Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

flowerrrr

Ciche tygodnie

Polecane posty

Hej, mam taki problem, że do tej pory po kłótniach czy sprzeczkach gdy byly ciche dni to zawsze ja wyciagalam reke po dniu, dwoch gora tygodniu przez te 5 lat naszego zwiazku. Chlopak ewidentnie sie do tego przyzwyczail. Ostatnia nasza sprzeczka przez telefon, zakonczyla sie tym, ze on (bedac pod wplywem alkoholu) powiedzial ze ma mnie dosc i ma sie odwalic i rozlaczyl sie, wylaczyl telefon. To napisalam mu sms ze tym co powiedzial zakonczyl ten zwiazek, ze nie szanuje mnie itp. -to bylo 1 listopada. Nastepnego dnia (gdy pewnie otrzezwial i dotarlo do niego) dzwonil 3 razy o roznych porach dnia, ale ja postanowilam nie odbierac- poniewaz zranil mnie, a do tej pory ja wyciagalam reke i wybaczalam wszystko..-teraz postanowilam ze musi sie bardziej postarac, a nie mialam ochoty z nim rozmawiac. Po tych 3 telefonach 2 listopada nie zrobil zadnegon ruchu.. Tzn. juz mijaja 3 tygodnie -ja sie nie odzywam do niego a on do mnie... Boli mnie ta sytuacja ... nigdy takiej ciszy nie bylo. Juz nie wiem sama czy dobrze robie nie odzywajac sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrrramp
po ile macie lat? sorry ale trochę to jak dzieci w piaskownicy pokazujecie fochy zamiast pogadać też o tym że to ty zawsze pierwsza wyciągasz rękę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
po co? Czy te milczenie nic Cie nie nauczylo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość virtucon
bron cie reka boska zebys sie pierwsza odezwala nie dzwon czekaj a jak sie nie odezwe znaczy ze guzik mu na tobie zalezalo faceci sie szybko przywyczjaja do czegos ale ciezko odzwyczajaja on probuje byc twardy i czeka az zmiekniesz jak zmieknieszto jestes przegrana bo on bedzie sie czul bezkarny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co mnie mialo by nauczyc przepraszam ? Ciekawa jestem czy zadne z was nie bylo w takiej sytuacji gdy jedna strona rani a druga musi ciagle wyciagac reke ? - uwierzcie ze w koncu ma sie dosc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfdfds
czy Ty jesteś jebnięta? Powiedziałaś mu,że to koniec. To nie są ciche dni...Wy już nie jesteście razem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość virtucon
a czy ty musisz przepraszam? sama sobie na to pozwolilas a on to co krolewicz z bajki? ze tylko ty musisz sie starac? bo czegos nie rozumiem widze to tak ze ty za wszelka cene chcesz to utrzymac i tak tolerowalas zachowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ty umiesz tylko epitetami rzucac sdfdfds ? to swiadczy tylko o tobie... Tak moze nie jestesmy razem, ale mamy pare spraw wspolnych i chodzi tylko o odzywanie sie do ktorego predzej czy pozniej musi dojsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
mialo Cie nauczyc, ze twoj facet ma Cie w nosie. Nie zalezy mu na dobrych relacjach w zwiazku, a wlasciwie to na zadnych. Ktos kto kocha, szanuje partnera.Ten czlowiek nie szanuje Cie i tego zwiazku dawno nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolina112233
wez do niego nie dzwon. przeciez on do ciebie straci szacunek zupelnie. mowi ci przez tel takie rzeczy, a potem to ty chcesz pierwsza reke wyciagnac? juz leppiej zebyscie nie byli razem, niz zebys ty ciagle robila za szmate bez honoru w tym zwiazku, bo co to za zwiazek. absolutnie sie pierwszanie odzywaj, nie znam cie ale w moich oczach stracila bys jakikolwiek honor i godnosc. dziewczyno szanujcie sie choc troche! nie masz godnosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,m ,.m ,m
ja mialam podobna syttuacje ale z bratem. po smierci mamy zostalismy zupelnie sami i to nas mocno do siebnie zblizylo. niestety czasem sie klocilismy i to ja zawsze wyciagalam pierwsza reke (brat jest ode mnie mlodszy) wiec sadzilam ze jako strasza siostra powinnam tym bardziej ze on sie do tego nie kwapil. po ostatniej sprzeczce tez sie oczywiscie dlugo nie odzywal. wiec napislalm mu dosadnego smsa ze mam juz dosc, jestem zmeczona ta cala sytuacja i nimi duzo mu tam w sumie napislaam. i w koncu jako pierwszy sie doezwal ale musialam jeszzce na to poczekac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurossssawa
troche nielogiczne sa twoje wywody. Napisalas mu smsa, ze to, co powiedzial ZAKONCZYLO ZWIAZEK. Nigdy cie nie przepraszal, zawsze ty wyciagalas reke. teraz wyciagnal on- dzwonil. Ale nie dostal szansy by cie przeprosic lub cos wyjasnic, bo nie odebralas. A przeciez tak chcialas kiedys, zeby on wyciagnal reke pierwszy.... Moze po tym jak nie odebralas uznal, ze twoj sms o koncu zwiazku nie byl zartem. Pojal, ze zwiazek zakonczyl sie. I nie bedzie sie pchal tam, gdzie go nie chca. to jasne. A ty na przyszlosc musisz przemyslec dokladnie swoja strategie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ach spij kochanie
To jest nauczka na przyszłość, żeby nie kończyć związku smsem. Zgadzam się z tym co inni napisali. Nie dałaś mu szansy, żeby to naprawił. Ja bym nie liczyła, że nagle pojawi się w drzwiach. Będzie się bał, że kolejny raz go odrzucisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze i bede sie uczyc na bledach.. trudno. Nie mam zamiaru sie odzywac. Tak, moze to byl blad ze nie odebralam nastepnego dnia, ale po "przemilych" slowach w sluchawce dzien wczesniej , ja na drugi dzien nie mialam ochoty wogole z nim rozmawiac i tyle.. mozecie mnie pooceniac ze nie polecialam ze skrucha odrazu odebrac telefonu.... i wiecie co w sumie wcale tego nie zaluje ! gdy wczesniej on wywolywal jakas sprzeczke bez powodu to ja na drugi dzien dzwonilam pisalam i co? -nic.. nie oddzwanial nie odbieral, dopiero po jakims czasie łaskawie odebral tel, nie rzucal sie na sluchawke jakos nastepnego dnia odrazu jak dzwonilam. Moze poczul sie jak ja wiele razy.. Powiecie ze mam za swoje, jasne, bo sobie na to pozwalalam i widze jakie sa tego skutki.. Zaluje jednego, wlasnie tego durnego i dziecinnego smsa ktorego napisalam w zlosci po jego slowach przez tel i wylaczeniu telefonu przez niego-prawda zaluje to bylo beznadziejne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ach spij kochanie
Cóż, może dobrze się stało. Ale ja i tak chciałabym to zakończyć tak jak trzeba i się z nim pożegnać osobiście. Nie czujesz się w tej sytuacji zawieszona? Bo chyba nadal oczekujesz, że on się odezwie i będzie przepraszał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie moze w tym istota, ze czuje sie "zawieszona"-dobrze to ujelas, i zalozylam ten watek bo juz nie wiedzialam sama co mam myslec, zrobic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ach spij kochanie
Mi też w związku zdarzyła się taka przerwa. Z tym, że ja nic nie mówiłam i nie pisałam o końcu związku. Dla mnie takie słowa to koniec. Po prostu. I on po miesiącu się zreflektował, mimo, że nawet nie chciałam z nim gadać to przekonał mnie, żebyśmy się nie rozstawali. Ale ten miesiąc to była dla mnie taka straszna huśtawka. To myślałam, że dobrze zrobiłam, cieszyłam się, to żałowałam i dołowałam, że wcale mu nigdy nie zależało. Tysiące razy odkładałam telefon. Nie chciałabym tego nigdy więcej przechodzić. Myślę, że na Twoim miejscu bym się odezwała. Ale nie po to, żeby przepraszać. Po to, żeby ostatecznie wyjaśnić tą całą dziwną sytuację. O ile oczywiście chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×