Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ewi25

Mój facet ma przewagę w naszym związku-zle mi z tym..

Polecane posty

Gość ewi25

Tak jak w temacie:(.Uświadomiłam to sobie ostatnio.Jestem zła sama na siebie, że pozwoliłam sobie na taką sytuację.To mi bardziej zależy, to ja się staram bardziej.Moim zdaniem w związku powinna być zachowana równowaga. Nie mówię, że jemu nie zależy, ale ja czuję się niepewnie w związku. Bycie z mężczyzną powinno dawać radość, szczęście, poczucie bezpieczeństwa a u mnie sinusoida, wahania nastrojów itp. Jak to odkręcić? Jesteśmy razem 3 lata, kocham go. Dla mnie miłość to miłość-nie ma półśrodków.Przyjaciółka powiedziała, że jestem za bardzo zakochana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewi25
Nikt mi nie doradzi???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem czy ktoś
Jak ma przewagę to znajdź se takiego nad którym ty będziesz mieć przewagę i nie smęć. i będziesz mogła zostać dominą o czym marzysz. Pejczyki bolcowanie go bejsbolem w dupsko itp itd etc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewi25
Nie chodzi mi to, żebym ja miała przewagę, ale żeby była równowaga. A Ty od razu popadasz w skrajność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewi25
Kobietki, tyle was tutaj.Wypowiedzcie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zamartwiaj sie
jesli ma przewage zbyt utrudniajaca Ci reacje z nim , zacznij od malych kroczkow odbudowywac swoja pozycje.Nie gwaltownie a powoli i konsekwentnie . Wazne , ze uzmyslawiasz sobie swoj problem, reszte mozna unormowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewi25
Tylko jak? Jestem dorosłą kobietą a dałam się tak "złowić". Mam wrażenie, że on spotyka się ze mną wtedy kiedy jemu pasuje. On swoich planów dla mnie nie zmieni. Teraz ja też nie zmieniam, ale niestety wcześniej zmieniałam i to był błąd. Widzi, że jestem zaangażowana i nieba bym mu uchyliła...Kurwa! Czuję, ze sama sobie związałam ręce:/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko tyleee
Znam dokładnie to uczucie, też niedawno się tak ocknęłam, zawsze bylam niezalezna, otwarta i pewna siebie i nawet nie zauwazylam kiedy przez swoją ogromną miłość moja pozycja w związku spadła. Po prostu zbyt miękka byłam, nie stawiałam na swoim, wolalam zeby nap. spedzic czas tak jak on chce mimo ze wczesniej umawialismy sie inaczej - byle z nim. MEGA BŁĄD. Zauwazylas to teraz bo juz troche trzezwiejesz z tego amoku milosnego i mądrzejesz. Moja historia jest dokladnie taka sama. Powiem jedno, zadną rozmową tego nie zmienisz, domagając się, prosząc czy negocjując zeby traktował Cię "na równi" uswiadczysz go tylko w przekonaniu ze jestes nizej bo nie potrafisz czynami ustawic sie tam gdzie sama chcesz tylko go o to prosisz. Nawet najlepszy, najmilszy facet gdy poczuje ze ktos go bezgranicznie kocha zmieni sie w takiego "bezkompromisowego potwora" :/ Słowami nic nie zdziałasz - tylko działania. Pokaze Ci na przykladzie moich beznadziejnych błędów Umówilismy sie ze w weekend pojedziemy na wycieczke za miasto w jakies konkretne miejsce. Nadchodzi sobotni poranek a on oswiadcza ze mu sie nie chce i nie jedzie potem dzwoni jego siostra zeby wpasc do niej. Ja mówie ze mi sie nie chce i nie pojdziemy, a on mi ze on pojdzie sam:/ Po jakiejs malej sprzeczce w koncu szlismy razem do jego siostry. Zgadzałam sie bo chcialam za wszelka cene spedzic z nim wieczor czy tam dzien. Juz tak nie robię, zmuszam się do własnych planów, czasami nawet jak nie mam specjalnie gdzie i z kim wychodze sama z domu zeby wiedzial ze nie jest moim calym swiatem - podziałało. TYLKO CZYNY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewi25
Dziękuję Ci za rzeczową odpowiedz:).Ja się czuję jakby straciła grunt pod nogami:/.Facet mną kręci jak chce.Mogę śmiało powiedzieć, że "chodzę jak w zegarku".Dłużej nie zniosę takiej sytuacji. Co do Twojego przykładu to również mam takie doświadczenia. Robiłam wszystko, żeby z nim spędzić czas, chociaż sama mam dużo własnych zajęć.ZAWSZE znalazłam dla niego czas!I to był błąd. Najbliższy weekend też on zaplanował i ja mam w nim bardzo mały udział:/. Pozostaje mi wypróbować Twoją metodę.Nie chcę gnać do niego jak na skrzydłach i nie być docenianą. Wiesz, czasem czuję się wykorzystywana, ostatnia w kolejce na jego liście. Przykład: jutro idziemy na kolację, będzie inna para z nami, jego przyjaciel z dziewczyną.Potem pewnie pojedziemy do niego i wiadomo, że będzie seks. Mam zamiar po kolacji uprzejmie się pożegnać i wrócić do siebie. Nie mam ochoty się z nim kochać, bo wiem, że nie jestem traktowana jak należy. Facet będzie miał wszystko: kolację, moje towarzystwo, seks ze mną, rano do widzenia, bo on wyjeżdza na weekend do przyjaciela.A o moje plany nawet nie zapyta:/. Boże jaka jestem wściekła na siebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko tyleee
On się czuje bardzo pewnie co sama widzisz, wie, że zawsze do niego przybiegniesz:/ Nie stara się już o nic bo wie, że ma wszytsko. On za to nie daje Ci z siebie wiele i dlatego chcesz coraz więcej. Wkurza Cię to, ale jednoczesnie przyciąga:) Musisz zrobić tak samo jak on, nawet wbrew sobie czasami. Okaze się czy jest Ciewbie wart i czy zacznie sie starac a co za tym idzie czy mu jeszcze zalezy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PowiemWamNaWlasnymPrzykladzie
No wlasnie. Pierwszym krokiem jest spojrzec prawdzie w oczy. A prawda jest taka, ze nawet najbardziej super facet przestanie cie doceniac jak bedziesz swoje plany zawsze naginac zeby jednak jednak z nim czas spedzic o ile tylko on znajdzie czas. Oczwiscie rozumiem to doskonale, ze czlowiek chcialby po prostu czas spedzic z ukochanym i dlatego wszytko by sie zrobilo, zmienilo plany, przearanzowalo wszytko. Ale to ogromny blad, ktory prowadzi do zniszczenia zwiazku nawet jezeli facet kocha. Z ta kolacja to bym mu wrecz powiedziala: "swietny pomysl kochanie, juz sie z gory ciesze na spotkanie z twoimi znajomymi. Ale mam nadzieje, ze za dlugo nie potrwa bo zaraz po musze wracac do domu o jakiejs rozsadnej godzinie bo nastepnego dnia z samego rana musze wstac. Zaplanowalam sobie juz, ze..." i tylko wspomnij cos ogolnego. No nie wiem, moze zawsze chcialas hale targowa z samego rana zobaczyc? Albo postanowilas zaczac sie cwiczyc z kolega ;) przed swietami zeby te smakolyki z wigilii mialy gdzie isc. I naprawde zaplanuj cos zebys nie myslala o pacanie :) Na kolacji badz soba, jak najbardziej okazuj mu swoje uczucia ale potem twardo do domu aczkolwiek w wyraznie dostrzeganym doskonalym humorze. Masz plan i tyle. Moj naprawde cudowny facet tez tak probowal a wiem, ze mnie kochal i ja jego tez. Noi zaczal cos mowic ze wyjezdza do kumpla na weekend bez ustalenia tego ze mna czy zapytania co ja bede robic. To ja go wrecz zaczelam zachecac. Pewnie, niech jedzie, super, nie chlopaki sie wyszaleja w meskim towarzystwie. Tak mu mowilam. I od razu zaczelam sobie planowac weekend sama tak zeby mi sie nie nudzilo wogole tego nie kryjac ale naprawde robiac plany, nic nie udawalam. On to spostrzegl i jakos tak mina mu zrzedla i po dwoch dniach stwierdzil ze w zasadzie to on z kumplem sie juz nagadal w trakcie 2 godzin przez telefon i nie musi jechac. Ja na to, ze wez sie nie wyglupiaj tylko jedz, na pewno fajnie spedzisz czas z kolega bo ja juz mam weekend zaplanowany. I co? On nie pojechal a ja sie swojego planu i tak trzymalam bo w koncu szanuje tez czas innych osob z ktorymi plany zrobilam i nie bede ich zmieniac bo mu sie nagle odwidzialo. I od tej pory to zawsze, doslownie zawsze on najpierw ze mna ustala wszelkie plany. Naprawde cudowny facet, przystojny, wysoki, z poczuciem humoru, dobrymi manierami, z doktoratem, z ogromnym sukcesem w zyciu zawodowym i niejedna dziewczyna sie za nim oglada. Ja natomiast - mowie szczerze - nic specjalnego, zadna oszalamiajaca pieknosc i wiekszosc lasek mnie przerasta wygladem. Mimo to, on mnie kocha i ba, nawet zenic sie chce :) Ale jestem przekonana, ze jakbym wtedy zaczela pokazywac jaka jestem przygnebiona, ze jedzie, ze nie mam co ze soba zrobic itd. to nasza znajomosc by sie potoczyla w zupelnie innym kierunku. Sorry, mozecie sobie snuc teorie jakie chcecie ale takie sa realia zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko tyleee
PowiemWamNaWlasnymPrzykladzie dokładnie tak:) Można snuć gadki o zbawiennej mocy szczerych rozmów w związku i opowiadania o swoich obawach i oczekiwaniach, ale to bajka... Babcia mojej koleżanki mawia, ze "całej du8y nie można pokazać facetowi" :) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewi25
Dziewczyny zrobiłam 10 minut temu pierwszy krok do przywrócenia równowagi w swoim związku:). Zadzwonił do mnie 10 minut temu i zaproponował spotkanie dzisiaj wieczorem.Odmówiłam:). Zdziwił się bardzo.Teraz widzę jeszcze wyrazniej jaki jest pewny siebie, tego, że zaraz się przebiorę i pognam do niego. Byłam umówiona z koleżanką na wieczór i właśnie zaraz się do niej wybieram:). Powiem Wam, że nawet rozmowa stała się bardziej interesująca po tym jak odmówiłam spotkania z nim dzisiaj.Zaczął się pytać jak mi minął dzień, co robiłam, gdzie się wybieram. A ja pół żartem pół serio nie opowiadałam się ze wszystkiego, żeby zasiać ziarnko tajemnicy.Kończyłam rozmowę a on mnie pożegnał bardzo miłymi słowami, których dawno od niego nie słyszałam:). Dziewczyny, metoda jak widać działa.Będę stosować powoli aż osiągnę cel:). Dziękuję Wam:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko tyleee
ewi25 tak trzymaj i konsekwentnie po trochu, co jakiś czas zasiej takie ziarnko zwątpienia:) teraz nie wiedział za bardzo o co chodzi, myśli, że to pojedynczy przypadek , że do niego nie przyszłaś i będzie chciał koniecznie sprawdzic i potwierdzic, że nadal to on rozdaje kart ( bo dobrze o tym wie). Zrobisz jeszcze kilka razy taką akcję to będzie zszokowany, zbuntowany, a potem męska natura zrobi swoje powinien bardziej sie starac o Twoje wzgledy. Musi wiedziec, że od tego jak sie zachowuje i stara zalezą np. Wasze spotkania i to jak są udane. Ni możesz muznów pokazac, że ma wszytsko co chce od tak:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko tyleee
Pamiętaj jeszcze, że on wyczuje sytuacje i bedzie chciał powrotu "starego, dobrego układu". Musisz byc 10 razy silniejsza bo bedzie naciagał linkę Twojej cierpliwosci do granic zeby osiagnac swoj cel - taka ich taktyka. Moim zdaniem skuteczną bronią jest mniej mówić. Zanim się o cos do niego przyczepisz przemysl to, może nie musisz sie wcale odzywac. Nie mow mu wszytkiego o czym myslisz i jak bys chciała aby było. Bądź często zamyslona to też go zbije z tropu. Nigdy w zyciu nie rozmawiajz nim na temat jakichś gierek w związku, udawaj, że nie wiesz, że cos takiego istnieje - musisz być wiarygodna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PowiemWamNaWlasnymPrzykladzie
Dlugo napisze bo siedze w domu chora i szwedam sie dla odmiany na internecie :) I pisze szczerze, ale czy wam to cos da to juz inna sprawa. Dobrze zrobilas! I kolezanka sie na pewno tez ucieszy ze jej do wiatru nie wystawilas. Nie przeginaj w druga strone, bardz naturalna, nie rob z siebie nagle tajemniczej agentki 007 ktora pojawia sie i znika i ma 100 tajemniczych adoratorow, ale daj mu wyraznie znac, ze jak masz plany to nie zamierzasz stawiac wszytkiego na glowie zeby sie do niego dopasowac. I rob tych planow naprawde duzo, nic nie udawaj, tylko faktycznie poplanuj sobie troche roznych aktywnosci i trzymaj sie tego. Kocham mojego partnera calym sercem, doslownie moglabym go chyba z milosci w tylek pocalowac bo taki ma ladny :) ale juz nie raz zauwazylam, ze nic na niego tak motywujaco nie dziala (zadne tam cudowne romantyczne wieczory, swieczki, obiadki, duperele ani nawet wyuzdany sex - choc nie kryje, ze lubie ;) ) jak kiedy sobie zaplanuje dwa wieczory bez niego. Choc to u mnie jest naprawde normalne bo jestem wysportowana i nieraz sie z kims na sport umowie albo wyjde gdzes do knajpy. A on z kolei z powodu pracy czesto musi sie z klientem spotakac wieczorem a mimo to (ze nie ma czasu dla mnie w tym momencie) widze jak na dloni ze wolaby (choc skrzetnie to ukrywa) zebym siedziala w domu :) No way! ;) Wiec ja mu na kazdym kroku mowie i okazuje, ze go kocham, najchetniej bym go calowala caly czas, ale mimo to kultywuje wrecz religijnie wlasne zycie i wlasne zainteresowania. I dziewczyny, wierzcie lub niewierzcie ale on mi mowi, ze jestem miloscia jego zycia. A kreci sie kolo niego lasek co niemara co tylko czekaja na okazje chocby z racji jego sukcesu zawodowego. Jak on gdzies leci rano na jeden dzien z powodu pracy i wstaje o 5.30 zeby jechac na lotnisko to na poczatku z tej milosci wstalam pare razy z nim zeby mu sniadanie zrobic. Podziekowal naturalnie, dal calusa i bylo mu milo, ale wierz mi, ze w momencie kiedy postanowilam sie dobrze wyspac bo akurat tego dnia umowilam sie z kolega z pracy na wycieczke rowerowa to normalnie nie moglam sie odgonic od milosnych e-maili ;) Az mnie zacukalo! ;) A przeciez powiedzialam mu z gory, ze kolega mnie wogole nie interesuje, ze jak dla mnie jest nieatrakcyjny, zonaty itd. Nie bylam tajemnicza, nic nie udawalam. To sobie zapamietalam i juz nie wstaje w takich przypadkach nad ranem (ok, no czasem jak nie moge spac albo chce zeby cos zdrowego zjadl...;)) tylko raczej kieruje energie na to, zeby zaplanowac sobie duzo rozne rzeczy ktore mi sprawiaja przyjemnosc. I co sie porobilo? To on tez sie stara zrobic mi przyjemnosc i zgadnac co by mi sie podobalo ;) Opowiadal na poczatku niestworzone rzeczy, ze on nie jest czlowiekiem porannym, ze nie lubi rano wstawac, ze nigdy w zyciu nie bedzie do biura jechal rowerem. Ja sie tam nie sprzeczalam, tylko powiedzialam, ze mi sie jazda rowerem bardzo podoba i ja bede jezdzic. Do tego sport z rana uwazam za bardziej efektywny niz wieczorem i tez bede tak robic. I tak zrobilam! Noi co? Najpierw zaczal sam z siebie rowerem do pracy w piatki jezdzic, ze niby tak w piatek bez garnituru to moze, teraz pedaluje kazdego dnia i to w gajerze az przyjemnie popatrzec :) Wstaje rano o 6.00 zeby ze mna isc pobiegac albo na silownie na godzine. Zanim do biura dotrzemy to juz mamy za soba przynajmniej godzine sportu. I jeszcze mowi mi komplementy jaki mialam swietny pomysl choc go ANI JEDNYM slowem nigdy nie usilowalam przekonac! CZYNY i FAKTY dziewczyny! Tylko to. On wie ze jestem zajeta, wiec choc mamy sprzataczke, to on i pranie wyjmie z suszarki i powiesi na wieszaki i naczynia ze zmywarki wyjmie, kupuje bilety na rozne koncerty i przedstawienia bo wie ze lubie gdzies wyjsc wieczorem, robi mi cos malego do zjedzenia jak widzi ze jestem zaczytana i natychmiast jak sekretarka zrobi mu jakis termin na wieczor albo poza miastem to mi w te pedy pisze, zebym mogla sobie wieczor ulozyc bo szanuje moj wolny czas. Ja tez sie staram mu przychylic nieba jak tylko moge :) ale konsekwetnie kontynuuje wlasne zycie i wlasne zainteresowania, wlasnych znajomych itd. Na przyklad w przyszlym tygodniu jestem umowiona z moim przyjacielem (homoseksualista wiec zadnych niedomowien) i z kolezanka do teatru na komedie, w czwartek ide na tenisa z kolega, a piatek chce isc na chor wigilijny bo akurat moj ukochany jest w podrozy biznesowej w czwartek i piatek. No to on stwierdzil, ze skoro sie juz 3 wieczory nie widzimy to musimy weekend fajnie spedzic i zrobil nam niespodzianke. Lecimy na dwa dni do innego miasta na romantyczny weekend. Super, no nie? A myslicie, ze mialby takie pomysly jakbym w domu siedziala przez 3 dni wyplakujac oczy za nim ze tak go kocham i czekajac na jego telefon badz sms? Juz to widze! A jestem niska, mam ogromne tendecje do tycia - stad mam dodatkowy zapal do sportu :), cienkie wlosy koloru mysiego ;), poczatki celilutu noi ogolnie nie dalbyscie za mnie przy nim jak to sie mowi 3 groszy. On ma 190 cm wzrostu, jest ode mnie rok mlodszy, inteligentny ze az strach :), mowi jezykami ;), gra na gitarze i zarabia mase kasy, choc to mi to akurat pstryka bo ja tez zarabiam dobrze. Mniej wiecej 10 razy mniej niz on ale na wszystko mi starcza i jeszcze na deser ;) Ja twierdze, ze trzeba sie szanowac, ot co, sama na siebie ZAWSZE zarabiac i miec wlasne zycie, wlasne zainteresowania. To niesamowity afrodyzjak. A poza tym zawsze wychodze z zalozenia, ze niejednemu psu Burek ;) Taka to moja mala madrosc zyciowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewi25
Dziewczyny, tak jak zaplanowałam wczorajszy wieczór tak zrobiłam:). Podziękowałam za kolację, miły wieczór i się uprzejmie pożegnałam. Mina mojego faceta bezcenna:D.Jaki był zaintrygowany, dzwonił do mnie jak dotarłam do domu i badał sprawę czy już jestem grzecznie w łóżku. Powiedzialam, że w sobotę rano(dzisiaj jestem umówiona z koleżankami na zakupy). Dzwonił do mnie i pytał jak tam zakupy, bo on jest właśnie w drodze do przyjaciela. Ja mam dzisiaj zaplanowany wieczór z koleżankami:). Metoda działa, tęsknię za wspólnym spędzaniem czasu w weekend, wspólnym śniadaniem itd., ale nie dam się.Teraz ja będę mu dawkować swój czas według mojego uznania. Widocznie faceci potrzebują takich bodzców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane jak Wy to robicie? ja już wpadłam w taki dołek że nie wiem jak się pozbierać?! wydaje się, że wszystko jest ok, On mnie kocha, spędza ze mną czas, ale..... jeśli ma swoje plany to za żadne skarby świata nie ma zamiaru ich zmienić na moją korzyść :( mało tego chce zmienić pracę i wyjechać na pół roku, a ja jak ta głupia pędzę za Nim.... robię wszystko żeby móc z Nim wyjechać, oczywiście gdyby to mi się udało a Jemu niestety nie, to ja bym zrezygnowała ze swoich planów i została z Nim!!! Zaczyna do mnie docierać, że to ja pędzę ciągle za marchewką!! Ale nie potrafię inaczej. Gdy Go nie nie ma obok zaczynam wpadać w histerię. Moje dwie przyjaciółki zaczynają się ode mnie odwracać. Twierdzą że skoro nie mam dla nich czasu to nie ma sensu ciągle się do mnie odzywać, skoro i tak pobiegnę na każde Jego skinienie, pomimo że będę miała inne plany< niekoniecznie z Nim>. Boję się, że jeśli się postawię to On mnie zostawi, zwłaszcza że obok jest non stop Jego była dziewczyna!! a może zostawić " ich " i zacząć myśleć tylko o sobie?? Ale kocham GO i ie wyobrażam sobie życia bez Niego.... HEEELP

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale muszę sobie sama z tym poradzić tylko jak?? od 2 godzin biję się z myślami czy napisać sms czy nie?? ale kurczę dlaczego to ja znowu mam pisać?! napisałam wieczorem na dobranoc, nawet nie odpisał!! ok mógł spać już! ale rano??? a wiem że jest już w pracy?!! to chyba nie jest w porządku?? ale oczywiście po co odpisywać?? skoro Ania i tak znowu pierwsza odpisze!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie miłość, to uzależnienie. A jak wiemy każde uzależnienie jest szkodliwe. Nie masz swojego życia, swoich pasji, celów, marzeń. Więc przyssałaś się do niego emocjonalnie. On to wyczuwa i będzie Cię kontrolował. To nie da wam szczęścia. Ani jemu, ani tobie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mi też zależy bardziej
Trochę pocieszające, że nie tylko ja mam ten problem. Mogę powiedzieć, że ja także mam gorszą pozycję w związku. Tylko dlatego, że się zakochałam (2 lata temu) i ciągle kocham szczerze i mocno. Mój Partner ostrożnie pochodzi do spontaniczności w związku, bo wcześniej się sparzył. Mój poprzedni związek skończył się w wyniku rozbieżności co do dalszego wspólnego życia ale nie pielęgnuję w sobie bólu, wręcz przeciwnie - tamto się skończyło dawno temu i teraz żyje chwilą obecną mając mile wspomnienia. Mój Partner podchodzi do mnie z większym dystansem. I tu tkwi problem. Bo ja, co w sercu, to i na języku. Nie potrafię postępować wbrew sobie. Z drugiej strony chcę być szanowana jako partner, człowiek...eh, trzeba coś zrobić dla siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najgorsze jest to, że już taki związek mam za sobą!! i obiecałam sobie nigdy więcej!! i co z tego że obiecywałam. Wiem że mój chłopak mnie kocha i zależy mu, ale... Męczę się czasami niesamowicie. Kilka miesięcy mnie oszukał, powiedział że będzie bratu pomagać, a spotkał się z byłą. Teraz wie, że źle zrobił, ale co z tego. Jak Ona jest na tyle nachalna, że ciągle pisze do Niego i dzwoni. On podobno ma Jej dość, ale jakoś to mi nie wystarcza. Boję się że wcale nie spotyka się z kolegami tylko z Nią. Staram się mu zaufać. ale tak naprawdę wierzę mu tylko wtedy jak jest obok. Kiedy jest w pracy, z kolegami czy w domu, mam takie myśli, że czasem mam wszystkiego dość. Nie wiem jak sobie poradzić z tym :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam duperele nic więcej
Żaden facet nie będzie Was szanował jeśli bez mydła będziecie mu wchodzić w dupsko. Facet to myśliwy i łatwe zdobycze szybko go nudzą. Proponuję ostudzić miłosne emocje, zająć się sobą i nie lecieć na każde skinienie jaśnie pana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mi też zależy bardziej
--->>> Takie tam duperele... Masz rację, tym bardziej, że mój Partner kiedyś powiedział, że czuje czasami, że z miłości zagłaskałabym go na śmierć.... Odpuściłam trochę swoich czułości ale znów to samo. Chyba nie potrafię być zimna emocjonalnie... Postanowiłam, że dzisiaj zrobię mały kroczek w kierunku odcięcia pępowiny. Nie wiem jak będę się z tym czuła, będzie mi przykro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co masz zamiar zrobić w tym kierunku?? może ja też powinnam!!! Ale nie wiem co :( Przykro mi jest, że czasem nie mogę dostać miłego sms, tak po prostu bezinteresownie :( w sumie to po co, skoro to ja pierwsza wyciągam rękę :( ale czy naprawdę jest coś złego w tym, że okazuję swoje uczucia??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o kurkaaaaa
u mnie tez tak jest :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mi też zależy bardziej
No właśnie, co w tym złego? Gdyby mi mój Partner okazywał tyle czułości, to byłabym w siódmym niebie, czułabym się bezpiecznie... A co do Twojego pytania - na początek zagospodaruję sobie wolny czas bez niego. Może zacznę dbać o kondycję po zimie. Do tej pory właściwie wszystko robiliśmy razem. Teraz stopniowo zacznę przełamywać tam stereotyp. Zastanowiłam się dlaczego wprowadzanie tych zmian powoduje u mnie złość. Teraz wiem - bo muszę walczyć o zainteresowanie, uczucia, czyli coś oczywistego w związku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×