Co ludzie mają z tą przedszkolanką??

Już któryś raz przeczytałam, że nie "przedszkolanka" tylko "nauczycielka wychowania przedszkolnego":o Nie wiem o co chodzi tym ludziom. Przecież jak się rozmawia o nauczycielach dzieci, to też nigdy nie mówi się "nauczycielka polskiego" tylko raczej po prostu "pani". A jakoś nikt się nie oburza. "Przedszkolanka" jest po prostu krótszym słowem i łatwiej go używać w mowie potocznej. Samo "nauczycielka" kojarzy się raczej ze szkołą. Chyba jakieś kompleksy te kobiety mają:o

Ale chaotycznie napisałam:o Mam nadzieję, że zrozumiecie ogólny sens wypowiedzi:P

znam kilka pań pracujących w przedszkolu i wszystkie mówią o sobie "przedszkolanki" :) ale pewno są zdarzają się takie damulki,którym to słowo nie odpowiada :D

Cytat z wątku o pieluchach: "TO TWOJ OBOWIAZEK ........I NIE PRZEDSZKOLANKA TYLKO- NAUCZYCIELKA WYCHOWANIA PRZEDSZKOLNEGO- SIE DOUCZ AUTORKO!!!!!!!!!!!!!!!!!: Czytam i nie ogarniam:)

a wiesz kto to salowa? albo dozorca? teraz to pani sprzatajaca i konserwator badz gospodarz domu. A nazwy sie przyjeły zostały i ludzie uzywaja pielegniarka tez rzadko jest siostra a sporo ludzi tak sie zwraca a nie pani mgr :P

he he no to na tej samej zasadzie kolerzanki mojej mamy z pracy- pielegniarki oburzaja sie jak pacjenci zwracaja sie do nich per siostro i kaza sobie mowic prosze pani :D dla mnie glupota ale coz... ;p

ta ,ale w liceum jak sie mówi,, Pani profesor ,, to jest dobrze . Chociaz do profesora magistrom daleko :-0 i jakos nie poprawiaja tego :-0

do nauczyciela szkoly sredniej inaczej niz pani profesor, ja pamietam jaki mialam spektakl jak powiedzialam do swojej nauczycielki pani mgr, a ona, ze pani magister, to w aptece, wiec spytalam ja o tytul zawodowy, na to ona, ze jest magistrem... na studiach polowa doktorkow lub nawet doktorantow zyczyla sobie zeby mowic profesor, ale z jakiej paki, po prostu przerost ambicji. sama obecnie sie doktoryzuje, wiec nie oczekuje, ze beda mnie nazywac profesorem, póki co zwykly magistrak. taki sam przerost ambicji maja panie przedszkolanki...

na poczatku studiow zdarzylo mi sie powiedziec do wykladowcy panie profesorze to mi odp ze jest mgr, to nie liceum :D a w liceum mialam kolerzanke ktora miala ubaw z klotni z gosciem od angielskiego bo nie chciala mowic do niego prof skoro jest mgr wiec ten wysylal ja ciagle do dyrektora :D

No nie mowcie,ze nadal w liceach tak jest? ze kaza sie tytuowac "profesorami"Myslalam ze juz to minelo,przeciez to zenada jest :P

no pewno że żenada:) Przecież młodzi ludzie doskonale wiedzą co znaczy profesor a co znaczy magister. A co do przedszkolanek - oczywiście że pełna nazwa to nauczyciel wychowania przedszkolnego. Pani ze świetlicy to wychowawca świetlicy. Polonistka to nauczyciel języka polskiego itp. Przedszkolanka to skrót używany nie od dziś i bynajmniej nie umniejszający wykształcenia. I tak jak wiosenna powiedziała, jakoś nikt się nie oburza, że na sprzątaczkę nie mówi się konserwatorka powierzchni płaskich.

no ja liceum juz pare lat temu konczylam, ale moj brat jest tegorocznym maturzysta i u niego rowniez bez zmian, ambicje ambicje ambicje....

no kiedy ja 5 lat temu konczylam LO to wciaz tak bylo :D

to po prostu kolejny absurd i wymysl naszego spoleczenstwa :D