktorzy podchodza fantastycznie do tego... a ja....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×