Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamazdylematem11

male dziecko-nowa praca, czeste wyjazdy i nieobecnosc:(

Polecane posty

Gość mamazdylematem11

Mam nadzieje,ze znajde tu mamy ktore kiedys znalazly sie w podobnym polozeniu. Otoz jestem mama 9 miesiecznego synka,do tej pory to glownie a wlasciwie tylko ja opiekowalam sie moim synkiem, czasem tylko korzystalam z pomocy mojej mamy.Bedac na urlopie macierzynskim nie przydluzono mi umowy,wiec teraz bylam poprostu bezrobotna mama. i przyszedl czas kiedy musze podjac prace bo koncza nam sie zasoby finansowe:(i wlasciwie znalazlam praca,bardzo ciekawa i naprawde swietnie platna,problem w tym ze przez okres 6 miesiecy musze podjac szkolenie ktore odbywa sie poza moim miejscem zamieszkania, wiec nie byloby mnie w domu jakies 2,3, czasem 4 dni. Mialabym zorganizowana opieke nad synem, maz ktory pracuje w szkole ma duzo wolnego, moja mama juz na emertyturze, oraz tesciowa,.wiem ,ze dziecko byloby pod swietna opieka, ale mnie przy nim nie bedzie i tu serce w rosterce. Praca ktora otrzymalam daje wielkie mozliwosci i swietne wynagrodzenie, po uplyuwie szkolenia bede pracowac juz na miejscu czyli w swoim miescie, tylko jak przezyc ta rozlake, jak syn jest dla mnie calym swiatem i najchetniej zostalabym z nim w domu, ale naprawde nasza sytuacjia finansowa na to mi nie pozwala, szukalam pracy jakis czas i jest strasznie trudno,wiec nie mam szans na przebieranie w ofertach. Moze sa tu mamy ktore przeszly przez podobny dylemat. Mam zaczac juz niebawem a do konca nie jestem zdecydowana,mimo ze cale otoczenie mowi mi abym sie podjela, a dziecko i tak bedzie szczesliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bierz te prace! To tylko pol roku dojazdow. I tak bedziesz czesc tygodnia w domu i wtedy mozesz maksymalnie poswiecic swoj czas synkowi. Tym bardziej, ze przez reszte czasu bedzie pod dobra opieka. Pomysl ile matek wraca do pracy po macierzynskim na caly etat, wychodzi z domu o 7, wraca o 17. To tez niewiele czasu razem dla takiego malucha, a jednak zadna krzywda mu sie nie dzieje. Moja mama pracowala na 2 etatach jak ja i brat bylismy mali. Nieraz pomieszkiwalismy 3-4 dni u babci. Traumy nie mamy, oboje mamy swietny kontakt z mama itp. To tak na wypadek jakby ktos tu wyjechal, ze dziecko cie zapomni, bedzie przezywac rozstania itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To w miejscu gdzie bedzie szkolenie wynajmij pokoj w hotelu i zabierz dziecko + babcie na taki wyjazd. Wtedy dziecko nie bedzie cie widziec przez kilka godzin. Zawsze jest trzecie wyjscie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bella, zupelnie bez sensu ciagac ze soba dziecko i babcie. Nie wspomne o kosztach. I co? Targac wszystkie graty? Pieluchy, ubranka, jedzenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamazdylematem11
Lucyjaka dzieki za rzeczowa odpowiedz, moja mama wychowala 4 dzieci i byla caly czas czynna zawodowo,pracowala jako pielegniarka wiec praca zmianowa, wiec takze czesto zostawalismy pod opieka babc.Najbardziej meczy mnie jak ja sobie poradze gdy go nie bede widziec 2,3dni:(boje sie ze zamiast skupic sie na pracy bede poplakiwac po katach, ale musze to zrobic bo w przeciwnym razie zbankrutujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To byla propozycja rozwiazania problemu. Pracowalam w hotelu i widzialam ze takie rozwiazania sie sprawdzaja. Nie raz mama byla na szkoleniu a maluch w pokoju z babcia czy opiekunka. My bardzo cieszylaysmy sie z takich malych gosci. A czy koszt taki duzy? Rezerwujac z wyprzedzeniem przez internet mozna zarezerowac fajny hotel w calkiem fajnej cenie. A przeciez skoro matka ma tak przezywac rozstanie to lepiej wydac pare zl. Czasami na firmy organizuja szkolenie placa za hotel. Mozna wtedy dogadac sie z recepcją i doplacic np tylko za druga osobe w pokoju? To nie jest zle rozwiazanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jedź. nie jedziesz na pół roku ciurkiem tylko co jakis czas na pare dni. wytrzymacie ;) moja mała miała 5,5 miesiaca jak musiałam wyjechac słuzbowo na 3 dni i przezylismy ;) potem były wyjazdy na 2-3 dni. młoda ma teraz 3 lata, pracującą spełniającą się mamę, jest radosna, szczesliwa, otwarta do ludzi. zero problemów w przedszkolu, żadnego lamentowania ;) leci w podskokach do dzieci. a nie uwiązana mamusinej spódnicy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja sobie nie
wyobrażam takiej rozłąki z dzieckiem przez pół roku. A poza tym skoro już na wstępie Ciebie gdzieś wysyłają, to raczej i po szkoleniu też będziesz mogła się spodziewać ciągłych delegacji. Ja myślę, że takie małe dziecko nie nadaje się do tego, by mama wciąż była w delegacjach.Niby to pół roku,ale jednak u takiego malucha pół roku to bardzo dużo dla jego rozwoju, możesz czuć się źle.I jak masz kwilić po kątach z tęsknoty, to lepiej to olej i znajdź inną pracę, bo żadna kasa nie jest warta takich wyrzeczeń. Owszem, idź jak najbardziej do pracy, ale takiej, w której będziesz mogła co dzień być z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamazdylematem11
ja bym chetnie poszla do takiej pracy gdzie bylabym na 16 w domu, tylko moj lokalny rynek mi tego nie zapewnia:(mysle ze dam wszysto aby jak najszybciej takie szkolenie zakonczyc, dziecko bedzie najlepsza motywacja, po uplywie czasu szkolenia na 100 % praca blisko domu,moze raz na rok jakies niedlugie szkolenie. ponadto musze sprobowac,jesli okaze sie to za trudne zwyczajnie zrezygnuje. kiedys trzeba wrocic takze do innego zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamazdylematem11
meaaa to pokrzepaijace co piszesz:)dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma za co ;) mnie wkurza takie pieprzenie, ze dziecko ma być z mamą, że ma niepracowac najlepiej bo to bo tamto, bo przywiązanie do mamy, bo to mama powinna byc najwazniejsza. a jak pójdzie do pracy to co? przestaje byc najwazniejsza? przykład mój własny osobisty. moja mama skupiła sie na wychowywaniu dzieci. zaszła w ciążę i zrezygnowała z pracy. siedziała z nami w domu, dopóki nie poszlismy do szkoły. nie chodziłam do przedszkola. poszłam dopiero do zerówki w wieku 6 lat. tak, bite 6 lat mama siedziała ze mna w domu. poświęcała sie mi całkowicie. wg waszego myslenia powinnam być super do niej przywiązana, wspaniała relacja miedzy matką i córką. a gówno prawda. nie potrafimy i nigdy nie potrafiłysmy ze sobą rozmawiać. nie jestem do niej w ogóle przywiązana, generalnie nie potrzebuję kontaktu z nią. nasze rozmowy odbywają sie na tematy codzienne (2,5 roku pilnowała mojego dziecka jak ja pracowałam) typu: co mała jadła, czy robiła kupe, czy były na spacerze. nie czuje wewnetrznej potrzeby i nigdy nie czułam, zeby rozmawiac z nia na moje osobiste tematy. nie wie nic o moim zyciu intymnym i nigdy sie nie dowie. bardzo bliska mi była natomiast babcia, którą widywałam rzadko. ze 2 razy w miesiacu. bliższa mi była od mamy. po potrafiła mnie słuchać i interesowało ją co mam do powiedzenia moje dziecko mimo, ze od 5 miesiaca jej zycia pracuję lgnie do mnie bardzo, wszystko mamusia, mamusiu to, mamusiu tamto, jak sie przewróci to biegnie do mamusi bo tylko mamusia utuli tak jak trzeba ;) wiec moja droga nie siedzenie w domu z dzieckiem wpływa na twoje relacje z nim tylko twoje podejscie do niego, szanowanie go jako odrębną jednostkę, słuchanie co ma do powiedzenia i interesowanie sie nim zaowocuje dobrymi kontaktami sie naprodukowałam ;) a do pracy trzeba wrócic bo z czegos trzeba zyc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja sobie nie
Ale tu nie chodzi o to, jakie będą relacje z dzieckiem później, że dziecko będzie przywiązane bądź nie . Mnie nie obchodzi aktualnie to, jak dziecko będzie na mnie reagować kiedyś, tylko obchodzi mnie sytuacja tu i teraz i chodzi o moje uczucia. Ja bym zwyczajnie nie umiała zostawiać dziecka przez pół roku co chwila na kilka dni. Wykończyłabym się psychcznie. Wolałabym zostać z dzieckiem w domu i to nie ze względu na poświęcanie się, tylko ze względu na taką wewnętrzną potrzebę. Praca to dla mnie nic, nieważne, tylko kasę daje, ważniejsze i przyjemniejsze jest dla mnie bycie z dzieckiem. Owszem, sama pracuję, ale tak, żeby z dzieckiem co dzień być pół dnia i w weekendy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nestea.....
ja bym prace brala i te pol roku wyjazdow tez szybko zleci. tym bardziej ze ojciec bedzie sie dzieckiem zajmowac i dzieki temu nawiaza lepsza wiez. 3 dni poza domem to zadna tragednia. juz nie przesadzajcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nestea.....
Ja sobie nie.... wyobraz sobie, ze czasem TRZEBA do pracy wrocic. co maja wpierniczac chleb ze smalcem, byleby tylko matka byla 24h przy dziecku? wazniejsza jest jakos czasu a nie ilosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juz nie przesadzajcie z dzieckiem bedzie babcia, tata nie porzuca dziecka samego tylko ebdzie mial opieke a w koncu ojciec to od czego jest? zreszta to sa wyjazdy kilkudniowe, a nie dlugi 6miesieczny pobyt bez widzenia sie z dzieckiem, bez przesady wiadomo jak jest na rynku pracy, kiepsko wiec sie bierze to co jest a skoro pozniej masz mozliwosc pracy na miejscu to tym bardziej ja bym sie nie zastanawiala kolejna sprawa ze za cos trzeba zyc z jednej pensji czasem ciezko wyzyc, wiec dlatego kobieta musi wrocic do pracy, czemu robicie ztego taki dramat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamazdylematem11
zdaje sobie sprawe, ze emocjonalnie bedzie mi trudno,bo bede tesknic,ale mam gleboka nadzieje, ze damy rade.pierwsze dwa misiace bede 80 km od domu,mam miec do dyspozycij hotel,wiec w dni kiedy skoncze wczesniej moge przyjechac do domu chociaz na chwile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 34Róża
Nie zastanawiaj się nawet nad tym, jeśli ta praca jest w stanie zagwarantować Twojej rodzinie stabilności finansową to trzeba ją brać. Dziecko zostanie z ojcem - który jest dla niego równie ważny jak Ty. Postrzeganie tej sytuacji wyłącznie przez wewnętrzną potrzebę bycia z dzieckiem jest egoistyczne, samą miłością dziecka nie wykarmisz, musisz myśleć także o materialnych aspektach życia rodzinnego. Branie babci i dziecka też komfortowe nie będzie przecież taka babcia mo swoje życie, swój dom swojego męża. Co innego zajmować się wnukiem nawet codziennie przez tych 10 h po których wraca się do swojego domu a co innego 4 dni w tygodniu spędzać w obcych hotelach, a dla dziecka to takie dobre ciągle zmieniać miejsce? Nie sądzę. W dzisiejszych czasach trzeba umieć pogodzić różne role, które spełnia się w społeczeństwie. Ty jesteś żoną, matką ale też pracownikiem. Podczas wyjazdów dziecko możesz na skype oglądać to nie to samo ale kontakt zostanie zachowany. Sama mam takę pracę, że często mnie nie ma, mój mąż zajmuje się naszym WSPÓLNYM dzieckiem, i uwierz mi, że można tak żyć i być szczęśliwym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×