Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kaska_mi10

Mój facet się nie stara

Polecane posty

Mam 20 lat, od 2 lat jestem w związku z moim facetem. Na początku wszystko było pięknie, pierwsza wielka miłość, prezenty, miłe słowa itd. Teraz wszystko się jakoś zmieniło. ROzumiem, że zawsze na początku jest lepiej, później atmosfera się zmienia, jednak mam wrażenie, że jemu już w ogóle na mnie nie zależy. Już się nie stara, nie wymyśla nic nowego, nigdzie mnie nie zabiera. Spotykamy się raz, albo dwa w tygodniu i siedzimy w domu. Raz na jakiś czas pójdziemy do kina. O imprezach w ogóle nie ma mowy, bo on jest wiecznie zmęczony. Ciągle robi coś nie tak, słucha strasznie teraz swojej mamy, a ona od początku mnie nie lubiła. Zachowuje się, jakby wiecznie nie miał dla mnie czasu. Ja też nie jestem idealna, ale staram się spędzać z nim każdą wolną chwilę. Więc ostatnio powiedział mi, że go osaczam i nie daję mu chwili wytchnienia. Jak zrobi coś źle, to przeprasza, a później robi to znowu 10 razy, znowu przeprasza i tak w kółko. Już mam dosyć . Kocham go, i nie wiem co zrobić , żeby znowu był taki jak kiedyś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam identycznego faceta, ale wiem, że go kocham i o rozstaniu nie ma mowy. Więc staram się zaakceptować jego wady. Zauważyłam, że im mniej mu wypominam, a lekceważę i jestem miła, tym on zaczyna sobie przypominać co mi sprawia przyjemność :P Robi coraz więcej rzeczy sam z siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koleżanka wyżej ma rację
napisała, że stara się " zaakceptować jego wady". Twój chłopak nie zachowuje się tak jakby mu nie zależało, on po prostu jest teraz sobą. On taki jest. Na początku udawał, większość ludzi na początku udaje. Potem stajemy się sobą i albo naprawdę się kochamy albo nagle przestajemy. A Ty kochałaś go jak udawał, więc teraz cierpisz i złościsz się, bo nie jest już tym kogo pokochałaś. Co ciekawsze - Ty też już nie jesteś taka sama i dobrze o tym wiesz, ale czyż nie łatwiej zrzucić wszystko na niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izabellaa
No ale bezsensu, zwiazek to pielegnowanie uczucia aby sie rozwijalo ... jesli komus sie nie chce bo to tamto, to co bedzie jeszcze pozniej jak dojda nowe powaznijesze problemy Pogadaj z nim,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozmowy nic nie dają. On twierdzi, że się czepiam, ja jeszcze bardziej się denerwuje. i wychodzi z tego kolejna kłótnia. Mam po prostu wrażenie, że nie chce spędzić całego życia z kimś, kto mnie lekceważy. Ok, pewnie też się zmieniłam, ale ciągle się staram jakoś mu pokazywać, że go kocham, że jest dla mnie ważny. Próbowałam nawet straszyć go tym, że się rozstaniemy, to stwierdził : rób co chcesz, na siłę Cię nie zatrzymam. Tak raczej nie mówi człowiek któremu zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słoneczko....111111
pewnie,że tak nie mowi... MOj tez sie nie stara i wiem cos o tym bo ja pisze do niego a on tylko odpisuje na moje pytanie,,,sam mnie o nic nie zapyta np.jak w pracy co robie itp.? wiec mysle ze oni sie nami znudzili i jest tak jak jest!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak tak się zachowuje po 2 latach to co będzie za 5/10 lat? Widzisz się z nim za 10 lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak to jest, jak zaczyna sie od lózka, facet zdobedzie kobiete to po co ma sie starac, a raczej sam zostanie zdobyty przez kobiete

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słoneczko....111111
Powiem tak ..ja sie z Moim nie widze za 10 lat z tym zachowaniem jakie ma teraz...ale Kocham go i zyję z nadzieja ze wkoncu sie zmieni i bedzie taki sam jak na poczatku a jestesmy ze soba 3 lata.. gdy zaczynam marudzic ze taki jest, to dochodzi do kłotni więć to jest dopiero problem...wydaje mi sie ze w zwiazku powinno sie rozmawiac i jakos radzic sobie w kryzysie ktory zazwyczaj nadchodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ten związek wcale nie zaczął się od łóżka. Zaczęliśmy ze sobą sypiać po dość długim czasie, bo jestem jeszcze młoda i nie chciałam tak szybko. Więc to akurat nie to. Nie widzę się z nim za 10 lat szczerze mówiąc. Przynajmniej nie z tym zachowaniem. Właśnie najgorsze jest to, że skoro teraz tak robi, a jesteśmy młodzi, to zastanawiam się co by było jakbyśmy byli małżeństwem. Z jednej strony racja, w związku trzeba radzić sobie z kryzysem, ale z drugiej - ile można się męczyć , skoro ktoś nie ma zamiaru się zmienić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o maj god o maj god
oni sie nie zmieniaja!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słoneczko....111111
dałam kalpe...odezwałam sie do niego..dalej twierdzi ze nie chce :( a ja juz nie mam sily,,powiedzial ze mozemy sie spotkac bo nikt przez tel sie nie rozstaje :( co robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwatity
Słoneczko....111111-----------> facet z klasą,przynajmniej rozstanie się po rozmowie oko w oko ,a nie przez esemesa,========to rzadkie w tych czasach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marrią
Takie jest życie - nic nie trwa wiecznie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słoneczko....111111
ale ja go potrzebuje...mam teraz ciezkie chwile... nie moge zyc bez niego ...;( nie dam rady co byscie zrobily na moim miejscu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bon appetittt
Podniose i też sie wygadam, z facetem od ponad 3 lat, na początku sielanka wieczne zapewnienia że kocha, że chce być ze mną, zabiegał był czuły itp...teraz rutyna i monotonia, sam pierwszy mało kiedy sie odezwie, widzimy sie prawie codziennie przeważnie przed tv, zero jakiejś inicjatywy z jego strony, mówie mu otwarcie co mnie boli i co jest nie tak, na moje słowa że już sie nie stara odpowiada: a po chuj on ma sie jeszcze teraz starać? Mam sobie znalezc kogoś kto będzie... dostaje kwiatki na rocznic ze słowami ze mam sie cieszyć ze tyle ze mna wytrzymał i dostaje coś jeszcze od niego, na spacer nie pojdziemy bo co to za przyjemność chodzić gdzieś, już nie mówie żeby mnie gdzieś zabrał albo zrobił coś żeby było mi przyjemnie:( ja chce jeździć po świecie, zwiedzać, jemu na takie coś szkoda pieniędzy mam sobie na necie zdjecia pooglądać:/ kocham go ale nie wiem czy potrafię dalej z nim być...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem z moim facetem prawie 4 lata, mieszkamy razem. I też zaczął odpuszczać. Nasz "salon" ma 8 metrów długości. Mój komputer stoi pod jedną ścianą, a jego pod przeciwległą. W walentynki usłyszałam "wiem, że są walentynki, idę spać, dobranoc" i poszedł. Walentynkowy seks zaliczyłam z wibratorem. :D Kilka dni później poszłam do baru ze znajomymi, gdzie dołączył do nas kolega mojego brata. Moi znajomi poszli już, ja zostałam i z tym chłopakiem wypiłam jeszcze jedno piwo, potem poszliśmy do domów. Jak ten mój się dowiedział (bo nie mam przed nim tajemnic), to zaczął się obrażać, próbował robić awantury. Cyrk na kółkach... I co? Pies ogrodnika - postarał się przez 2 dni i znowu to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vikula11
Nie chce wykrakac ale u mnie bylo identycznie... chlopak zaczął pokazywac ze mu malo zalezy itp, potem byl kryzys a następnie to ON zerwał :( twierdząc ze ograniczałam mu wolność bo nie dalam mu grac na komp kiedy u niego bylam lub kiedy mowilam zeby nie chodził codziennie do baru pic z kolegami... wiem ze sie mna znudził:(minęły juz 4 mies a mnie nadal to boli:/faceci tacy sa:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kaskami
a Ty sie starasz bo z opisu to same roszczenia masz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze was znam
No dokładnie, same roszczenia. A Wy się staracie? I nie chodzi o próby wyciągnięcia na spacer, kolację, wyjazd, bo tak naprawdę to nie jest staranie się o potrzeby drugiego tylko o własne, bo to wam docelowo sprawi przyjemność. A zainteresowałyście się co im sprawia autentyczną przyjemność? Rzeczy, których wy może nie lubicie ale oni już tak? Nie sądzę, że tak patrzycie na to...Zresztą to standard i klasyka. Wieczne oczekiwania kobiet, że każdy będzie się zachowywał tak jak na początku związku. Facet ma stawać na rzęsach cały czas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dobrze was znam
Nie zgodzę się że tylko my mamy rozszczenia, ja cały czas staram sie go zaskakiwać, sprawiać mu przyjemność i organizować coś co on lubi...cieszy się dziękuje ale tego nie odwazjemni i moje potrzeby i marzenia już nie są ważne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aZ26
Hej tez mam taki problem jestem z facetem ponad 4lata i na początku bylo cudownie wręcz rewelacyjnie ale od roku jest masakra ciągle go musze o cos prosic nawet żeby zostal u mnie bo w tym momencie nie mieszkamy ze sobą,i on ma w d***e poniewaz tlumaczy ze musi jechac do domu... Proszę go żeby mnie przytulil mówi ze nie o tak jest ciągle siedzimy czasami godzinami w domu i się do siebie nie oddzywamy...to mnie boli cholernie bo czasami go potrzebuje a on mnie odtraca a to jest zmeczony to sie źle czuje to go cos boli... Mam dość tego juz nie wytrzymuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×