Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

tereferekuku1

Co jecie w pracy żeby nie przytyć?

Polecane posty

Gość zuzannnnnnnnna40
nie rozumiem jak mozna nie jesc przez caly dzien pracy,bo to dla mnie bylby koszmar, nie wspomne ze to niezdrowe. Ja pracuje od 9 do 17,pracuje w biurze, mam duzo zajec ale czas na zjedzenie posilku mam. W domu jem sniadanie, do pracy zabieram 2 kanapki z razowego chleba badz grahamki , jakies owoce, no i cos co by moglo mi obiad zastapic czyli np kawalek miesa i salatke, mozna tez parowke zalac goraca woda, nie znosze zupek chinskich i nie jem takich swinstw a na kebaby itp zwyczajnie mnie nie stac bo mam rodzine a kokosownie zarabiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobre ciasto,to
Jak sie nie je pół dnia,to potem organizm upomina się o posiłek popołudniu i w nocy - a to najprostsza droga do otyłości!!!!!Ja zjadam bułke orkiszową z twarożkiem +rzodkiewka + pokrojony szpinak+pokrojona sałata,albo piję jogurt naturalny z pestkami dyni,albo z owocami bez cukru,chlebek razowy z kawałkiem pieczonego fileta z indyka,sałatkę z pomidorów lub ogórków,zjadam na "żywca" 1 por i do tego kromal chleba razowego z masłem,lub 2 kromki razowca z awokado + koktajl owocowy ,albo,suchary + szklanka soku wielowarzwnego:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jogurt z otrębami, wszelkie maślanki, kefiry, jabłka, czasami sałatka z tuńczyka. generalnie jak jestem czymś zajęta to o jedzeniu nie pamiętam, problem jednak jak już się dorwę do czegoś wieczorem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grzechow
Nie wiem z czego to wynika. W dzisiejszych czasach jest tyle możliwości na posiłek w pracy, każdy przecież ma przerwę w pracy. Aby nie przytyć trzeba jeść regularnie. 15 minut wystarczy na zjedzenie kanapek, jogurtu, zupki z proszku czy dania gotowego, takiego do odgrzania w mikrofalówce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie jem w pacy żeby nie przytyć, tylko żeby się najeść :D na szczęście mamy mikrofalę, więc w te mrozy można sobie odgrzewać dania przyrządzone w domu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akashanet
ja w pracy jem mało i nic na ciepło. z reguły (do wyboru) *kanapkę z pieczywa pełnoziarnistego z serem białym, żółtym lub topionym lub pomidorem (to najczęściej) * jogurt naturalny lub z musli (też często) * suchą bułkę lub sucjego rogala (też często) * kiwi, mandarynkę (też często) * bardzo rzadko drożdżówkę z czymś np. jabłkiem lub serem * bardzo rzadko jakieś ciastka zbożowe lub kilka lu petitków * bardzo rzadko gorący kubek w domu około 18.00 - 19.00 jem ciepły posiłek obiadokolację, ryba z warzywami, filet z kurczaka, zupa jarzynowa, naleśniki, makaron z serem, makaron z warzywami, warzywa na patelnię itp. po tym już nic nie jem, spać chodzę ok 22.00 - 23.00 staram się nie jeść słodyczy, ogólnie jak 2- 3 posiłki w ciągu dnia, bo zdarza się, że rano nie zjem śniadania w domu, jak mam na wczesną godzinę do pracy. Praca nie jest fizyczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość avisa
ja jem w pracy przeważnie jakąś kanapkę i jogurt albo twarożek uwielbiam ten aksamitny z dr. Oetkera dodaję do niego rzodkiewkę, koperek, szczypiorek zależy co akurat mam w lodówce, na ciepłe posiłki w pracy nie mam szans bo nie ma nic prócz czajnika :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martusia86
Ja do pracy obowiązkowo biorę jabłko albo dwa. A Oprócz tego 4 sucharki i serek wiejski /serek do chleba z ziołami/ jogurt. Bardzo rzadko wypiję gorący kubek, ewentualnie czasami biorę jakąś sałatkę z domu. Takich normalnych pozywnych kanapek jakoś nigdy ne mam czasu zrobić. Nie jadam w pracy ciastek, czekolad, słodkich bułek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja w pracy nie jem nic,
W pracy mam przerwy normalnie, nie ma tak żebym nie miała czasu zjeść tylko po prostu mi się nie chce jeść. Na przerwie piję herbatę czy jakiś sok ale nie jem nic bo nie jestem głodna. Zawsze mam w torebce jakiś jogurt czy batonika zbożowego w torebce ale wraca on ze mną do domu. Może i jest to nie zdrowe ale zdrowe za to jest zmuszanie się do jedzenia? Ogólnie nie jem dużo i zawsze tak było, nawet jak do szkoły w dzieciństwie mama pakowała mi kanapki to wracały z powrotem do domu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uawiaa
Ja bym zwariowała jakbym musiała za każdym razem przygotowac sobie coś specjalnie dietetycznego. Zamawiam sobie z ilunch.pl dietetyczne dania po prostu - sałataki, kurczaka itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Farfarell
każdy przecież ma przerwę w pracy Ja nie mam - dla ścisłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ja nie mam - dla ścisłości." to sobie zrób. masz ustawowo zagwarantowaną. czekasz aż przełożony przyjdzie i powie:: " a teraz pani Kasiu siada pani i je śniadanko!" ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konczita ale gadasz glupoty!!!
pierwsze slysze takie durnoty!!!!! że jak sie je tyle zeby nie byc glodnym to sie nie przytyjhe, a tyje sie od zarcia ponad miare:D:D:D:DD:D hahaha wiekszosc ludzi wlasnie musi sie ograniczac, zeby nie tyc. jakbym jadla zawsze jak jestem glodna, to bym tyla 5kg na miesiac. teraz np. jestem niemilosiernie glodna, w brzuchu burczy, ale dzis juz zjadlam sniadanie o 6, przekaske o 9, a niedawnoi 2 sniadanie i wiecej nie zjem bo bede gruba. A do obiadu daleko. bzdure roku walnęłaś!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widocznie nie wiesz co jesc, zeby nie byc glodna ;) nie zlosc sie juz tak, lepiej isc cos zjesc 🖐️ a ograniczac sie trzeba, oczywiscie, totez napisalam, zeby nie jesc ponad miare. natomiast glodna ponad miare bedziesz wtedy, gdy jesz malo wartosciwe posilki lub jestes niedospana. ale to sie chyba rozumie samo przez sie ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
np. niektorzy "sniadaniem" nazywaja platki z mlekiem, albo sucharek z odtluszczonym twarozkiem, albo chleb z dziemem, a po takim czyms to wiadomo, ze bedzie sie glodnym juz za pierwszym zakretem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konczita zatem powiedz
co zjeśc na śniadanie, żeby nie być głodnym za chwile?? Co ty np. jadasz na śniadania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jem sniadnie ok. 7 i do 10-11 nie jestem glodna, albo i dluzej. staram sie zawsze jesc cos jejecznego lub rybnego, ew. w przyplywie fantacji raz na rok parowkowego ;) np. 1-2 kromki chleba pelnoziarnistego chleba (zalezy od wielkosci) z grubo posmarowanym serkiem smietankowym i sardynkami w oliwie, albo pasta z jajka, tunczyka i majonezu, albo wedzonym lososiem. jak cos jajkowego do zeby bylo 1,5 do 2 jajek + np. plaster szynki, troche sera i warzywa albo kromka chleba. w weekendy jak nie ide do pracy to jem pelotlusty jogurt z musli i dzemem. tez calkiem niezle, ale to jzu bardziej jak deser niz sniadanie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konczita zatem powiedz
ok dzieki za odp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghgvbnvnbv
ja jem w pracy maly jogurt z alpro soja, jablko, pozniej, 4 kromki chleba brazowego z salata, ogorkiem, rzodkiewka,chuda szyneczka z kurczaka, wafelek ryzowy, w domu po przyjsciu z pracy - jem obiad jako kolacje, malo miesa albo ryby i duzo warzyw albo zupa warzywna, nie musi byc mieco codziennie,chudna 1200 kg na tydzien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi się od rana nie chce jeść, zwłaszcza jak jestem niewyspana, ale staram się coś w siebie wcisnąć. do pracy najlepiej jakaś sałatka albo mięcho, albo sałatka z mięchem :classic_cool: przez tydzień praktycznie nie jadłam w pracy, skutki takie, że dostawałam ciągle zjebę za brak koncentracji i wszyscy pytali, co mi jest :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no też mi, cokolwiek bym nie j
adla to przytyje, jak sie nie bede pilnowac. Mam kolezanke ktora robi glodowki tygodniowe, ale ona nie ma apetytu. zapomni o jedzeniu nieraz caly dzien ja za to mam naprawde duzy apetyt, odstawic zarcie jest bardzo trudno. Np. nie ogladam tv, nie mam problemu z ograniczeniem tego, ani ograniczeniem netu (tylko w pracy siedze), ale zarcia nie moge i juz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja zawsze jem śniadanie
przed wyjściem z domu rano ;) zawsze solidne , potem bywa już różnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pasztetówka
do prace biorę czasem zapiekankę lub pizzę Rigga i robię w mikrofali jadam tak dosyć często i wcale nie tyje ale mam dużo ruchu no i chodzę na basen ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pjonkkkka
ilunch.pl --- i zamawiam z ktores z 30 restauracji w poblizu mnie. Zawsze zdrowo i rozsądnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zabieram moje zupy i koktajle z diety cambridge. Nie muszę się obawiać o przytycie , bo są niskokaloryczne i pożywne. A od czasu do czasu zjadam także batona najsmaczniejszy jest pomarańczowy i toffi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jadłaś ten nowy? Jogurtowo-cytrynowy? Nie jest mocno słodki, jest kwaskowaty w pysznej polewie ;) Inne oczywiście też dobre, no i co ważne, z mniejszą ilością kalorii niż takie normalne batony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gummowa
ja zabieram marchewki zazwyczaj, kasze gryczana z pieczarkami albo figura no-apetite. Do tego pije soki jednodniowe i wodę niegazowaną. Ostatnio wzięłam chlebki takie ryzowe, ale zjadlam cale opakowanie wiec hcyba nie za dobrze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×