Mam pewną teorie, która niestety się sprawdza...

A mianowicie.. brzmi ona: nie potrafię i w życiu nie poznam kobiety w REALU mam 20pare lat i wszystkie moje kobiety z którymi choćby flirtowałem obustronnie były z internetu... mam na swoim koncie 3 kobiety sexualne i każda była poznana z interentu i z każdą przespałem się już podczas pierwszego spotkania... mam w sobie coś, że potrafię uwieść kobiete przez internet... naprawdę przychodzi mi to dosyć łatwo, spotykałem się już z wieloma pannami z internetu i to z naprawde laskami z najwyższej półki- każda mnie olewała po tym spotkaniu, nawet te z któymi się przespałem (doprowadziłem te 3 laski do takiego stanu przez neta, że nasze pierwsze spotkania były w hotelach, do tego był alkohol no i 3x poszło....) tak czy tak nawet one, które mi 'dały' to po tym razie więcej już ze mną nie rozmawiały... moja teoria jest następująca- w realu nigdy nie poznam kobiety, a że z netem dałem sobie już spokój bo zwyczajnie nie chce mi się znowu siedzieć przed kompem całe dnie i wyszukiwanie kobit przez różne portale to ciągle jestem sam.. ostatni raz kochałem się z panną 2 lata temu-z jedną z tych z neta i od tamtego czasu nawet z żadną się nie całowałem, bo właśnie nie działam już przez neta... katastrofa, czeka mnie już do końca zycia celibat i oczywiscie samotnosc-nie mam co do tego żadnych wątpliwosci

Przez neta każdy "ma w sobie coś"

Może by spróbować w Tesco albo w Biedronce :)

Mówisz że miałeś laski z wyższej półki i one ci dały. . . To albo musisz być w miarę przystojny albo one były łatwe i chciały seksu tu i teraz już z byle kim. Jeśli teoria nr jeden jest prawdziwa to chyba nie powinieneś mieć problemu z podrywem a jeśli ten drugi to pamiętaj że każda potwora znajdzie swego amatrora .

Nie moge byc przystojny skoro każda mnie olewa po zobaczeniu w realu.. laski z którymi uprawiałem sex to naprawde atrakcyjne kobiety, ktore absolutnie nie maja problemu ze znalezieniem faceta a tym bardziej faceta do sexu tak jak pisalem, potrafie uwieść przez internet i 3x udawało mi się to w takim stopniu, że zgadzały się w ciemno odrazu na 1 spotkanie do hotelu.. no a kiedy juz się tam razem znaleźlismy, był alkohol i wspólna noc to po prostu musiało dojść do czegos... ale jeśli bym której kolwiek się podobał to przecież nie zrywały by potem kontaktu.. a z innymi pannami z którymi się umawiałem, z tym, że nie od razu do hotelu tylko np piwko, spacer itp.. to też było to ostatnie spotkanie, więc chyba sprawa jest prosta... w realu nie jestem w stanie poderwać kobiety a skoro przez internet już nie działam to wniosek jest tylko jeden.. cale zycie samotnosc przede mna no i celibat