Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Olesława

Właściwie to chciałam się wyżalić.

Polecane posty

Jestem przemęczona. Studiuję trudny dla mnie kierunek ( radzę sobie, mam nawet stypendium rektora), ale ile trudu kosztuje mnie przyswojenie sobie materiału.... Niektórzy nauczą się czegoś w pół godziny, a ja potrzebuję dwie, żeby coś skumać ( właściwie jestem na straconej pozycji, bo w liceum byłam w klasie humanistycznej, a poszłam na studia, gdzie jest dość dużo matmy). Kierunek bardzo mi się podoba, ale strasznie dużo sił mnie kosztuje. Mam teraz bardzo ,,matematyczny'' semestr. Do tego dostałam się na staż na 3 miesiące do pracy moim marzeń. Ponadto uczę się na zawodowy egzamin w grudniu. Studiowałam wcześniej 2 kierunki przez 2 lata (jeden wzielam o rok wczesniej i właśnie go skończyłam). Mam za dużo obowiązków. Wiem, że to moja wina, ale nie umiem inaczej. Ale gdy przychodzi 23 czy 24 padam na poduszkę i chce spać wiecznie. Źle mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość filipek.
bardzo ciekawy esej,czy mogłabyś napisać coś o swoim życiu intymnym ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapracujesz sie na smierc, jak innym to przyjdzie z niebywala latwoscia. Moze postaw na rodzine?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takie cos moze sie skonczyc choroba psychiczna jezeli przepala ci sie przewody. taka prawda szkoda ze o tym na studiach nie ucza kazdy czlowiek ma granice ktorych nie przeskoczy chocby trupem padl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xbeautyx
Chmm. A Ty właściwie to chcesz się tyle uczyć? Napisałaś, że w liceum byłaś w klasie humanistycznej, więc sądzę że jesteś raczej typem humanistki. Dziwne, że wybrałaś taki kierunek gdzie jest dużo matmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że to jakieś apogeum, bo teraz na studiach dużo rzeczy mi się zebrało(na złość koła z samych matematycznych przedmiotów:P), a ten egzamin już za 2 tygodnie, a materiału całego jeszcze nie opanowałam(a co dopiero jeszcze wszystko w powtórzyć!) . W pracy też ciężki okres, bo powstaje nowa szansa dla firmy i nowa inwestycja, też nie mam w co rąk włożyć. Tak, jestem człowiekiem strasznie ambicjonalnym i właściwie nie wiem, jak się tej ambicji czasem pozbyć. Co do mojego życia intymnego czy postawienia na rodzinę- to jestem z kimś od 2 lat i związek ma się dobrze. Ale na rodzinę nie postawię, bo rodzinę i pracę da się połączyć. Nie chce być na czyimś utrzymaniu, kobieta powinna być niezależna, bo nigdy nic nie wiadomo. Tylko że ostatnio mam jakiś niesmak do samej siebie za to, że lubię mieć tyle na głowie... Kiedy ja ostatnio czytałam jakąś książkę niezwiązaną z zawodem albo ze studiami ? Właściwie już nie pamiętam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xbeautyx -> Właściwie ani z matmą, ani z naukami humanistycznymi nigdy nie miałam problemu. Skończyłam jeden kierunek humanistyczny(licencjat) i drugi ścisły teraz będę ciągnąć do mgr. Tylko że nie miałam w liceum matematyki rozszerzonej, a zdolność analitycznego myślenia (właściwie wyrobienia go na podstawie zadań) bardzo by mi się przydała na tych studiach. Mam np wzór, zadanie, muszę je przeczytać z 3 razy, podczas gdy już inni stawiają kropkę przy obliczeniach. Właściwie nie leci mi to po ocenach raczej, tylko grunt w tym, że muszę dłużej nad czymś posiedzieć i się wyrobić w pewnym myśleniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×