Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ten najważniejszy dzień

Opiszcie swój dzień ślubu od rana do momentu wyjazdu do koscioła. Proszę:)

Polecane posty

Gość ten najważniejszy dzień

Zanim wyjechaliście do kościoła, nie chodzi o przebieg mszy i wesela, a o czas od rana do samego wyjazdu. Był stres, było dużo bieganiny, czy na luzie z zapasem czasu? co właściwie jest jeszcze do zrobienia w tym dniu. Często czytam, że dziewczyny piszą, że ledwo co miały na wszystko czas, ale przecież to tylko fryzura, makijaż, ubranie się. A może się mylę? Ten wielki dzień dopiero przede mną i się zastanawiam jak to będzie wyglądało od momentu wstanie do 16 aż będzie błogosławieństwo i wyjazd do kościoła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to sie obudzilismy
tak chyba około 8 w domu moich rodziców ;) zjedlismy sniadanko, narzeczony wtedy posiedział sobie na kompie, ja piłam kawke z mamą, potem ja na kompie ;) około 11 sie wykąpałam i poszłam z mamą na 12 do fryzjera a narzeczony pojechał z moim tatą po kwiaty, wrociłam przed 1 od fryzjera, narzeczony tez, zjedlismy cosik i zaczełam z mamą prasowanie koszul, garniturów, jej sukienki i troszke mojej...przed 15 ubrałam sie i zaczełam malowac, przyjkechał kuzyn z autem co nas zawoził szybko go ubralismy, zaraz przyjechali brat narzeczonego i jego rodzice na błogosławienstwo a potem ruszylismy do koscioła ;) ot i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hyym my mielismy slub o 14
wiec rano pobudka 6.30 pojechalismy na ostatnia spowiedz(bo niby ma byc w tym dniu) pozniej sniadanko, jakies ostatnie porzadki, kapiel, ok 10 pojechalam z mama do fryzjera i kosmetyczki, jak wrocilysmy to juz czekal kamarzysta i fotograf wiec ostatnie gadu gadu, zaczeli sie zjezdzac goscie, ja poszlam sie przebrac i akurat przyjechal moj, pare fotek, szybkie blogoslawienstwo i do kosciola, stres??? zero, wszystko na luzie, nawet blogoslawienstwo mnie nie wzruszylo i zastanawialam sie jak moja kolezanka biorac slub 3m-ce wczesniej mogla tak sie poplakac:) akurat dzien slubu to na luzie, duzo bieganiny bylo dzien wczesniej(ostatnie ustalenia co i jak w lokalu, menu, kwiaty, jakies jeszcze zakupy) echhh jest co wspominac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani domu
ja jako mama pana młodego ,szalałam już od 5 rano wszędzie mnie było pełno , wszystko i wszystkich miałam pod kontrolą :) i chyba oni też mieli mnie dość :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ślub był o 16 :) Wstałam o 9, zjadłam śniadanie, o 11 fryzjer, o 12.30 makijażystka, o 14 zaczęli sie zjeżdżać goście, przed 15 ubrałam sukienkę, o 15.20 przyjechał narzeczony, potem błogosławieństwo i Kościół :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Violettka
Wstaliśmy po 7. Pojechaliśmy po moich rodziców żeby ich też zabrać na spowiedź. Wróciliśmy o 10:30. Od razu do kwiaciarni odebrać bukiety. O 11 pojechaliśmy do restauracji rozstawić winietki i prezenty dla gości. Po 12 dotarłam do rodzinnego domu bo z tamtąd wychodziłam. Przyszła fryzjerka i wizażystka. Mąż w tym czasie w naszym miezkaniu się szykował i ubierał jeszcze auto do ślubu. Przed 15 byłam gotowa jakiś kwadrans później zjechali się wszyscy z Panem Młodym. . Wszystko było robione na wariackich papierach. Śniadanie zjadłam dopiero po pierwszym tańcu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wstałam o 7.00 na 9 miałam fryzjera ale zjesc sniadania nie zdołałam:) od samego rana miałam wrażenie ze ze wsyztsklim sie nie wyrobie... potem wrociłam od fryzjera wypiłam kawke, przekąsiłam kanapke i wzielam sie do roboty:) uczesalam moja przyszła bratowa i moja siostrę, pomalowałam mame i siostre, potem robiłam makijaż sobie:) pare telefonów do narzeczonego czyw szystko idzie ok:) kamerzysta miał być na 14 a ja o 13,45 dopiero zaczynam zakąłdać sukienkę:) na szczeście staneli w korku i chwile pożniej przyjechali:) o 15,00 było błogosławienstwo pare osób w miedzy czasie przyjechało do nas do domu:) kilka scenek do nagrania z kamerzystą i ruszylismy do kościoła bo ślub o 16:) jakoś udało się wyrobić ze wszystkim:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie srajcie się tak
Wstałam, zjadłam śniadanie, ubrałam się, pojechałam do fryzjera, wróciłam od fryzjera, w domu makijażystka już na mnie czekała, więc wzięłam szybki prysznic, umalowała mnie, potem założyłam kieckę, przyjechali teściowie, świadkowie i oczywiście pan młody, wypiliśmy po lampce szampana i pojechaliśmy do kościoła. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×