Skreślił mnie, bo jestem dla niego mało ALTERNATYWNA

Nie czytam tak ambitnych książek jak waćpan... Nie znam tych wszystkich niszowych kapel Nie jeżdzę na OFF-Festival czy UnSound Nie trzymam się z ludźmi z andegrandu I w związku z tym jestem kimś mniej ciekawym i godnym uwagi... JA PIERDOLĘ...

to tak jak ja:)

Ale już w łóżku i kuchni, to mu odpowiadasz? Kopnij dziada i niech się buja z e swoimi alternatywnymi ziomalami. :)

Mam swój świat, słucham innej muzyki, mam pasje, ale dla niego to PROBLEM. On chciałby, żebym była taka jak on i jego znajomi. Czuję się zawiedziona :(

dokładnie niech sie wali,nie jest Ciebie wart

Saffrronnn - tym lepiej dla ciebie, zanudziłabyś się z takim "alternatywnym" kolesiem. przecież często oni sami się ze sobą i swoimi zainteresowaniami nudzą, bo to żadne zainteresowania tylko snobizm, tak jak łatwiej jest sorry, nasrać do słoika i powiedzieć, że to sztuka nowoczesna niż stworzyć coś naprawdę artystycznego

Znajdź kogoś o podobnych zainteresowaniach, bo tylko podobieństwa mogą ze sobą wytrzymać. Dobre z tym słoikiem:), to tak jak z porodem w galerii. Masakra.

przecież to normalne: jeśli mamy z kimś być, to ta osoba musi nam odpowiadać, prawda? Widocznie Ty mu autorko nie odpowiadasz. Założę się, że spotkałaś na swojej drodze niejednego faceta, który też CI nie odpowiadał. Dlaczego od razu to coś złego? Takie jego prawo, żeby wybrać, z kim chce być.

Nie sypiamy ze sobą, to był dopiero początek znajomości. Niestety z tego, co widzę, on ocenia ludzi wedle tych swoich nienormalnych kryteriów. Dla niego liczą się tylko jakieś silące się na oryginalność jednostki, które za wszelką cenę chcą podkreślić swoją "inność". Sam oczywiście też tak się zachowuje - miałam go za interesującego, a okazał się dzieciakiem, który ma wstręt do wszystkiego, co popularne i znane. Co o czymś takim sądzicie?

jeśli jest nastolatkiem którego w szkole nikt nie lubi to normalka. jak jest starszy to ma nasrane pod kopułą

on jest wielkim chodzącym kompleksem, który nie ma własnego stylu, poglądów zamknięty w swoim ograniczonym umyśle

Jasne, ma takie prawo, ale mógł mnie przynajmniej bliżej poznać, a nie oceniać od razu. Czemu przeszkadza mu, że ktoś może być inny od niego?

styl i nie lubi popeliny

Jest studentem, ma 22 lata. Z natury zamknięty w sobie, trochę samotnik. Trzyma się tylko ze swoimi ziomalami. Początkowo brałam go za nieśmiałego, ale teraz myślę, że on zwyczajnie gardzi innymi...

też tego nie kumam. jak koleś jest gorliwym, praktykującym katolikiem a dziewczyna wojującą feministką, to rozumiem, że takie różnice dzielą, ale odrzucac kogoś bo słucha innej muzyki? tak się zachowuje człowiek dorosły? kobieto daj sobie siana z takim leszczem

Niestety mamy tendencje oceniać ludzi powierzchownie. Nikt nie podejdzie do Ciebie na ulicy, nie uderzy w plecy i nie zapyta o Twoje zainteresowania. Tym bardziej, jeżeli już Cię zna i nie spostrzega jako kogoś z kim chciałby spędzać czas nie możesz oczekiwać dalszego rozwoju znajomości.

własny styl - jak tysiące innych

Cholera, a co to za różnica czy uważa się za oryginalnego czy nie? Ma, jak każdy swoje towarzystwo i najwyraźniej nie czuje potrzeby na siłę przebywać z ludźmi którzy mu nie odpowiadają. On "pojebany" nie jest - ma swoje zainteresowania, swoich znajomych z - niespodzianka! - podobnymi zainteresowaniami i jak większości ludzi tak mu dobrze.

ma, bo jeśli się za takiego uważa, to zwyczajnie jest głupi

Ciekawe skąd wiesz za jakiego się on uważa. Większość ludzie doskonale wie, że wcale oryginalnie nie wyglądają czy się nie zachowują, a wręcz przeciwnie, szukają podobnych sobie.

przeczytałam tylko pierwszy post - autorki i po prostu się wkur.wiłam. nie cierpię takich zarozumiałych snobów, jakiś czas temu miałam do czynienia z samymi takimi ludźmi i po prostu flaki mi się wywracają, jak o czymś takim słyszę :o

cos tam coś tam

Ojej, a jesteś taka sama....

pocieszasz się, ze własnie z wymienionych powodów Cie skreślił, a chodziło pewnie o to, że za mało go kręciłaś :)

ja niby jestem taka sama?

a moze zwyczajnie widzi, że nic go z Tobą nie łączy i nie połączy.

No identyczna - nie znasz gościa, dostałaś powierzchowny, do tego przesączony jadem i żalem opis i już go zaszufladkowałaś. Hipokryzja się kłania.

Ocenił mnie właśnie po pozorach. Uznał, że skoro nie wyróżniam się z tłumu, to pewnie jestem nudna i nieciekawa. Tymczasem jestem typem osoby, która nie potrzebuje pokazywać swojej wyjątkowości za pomocą ubioru. Moi znajomi mają podobnie, a każdy, kto ich lepiej pozna, wie, że mają barwne zainteresowania. Ja mam podobnie. Mam swoje pasje, dużo czytam, uczestniczę w życiu kulturalnym. Tyle że nie stronię od rzeczy popularnych - taki podział to wg mnie jakieś nieporozumienie.

ehh, no fakt, nie znam - być może przesadziłam, ponieważ sama miałam doświadczenia z tego typu ludźmi i mnie poniosło. tego konkretnego typa rzeczywiście nie mogę oceniać, bo nie wiem, jak to naprawdę wyglądało. jednak, jeśli ktoś rzeczywiście z takiego powodu kogoś rzuca - bo dana osoba jest 'tu mejnstrim' to dla mnie jest beznadziejnie żałosne i płytkie...

Już widzę, jak Ci to mówi: nie masz tak zajebistej arafatki jak ja więc się nie wyróżniasz, a to znaczy, że jesteś nudna jak flaki z olejem więc spadaj. Nie złotko, to nie tak działa. Zainteresowania to sobie możesz mieć, ale jak macie inne to choćby Twoim hobby była fizyka jądrowa to go nie zainteresujesz, bo będzie wolał dziewczynę która pójdzie z nim do klubu który oboje lubią i która będzie lubiła podobne książki, filmy, etc.