Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość diordna

jestem z zonatym facetem.

Polecane posty

Gość diordna
nie boje sie, poniewaz widze, ze mnie kocha. moze mnie oszuka, ale wiem, ze sam bedzie cierpial bardziej.. juz raz tak bylo. nie potrafimy bez siebie wytrzymac. nie jest typem czlowieka, ktory szuka przygod, my spotkalismy sie zupelnie przypadkiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diordna
zle napsiane: moze mnie oszuka.. wiem, ze gdyby to zrobil zalowalby, po prostu. planujemy wspolna przyszlosc, zawalamy swoje sprawy zeby pojechac do siebie.. to nei jest takie luźne podejscie.. to nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diordna
bede tu jutro, a racze juz dzis.. jesli masz ochote wyrazic jeszcze swoje opinie na ten temat pisz smialo. odpowiem dzis. dziekuje raz jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwazam,.,
kieruj sie rozumem a potem sercem,mnie by te dwa malzenstwa przerazaly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwazam,.,
DRobiazg ,trzymaj sie cieplo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie wiecie
Widziałam w czyśćcu także dusze, które zerwały Sakrament Małżeństwa. Dusze te związane są jakby ognistymi łańcuchami... chcą oderwać się od siebie, aby być swobodne, ale to jest niemożliwe. Im więcej chcą się oderwać tym bardziej cierpią... bo się szarpią... Cierpienie - to jest okropne! Gdzie jedna dusza się ruszy tam druga iść musi za nią. Widziałam inne osoby, które zerwały Sakrament Małżeństwa żyjąc w. rozpuście, popełniając grzech wiarołomstwa przez powtórne związki cywilne, nielegalnie żyjąc cudzołożyli ciągle popełniając grzech śmiertelny. Osoby te były w świętokradztwie. Dusze ich wtrącone były w takie otchłanie, że patrzyłam z przerażeniem i myślałam, że to dno piekła... panowały tam okropne ciemności. Pytałam, dlaczego są takie ciemności? Dlatego, że miały okazję przejrzeć, a były zaślepione bo i Kościół je nawoływał i wiedziały, że źle postępują... Dusze matek, które pozostawiły swe dzieci bez opieki i poszły za popędem zmysłowym dając zgorszenie swoim własnym dzieciom, tak samo i ojców, którzy nie opiekowali się dziećmi zostawiając żony z dziećmi na pastwę losu miały za to jeszcze dodatkową pokutę: - ciągle miały przed oczyma swoje dzieci, które przez złe wychowanie również poszły na rozdroże... widziały nie tylko swoje własne grzechy ale i grzechy swych dzieci, co sprawiało im, wielkie męczarnie... kryły się w czeluściach, aby tego nie widzieć, ale im więcej się ukrywały, tym więcej widziały swoje straszne zbrodnie... Najwięcej cierpiały kobiety, które przez swoją kokieterię i wyuzdanie zdradzały mężów a innych mężów odciągały od ich żon i ogniska domowego, mimo, że te rodziny żyły przedtem przez wiele lat w najlepszej zgodzie. Takie kobiety, które nazwać można diabłami a nie kobietami, które potrafiły rozbić ogniska domowe, cierpią tutaj najwięcej. Twarze ich, które były powodem do grzechu są powykrzywiane, istne karykatury! Nawet w tej chwili widzę takie dusze, są szpetne, że nie mogę rozeznać czy to szatan czy dusza, coś podobnego do szatana, Gdybym nie wiedziała, że to jest czyściec, gdzie oprowadza mnie Anioł, to naprawdę myślałabym, że to piekło. Słyszę jakieś krzyki, jakieś wycia. Lecę w przepaść najgłębszą, wydostaję się z niej i znowu lecę w tę przepaść. Pomyślałam sobie jakże straszną jest rzeczą wpaść w ręce Sprawiedliwości Boga. Widzę tu wielką Sprawiedliwość Boga ale i zarazem wielkie Miłosierdzie Boże, że dusze te nie są w piekle a to dlatego, że inne modliły się o ich nawrócenie. Najwięcej przebłagania wyjednały dusze ukryte, zwłaszcza w klasztorach klauzurowych, gdzie odmawiają sobie wszystkiego, nieraz nawet światła dziennego... tak samo dusze ofiarnej miłości, dusze pokorne, często służące, które w ukryciu modliły się o nawrócenie i wielkie ofiary ponosiły za dusze grzeszników. One to uratowały te dusze, że wybłagały im akty skruchy i żalu, że nie zostały potępione. Ta co dyktuje (ociemniała Siostra Medarda) błaga żyjące dusze, które tak ciężko grzeszą jak wyżej wspomniane, w Imię Boga Sprawiedliwego i w Imię Boga Miłosiernego - zaniechajcie tej drogi dopóki macie jeszcze czas. Nadejdzie chwila, że przez wasze grzechy cały świat będzie karany!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem tatą :D
HEH Ostatnia wypowiedź jest ogólnie super, kocham takie wypociny, gdzie pojawia się "ostatnia/i sprawiewliwa/y i nawraca wszystkich. "Uważam" rozwód nigdy nie jest z winy jenej strony - nawet jak sąd uzna taki stan rzeczy. W sądzie można sterować świadkami i zeznaniami na własną korzyść i wygrywa ten kto jest lepszy. Nic nie świadczy przeciwko takiemu facetowi. Oprócz waszych domniemań, a może to on trafił na dwie wariatki? życie to nie je bajka i tak już jest na świecie, że to często kobiety wykorzystują facetów a nie odwrotnie. Tych drugich jest coraz więcej a powiedziałbym że zdecydowanie więcej. Sam mam znajomych gdzie facet jest stonowany i nie dominuje w związku, na co jego żona go często prowokuje i to nie na żarty, że chyba zacznie sobie szukać prawdziwego faceta a nie ciepłą kluchę. Więc drogie panie, odrobinę realizmu a nie feminizmu w dyskusji. Po drugie - tutaj się zgodzę - że według różnych opowiadań pań skrzywdzonych przez żonatych, wynika że to jest taki standard - mnie się nie układa, żona mnie bije itp itd. | najczęściej chodzi o łóżko. Tylko o łóżko. Więc powiem tak - żonaci powinni zostać przy żonach, a mężatki przy mężach - mimo wszystko. Zamiast zarzucać sobie nawzajem że to wina tego drugiego, zacząć od siebie i doprowadzić do tego że łóżko zapłonie a w życiu się poprawi. :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diordna
ja w tej dyskusji nie potrzebuje watku wiary. To jest moja prywatna sprawa, nie uwazam zeby caly narod cierpial z tego powodu, ze ja zwiazalam sie z zonatym badz rowiedzionym facetem... litosci.... chyba, ze osoba ta ma specyficzne poczucie humoru, o to tez mi nie chodzi. Podobala mi sie wypowiedz (mniemam Pana ;):) ) "Jestem tata:D".. Ja to wszystko widze wlasnymi oczami, on mi ich nie mydli. Znam ich relacje, widze je, po nim, slysze, czytam, ma przeciez kolegow, kolezanki.. wszystkich by namowil zseby klamali?? przeciez to absurd.. Ona jest dziwn a osoba, on jest bardziej ugodowy, a ja bardziej denerwuje, gdy zamiast sie klocic woli odpuscic. Na razie musi sie starac 3mac nerwy na wodzy, niedlugo rozwod.. ona chce orzec jego wine.. Fakt, my jestesmy ze soba pol roku, a im sie nie uklada od 2 czy nawet 3 lat... i jego wina. widzicie sami to chore i dziwne, no ale przeciez zawsze jest tak, ze wszystko cale zlo to facet, a my kobiety to swiete. gowno prawda..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiec to ja teraz podam
przyklad ze to jednak faceci sa manipulatorami i intrygantami,nic sie w tej kwesti nie zmienilo od pokolen,Mam kolezanke ktora dwa lata byla zwiazana z zonatym mezczyzna,caly czas mamil ja rozwodem,obiecywal zlote gory,opowiadal ze jego zona to wariatka,ze sie kloca i ogolnie im sie nie uklada w malzenstwie,dziewczyna wszystko lykala co tylko jej mowil,a opowiadal bajki nie z tej ziemi,stracila dwa lata na faceta ktory wcale nie byl tego wart,i nie odszedl od zony,malo tego zrobil jej jeszcze dzieciaka i to byl kolejny pretekst zeby sie nie rozstawac,jak zobaczyla ich razem,w sklepie to w oczach mial takie przerazenie jakby zobaczyl ducha,bal sie gnoj,takze niewiem czy warto sobie marnowac zycie na wlasne zyczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diordna
Moze i nie warto, ale nie uogolniajmy.. W kazdym badz razie to, ze rozmawiam z Wami tu sprawilo, ze powiedzialam mu o wszystkich obawach.. Odpowiedzial, ze mnie kocha i wkrotce to udowodni tym rozwodem.. Napisalam kilka wiadomosci w nocy, a dzis rozmawialismy dlugo o tym wszystkim. Jesli zauwaze, ze jest cos nie tak nie zawaham sie rozstac mimo, ze wiem ,ze bedzie mi cholernei ciezko. .sprawil, ze zaden facet mnie juz nie pociaga. Mialam okazje spotkac ostatnio wspanialego czlowieka, w moim wieku, bez zadnych problemow, bez zon czy dzieci.. rozmawialo nam sie wspaniale, ale w pewnym rozmowie pomyslalam, ze nie moge z nim spedzac czasu, poniewaz kocham Jacka. . . i wszystko sie zepsul, ucieklam.. zadzwonilam do niego zeby mu powiedziec jak bardzo go kocham.. to czasem jest chore, mysle sobie, ale po prostu mnie zaczarowal... czy ktoras z Was tak kiedys miala? czy jest na to jakis sposob? przeciez nie moge unikac facetow zwlaszcza, ze jestem bardzo towarzyska i lubie ludzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwazam,.,
Czesc ,widze ze dalej kontynuujesz ten temat,rozumiem dalej masz watpliwosci i chcesz w jakis sposob je tu rozwiac,niewiem czy ktos doradzi ci cos wiecej niz bylo tu powiedziane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość diordna
juz nie wiem.. nie wiem nic. po prostu mialam nadzieje, ze ktos mi rozwieje te watpliwosci albo pojde w ta strone albo w druga.. staram sie. juz chyba musze przestac, studiuje dwa kierunki, ciezkie zreszta na dobrej uczelni i juz mnie glowa boli, nie moge sie skupic. Ok, uciekam juz stad.. Dziekuje wszystkim, 3majcie sie cieplo. Julia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwazam,.,
Jezeli uwazasz ze robisz dobrze i kochasz go rob tak zeby byc szczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×