Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość takmiprzykro11111

Nikt mnie nigdy tak nie olal :-( pomozcie prosze

Polecane posty

Gość takmiprzykro11111

Witam ! musze sie wyzalic i poprosic o interpretacje zachowania mojego '' przyjaciela ''. W skrocie : jestesmy ''bylismy'' przyjacilmi od roku, ja bylam w zwiazku, on byl kolega mojego ex-narzeczonego. Bardzo mi pomagal i sie zwierzalismy sobie, mamy po 30kilka lat. Ja od samego poczatku gralam fair : nic do Ciebie nie czuje i bylo ok. On mi tez wiele razy sam mowil , ze nie mam myslec ze cos do mnie czuje. Jeden wieczor zepsol wszysto : bylam u niego na imprezke i zostalam na noc, bylismy sami, nikt sie nie pojawil na tej imprezce. Oczywiscie do niczego miedzy nami nigdy nie doszlo, on zapewnial wiele razy ze nie ma uczuc do mnie, ja tez mu dalam do zrozumienia ze nie traktuje go jak potencjalnego kandydata. Rozmawialismy tego wieczoru i tyle. Po tym wszystko sie zmienilo, on mnie zaczal unikac i tyle. Po jakims czasie napisalam do niego, ze jesli go zranilam czyms, czy ma jakis problem ze mna, niech mi powie, wiele razy proponowalam spotkania, zawsze odmawial. 2 mies nie mielismy kontaktu i w zeszlyn tyg musialam do niego pojechac i cos odebrac. Byl bardzo mily, zaprosil mnie na herbatke, nie weszlam ale zapytalam czy moze by mnie odwiedzil ( mam nowe mieszkanie), tak na luzie, czy chce przyjsc. On sie bardzo ucieszy, powiedzial ze kupi taki alkohol co ja lubie i przyjdzie. Mial przyjsc w pt, ale zadzwonil ze w pracy musi dluzej zostac i juz za pozno, ze w sb bedzie o 6 wieczor. O 4 dostalam sms, ze jest na jakims koncercie u dziecka sasiadow i z nimi bedzie miec obiad. Mial byc u mnie na obiad na 6!!! ja odczytalam wiadomosc za 10 min szosta i pisze, czy przychodzi , czy nie, a on napisal : koncert nadal trwa :-(. Ani przepraszam, ani pocaluj sie w du... Jest mi tak przykro, naprawde nie rozumiem jak tak mozna zrobic. Po co sie zatem zgodzil przyjsc? Ja go nie namawialam przeciez. Mogl mi napisac ze nie moze , ze sie zle czuje, a on mi napisal ze idzie na obiad do sasiadow, jakbym ja sie wogole nie liczyla. Czuje sie jak wycieraczka do podlogi. Nie moge uwierzyc ze on to zrobil. Czy myslicie ze on mnie secjalnie tak potraktowal ? pomozcie prosze!!! Ja juz mu nic nie obpisalam, ale mnie to meczy do teraz i bede to dlugo pamietac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ech... :/
Z tymi przyjaciółmi-facetami to ciężka sprawa jest... :/ Sama mam bardziej skomplikowany problem, z tym, że na tle właśnie uczuciowym... Wiesz... Możliwe, że on zwyczajnie coś do Ciebie jednak poczuł... Tamtego wieczoru daliście sobie do zrozumienia, że nic między Wami nie ma... Być może jednak coś zrozumiał... I unika Ciebie, dla swojego i Twojego dobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pierdziele dziewczyny
kurde...baby to nic innego nie robia tylko dłubią, wierca, dopatrują sie nie wiadomo czego... nikt nie siedzi w cudzej głowie i nikt ci nie powie dlaczego on zachował sie tak a nie inaczej. ale dlaczego robisz z tego wielki dramat i nazywasz sie wycieraczka?! masz chyba niewiele lat i nikt cie do wiatru nie wystawił nigdy? tak w zyciu bywa . na jego usprawiedliwienie moge tylko powiedzieć, ze BYĆ MOŻE nie umial/nie chciał/nie wypadało mu odmówic tego koncertu i tej kolacji u sasiadów. powinien cię tylko o tym poinformowac wczesniej i uprzedzic ze nie wie kiedy się ta impreza skonczy. I nie zgadzam się z tym, że powinien cię okłamywac ,ze sie zle czuje i siedziec na koncercie i kolacji - ty byś tak zrobiła na jego miejscu?! Jak bys sie czuła, gdyby to kłamstwo kiedys wyszło na jaw ?! Wg mnie robisz problem z niczego - straciłas czas i kilka produktów do przygotowania kolacji, może trochę zaufania do niego ;) Ale to, jak bardzo się "zawiodłaś" na nim może swiadczyc o tym , jak bardzo sie angazujesz...no chyba ,że się myle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Takmiprzykro1111
Dziekuje za odpowiedzi. Tak, angażuje sie i jest mi bardzo przykro. Uważam ze powinien mnie poinformować wcześniej ze jest na koncercie i choć przeprosić, moim zdaniem zachował sie bardzo niegrzecznie. Dsl mi do zrozumienia ze ja sie nie liczę i ze sąsiedzi wazniejsi. Nie widzieliśmy sie 2 miesiące i myślałam ze to bedzie znaczące spotkanie, ze sobie coś wyjaśnimy itp. Bardzo sie cieszylam i przygotowalam. Rozumiem ze w pt byl zmęczony, ale po co sam zaproponował ze przyjdzie w sb, ze deser i winko przyniesie. Bardziej byłoby lepiej gdyby powiedział ze jednak nie chce przyjść i Juz! A poza tym to chyba o koncercie wiedział wcześniej i mógł mnie poinformować wcześniej niż na 2h przed spotkaniem, poza tym nawet nie napisał ze przeprasza. Czy myślicie ze on mnie specjalnie zranil? Bo ja sie czuje jak przezroczysta dla niego po tym. I znów nie bedzie kontaktu przez kilka miesięcy. Jak byłam u niego ostatnio to mi nawet sie pytał czy mu pomogę sadzić roslinki w ogrodzie, bo zakłada Wlasnie ogród. Po co mnie o to pytal, jak 2 dni potem olal jak śmiecia :-;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Takmiprzykro1111
A przeżywam to, ponieważ byl zawsze słowny i nigdy mnie tak nie potraktował. Poprostu unika mnie od tamtej kolacji i choć prosiłam aby mi powiedział wprost ze nie chce sie dalej kumplowac, to on nie odpowiedział. Potem dał nadzieje na spotkanie, powiedział ze z wielka chęcią przyjdzie, ze jest ze mnie bardzo dumny ze zerwalam zareczyny i jestem odważna ze dana mieszkam i wystawił do wiatru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joirgi
a nie pomyślałaś, że on cos czuje do Ciebie? może dlatego nie chce się z Tobą spotkać. A że unika spotkania w głupi sposób? no cóż, może nie umiał odmówić a potem sobie wszystko przemyślał i zwyczajnie wymyślił wymówkę by sie z Tobą nie spotkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Takmiprzykro1111
Ja Juz sama nie wiem. On milion razy mnie zapewniał, ze nie mam sobie Myslec ze on ma uczucia do mnie. Gdyby miał uczucia, to by przyszedł. Wlasnie zerwalam zareczyny i mieszkam sama, nie mam nikogo z bliskich, mieszka za granica. Po co wiec sie zgodził przyjść i tak brzydko sie zachował? Ah, to Moze głupie, ale tak mi zle z tym. Lepiej bym sie czuła na zwykle: nie przyjdę do ciebie, Wybacz ale nie chce, a nie pytania co przynieść i robienie atmosfery ze wszystko jest ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Takmiprzykro1111
Moze najprostsza odpowiedz jest prawdziwa: tak naprawde ma mnie gdzies i byl na koncercie i stwierdził ze mu sie nie chce przyjść do mnie i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Takmiprzykro1111
Poza tym pytał jak spędzam św dziekczynienia, ja mówię ze sama, on tez sam, choć ma tu rodzine. Moze myślał ze Bede chciała z nim spędzić. No nic, nieważne, Dziekuje za odpowiedzi, wykazuje go z pamięci, nic na sile, przyjacielem on mym nie jest i Juz nie chce z nim mieć kontaktu. Pizdrawian

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do takmiprzykro
jak to czytam co napisałaś to też jest mi przykro że taka głupia jesteś "byłam u niego na imprezie na którą nikt nie przyszedł" to była prawdopodobnie kolacja dla ciebie na której miał się zdecydować na powiedzenie co do ciebie czuje. ale ponieważ to ty zapewniłaś go kilkakrotnie ze nie czujesz nic i jest tylko "przyjacielem" on się nie odważył powiedzieć o swoich uczuciach, swoją drogą szkoda. teraz jest zły i rozczarowany po prosu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Takmiprzykro1111
Dziekuje za wypowiedzi, Dzis sie staram na to patrzeć z boku, choć nadal boli. Nie Mysle ze jestem idiotka, ze on mnie kochał i nie chciał mi tego powiedzieć. Sam mi wiele razy mówił ze ja zasługuje na kogoś lepszego niż moj ex i bla bla blai wiem ze nie myślał wtedy o sobie. On jest typem mega samotnika i boi sie związków, chce sam dziecko adoptowac! Wątpię ze mnie skrócie kochał, gdyby tak było, to by przyszedł do mnie wiedząc ze mi zależy i ze jestem sama. Moze rzeczywiście przyjaźń miedzy kobieta a mężczyzna nie istnieje. Ja Wlasnie odczulam ze sie dla niego nie liczę jako człowiek wcale. Nawet jutro na swieta mu nie napisze on pewnie tez nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×