poszukuję pomysłu na WOLNY ZAWÓD dla kobiety

no to zajmij sie obrobka drewna, mysle ze to dobry pomysl i sprzedawaj na poczaterk na allegro

Mam wrednych sąsiadów oraz mieszkam na wsi.. musiałabym udzielac korków z dojazdem..a to już koszt.. Jak kupię sobie swoje własne mieszkanko w mieście to na pewno będę tak dorabiała:) Z tym, że najpierw muszę sobie na to mieszkanko zarobić;D

korepetycje sa raczej dla osob ktore juz znaja jezyk i to bardzo dobrze. zeby wyrobic na takim czyms trzeba w dodatku miec doswiadczenie.

Widzę, że jesteś trochę niepoprawną marzycielką, jeśli nie pomoże Ci nikt z rodziny, a sama jeszcze nie pracujesz to zakup mieszkania w mieście może nie być taki pewny...

kup wykrawarke laserowa, imadlo, hebel i rob ozdowy choinkowe.

Jestem marzycielką.. Niepoprawną raczej nie.. Przy zarobkach 3 tys/mieś mogłabym sobie pozwolić na kredyt...:P a tu kombinuję jak zarabiać więcej.. Właśnie wolę większe rzeczy niż ozdoby choinkowe..

przy zarobkach 3 tys moglabys sobie pozwolic na kredyt?? :D w ktorym swiecie:)??

Zresztą mówisz o dawaniu korepetycji z języka, a jeszcze nawet dobrze studiów w tym kierunku nie zaczełaś, zaraz się okaże, że wcala tak dobrze nie znasz żadnego języka po polskim :D

Nie mieszkam w Warszawie:)

mysle marzycielko ze troche nieracjonalnie jednak myslisz.. moze brak ci obycia w rzeczywistym swiecie:)

Polskiego przecież nawet nie znam:)

Czy irracjonalna jest zdolność kredytowa przy zarobkach rzędu 3 tys?:) Realizmu we mnie aż za dużo:)

Życzę Ci jak najlepiej, ale pamiętaj, że życie może to wszystko zweryfikować inaczej i na początku bez wykształcenia kierunkowego i doświadczenia możesz nie zarabiać nawet połowy z 3000. Skoro Twoja praca ma być związana z Twoimi zainteresowaniami to może powinnaś zadać pytanie z tematu samej sobie?

Przy takich zarobkach zdolność kredytowa to w dobrych wiatrach 20-30 tys i to musisz spokojnie przez rok tyle zarabiać. No to masz już 20% wartości mieszkania i kredyt do spłaty...

Po pierwsze odbiegacie od przedmiotu rozmowy. Po drugie ta dyskusja ma mieć charakter otwarty. Nie tylko dotyczy mojej osoby. Jeśli już wyczerpaliście pomysły dot. zawodu dla kobiety to pora przestać się udzielać. Po trzecie: Znam osoby, które z niczego doszły do naprawdę potężnych majątków:) Faktycznie, były w czymś dobre, znały się na tym... Ja jestem na tyle młoda, mam otwarty, chłonny umysł .. że nie musze ograniczać się do tego co umiem teraz i wiem. Nie mam dzieci, rodziny... nic mnie nie ogranicza:) Zapraszam do wnoszenia do dyskusji wartości merytorycznej :)

To ja idę na zakupy, bo dzisiaj gotuję obiad, ale dodam tylko, że takich dziewczyn jak Ty są tysiące, a 95% się za takie uważa.

wydaje ci sie ze jestes mloda. w twoim wieku mialam juz spore doswiadczenie w tym co robie obecnie. a ty nawet nie masz pomyslu.. poza tym nie doceniasz dobrych rad od ludzi bardziej doswiadczonych, a co za tym idzie w swojej bucie popelnisz wiele bledow. pora chyba zejsc na ziemie

Super, wyobraź sobie że moja nauczycielka języka obcego w gimnazjum, w wieku 30 lat zaczęła uczyć się języka, a w wieku 35 zaczęła uczyć w szkole języka. I jest genialną nauczycielką! Dla Ciebie byłaby już dawno pogrzebana..

genialni nauczyciele zarabiaja 1500

Nie patrz na innych tylko na siebie...i zgadzam się z przedmówczynią, masz już tyle lat, że trzebaby było zejść na ziemię, bo chyba jeszcze nie wiesz co to znaczy żyć na własną rękę.

coś Ty! min.2,5 tys zarabia.. (w samej szkole!!!) A co jeszcze sobie dorobi?:) pewnie w sumie 5 tys ma.. 1,5 to w podstawówce.. nauczanie zintegrowane.. a i pewnie oni mają więcej:P

ha ha ha :o pewnie 10 ma ;) BAJKI

:) Prawda :) Koleżanka rusycystka za 20 godzin pracy(tyg) ma równe 2000 :) Korkami dorabia drugie tyle. Wakacje ma wolne, może podjąć dodatkową pracę. Teraz studiuje ze mną inny język i za dodatkowe godziny wpadną pieniążki:) (szkoła jej studia funduje) Naturalnie wtedy będzie miała mniej z korków (bo doba ma 24 godziny) Nauczyciele nie mają tak źle :)

To mnie w zasadzie rozbawiło haha, słuchaj pracowałem jako nauczyciel z małym stażem 2-3 tys to możesz mieć zapierdzielając od rana do wieczora, najpierw szkoła, a później korepetycje i w domu dalej praca...Zresztą nie jestem w stanie uwierzyć, że ktoś max 2 latach nauki skończył jakąś filologię na uniwersytecie, pewnie też jakiś kurs pedagogiczny i była wolna rola nauczyciela języka w gim na wiosce i tak to się potoczyło, zresztą skąd możesz wiedzieć ile ona zarabia.

dziewczyno z sadow, nie masz pojecia o zyciu ani zarobkach dyskusja nie ma sensu

usmiałam się z tej dyskusji :) ja też akurat jestem na początku tworzenia swojej małej firmy, ale pomysłu na nią nigdy w zyciu nie szukałabym w internecie. Rozwala mnie podejście autorki, która uważa, że wszystkiego może się nauczyć. Chcesz projektować strony internetowe? To zacznij to robić i kropka. Mam wrażenie, że jesteś osobą, która zanim od punktu a (plan) do punktu b(realizacja) zacznie przechodzić, to naprawdę wiele wody w wiśle upłynie. Nie mówiąc o tym, że któregos dnia ze zdumieniem odkryjesz, że jednak masz pewne ograniczenia i nie wszystko jest dla ciebie. W pomysle na własny biznes nie jest tak naprawdę najważniejsza wizja, lecz konsekwencja jego wykonania. Podejrzewam, że gdyby dziewczęta z postu wyżej: fryzjerka i dziewczyna z kartkami nie były konsekwentne i np raz coś robiły a raz nie, bo mają lenia, to byłyby w tym samym punkcie co ty. Zacznij coś robić, zbieraj doświadczenia. Kierunek zawsze można zmienić. I w wieku 35 i 50 lat. Ale tego, co udało się zrobić pomiędzy nikt ci nie odbierze. Tu nikt nie poda gotowych rozwiązań. A nawet jeśli- to dla jednych są one wartościowe, a dla innych nie. Żeby znaleźć swoje miejsce w życiu trzeba dobrze siebie poznać. Dlatego postaw raczej na rozwój siebie, na naukę, zbieranie doświadczeń niż 3-5 tyś zł miesięcznie. To pierwsze wcześniej czy później przełoży się na jakość życia.

:) no tak, faktycznie... urodziłam się wczoraj i o niczym pojęcia nie mam:) Fajnie. Pracowałam już w kilku miejscach i swoje wiem:) Nic nie wnosicie w dalszym ciągu:) Obiad sam się nie zrobi moi drodzy:) Mój już wczoraj ugotowany:D

moja przyjaciolka pracuje jako nauczycielka ang w gimnazjum na pelny etat i ma na reke 2 000 ale mowi ze ogolnie nie warto bo dzieciaki sa straszne. duzo roboty po godzinach typu sprawdzanie kartkowek ,zadan dom, przygotwywanie sie do nastepnych zjaec, planowanie programu ( to jej peirwszy rok ) . i ma kilka godzin korkow. wiec zarabia ponad 2 000 na wiosce do tego jej facet to tez nauczyciel i tez zarabia 2000 w szkole .

Początek tworzenia małej firmy to jeszcze bardzo daleko do wykształtowania się czegokolwiek :) Masz już wpis ? czy na razie tylko plan? Działasz czy działać zamierzasz? Może dlatego, że przykłady które ja znam to samotne osoby. Mają czas na zasuwanie od rana do nocy.. i po prostu spełniają się w roli nauczyciela:) Za korki biorą 40zł/h a nie 20... A w jednym przypadku i 100zł/h... (jeśli uczeń jest uczniem tej konkretnej nauczycielki, co niezgodne z prawem... )

ludzie gdyby oplaty i podatki byly nizsze to kazdy by firme zakladal, co za problem? ale placic 900 zl zusu plus 20% od dochodu to komu sie to oplaca? trzeba by chyba miec 4 tysiaki miesiecznie, zeby sie oplacalo i zostalo z 2,5 tys. na reke. ale kto tyle zarobi na korkach czy tlumaczeniach skoro duza konkurencja? i ci co na szaro robią to mają nizsze ceny?