Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czy ktokolwiek wie

Wezwanie do sądu

Polecane posty

Gość czy ktokolwiek wie

Znajoma podała mnie jako świadka w sprawie rozwodowej. To, ze nie mam ochoty iść, to jedna sprawa. Większy problem polega na tym, ze mam jeszcze tylko 1 dzien urlopu, który będzie mi potrzebny. I tak się zastanawiam - czy jeżeli nie odbiorę wezwania z poczty, to nie ukarzą mnie za niestawienie się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak zostawili ci awizo, to moga cię ukarac.. ale chyba z sądu powinnas dostac zwolnienie z pracy na ten dzień, czyż nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A K I M A
Czy prędzej ,czy póżniej i tak do sądu bedziesz musiał/ła pójsc Nie ma sensu przedłuzac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdkahaaaaaa
jeśli odbierzesz list, podpiszesz polecony i się nie stawisz to zapłacisz karę. Jeśłi masz wezwanie do sądu to należy ci się wolny dzien w pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czoklat iter
pracodawca ma obowiazek cie tam puscic, natomiast w sadzie wydaja takie zaswiadczenia o tym, ze w nim bylas, i jak dlugo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinga_85
Pokaż w pracy wezwanie, na tę okoliczność powinnaś dostać dzień wolny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parus
Oczywiście możesz nie odebrać wezwania z poczty i udawać, że takowego nie otrzymałaś, jednak na sprawę w sądzie należy Ci się zwolnienie z pracy. Wystarczy, że wezwanie przedstawisz w pracy szefowi i nie może Ci odmówić. Ponad to, zastanów się, czy nie chcesz pomóc koleżance? Mnie odmówiono i do dziś noszę w sercu żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czoklat iter
sdkahaaaaaa to nie jest tak ze caly dzien wolny, bo jesli godziny rozpraw na to pozwalaja, to moze sie okazac, ze tylko kilka minut wczesniej wyjdzie z pracy. to wszystko zalezy. musisz najpierw wiedziec kiedy i w jakiej godzinie jest rozprawa, poinformowac przelozonego, a pozniej w sadzie wydaja ci dokument ktory przedkladasz pracodawcy, tam jest jak pisalam wyzej informacja w jakich godzinach bylas w sadzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy ktokolwiek wie
Rozprawa jest o 13, a muszę dojechać jeszcze ok. 40 km do innego miasta, więc na dojazd też musiałabym poświęcić trochę czasu. Czy to nie jest tak, ze pracodawca, owszem, musi mnie zwolnić, ale nie dostanę pieniędzy za ten czas? Bo co mojego szefa obchodzi czyjeś pranie brudów? Przeciągnąć sprawę chcę, bo następna rozpawa będzie już chyba w nowym roku i będę bez problemu mogła wziąc urlop bez tłumaczenia się komukolwiek, no i jakos tak podejrzewam, ze na pierwszej rozprawie nie będę potrzebna, bo strony będą się obrzucać błotem. A znajomej ( nie żadnej koleżance) i tak nie pomoge, bo ona oczekuje ode mnie, ze trochę "podrasuję" co widziałam i wypadnie to na jej korzyść. Wezwania jeszcze nie odebrałam, bo wiem, ze wtedy już przepadło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdsdfdfsdgds
nie jedz nie odbieraj to za 3 razem znajda sie tacy co cie podwiozą do sądu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czoklat iter
ale ty sie nie musisz tłumaczyć pracodawcy, po prostu jedziesz na rozprawę, później ten czas się normalnie odpracowuje z tego co wiem. pracodawcy nie musi interesować że ty czyjesz brudy będziesz prała, jego interesuje to, że dostałaś wezwanie i masz być świadkiem, finito.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×