Zerwałam z nim niecały miesiąc temu i ciągle ryczę. A nie kocham go.

Nie kocham go, na pewno go nie kocham, więc co mi jest? Po prostu tęsknię za chwilami, gdy z nim byłam, bo on był takim spontanicznym kolesiem z poczuciem humoru. Przy nim się nie nudziło, a gdy teraz jestem sama, moje życie stało się nudne. Ale wiedziałam, że go nie kocham, dlatego zerwałam.

Myślicie, że byłam w nim zakochana czy teraz to po prostu zwykła tęsknota za tamtym życiem, a nie za nim?

Ja też nie kocham swojego chłopaka, co gorsza często się z nim nudzę, wiem, że do siebie nie pasujemy, ale kiedy się rozstaliśmy to strasznie mi go brakowało i się zeszliśmy. Ja to dopiero mam coś z garem :(

Skoro nie kochasz to nie powinnaś z nim być bo to jest nie fer wobec Niego.

po prostu się przywiązałaś i tyle, pytanie po co z kims byc bez uczucia, czy to ma szansę przetrwac?

Ano, to klin - klinem

no właśnie płaczesz z nudów, gdyby pojawił się ktoś inny od razu przestałabyś płakać