Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ania120

Mój mąż nie je jajek i mięsa!!

Polecane posty

Gość Ania120

Witam Was, wiem,ze to głupie, ale mój maż nie je jajek i miesa a najgorsze w tym wszystkim jest to,ze nie je jajek we wszystkich produktach, strasznie to uciążliwe, bo w połowie produktów są jajka i przez to musze gotować dwa obiady, on oczywiscie uwaza,ze to nie problem, sama tak kiedyś myślałam a teraz widzę,że to jednak jest problem, moze sie czepiam, czy da sie jakoś tej osobie przemówić? Miał ktoś moze taką sytuacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość major Zagłoba
Diagnoza jest nastepujaca : twoj maz jest dobrze zakamuflowanym pedalem 🖐️. Naucz go dyscypliny albo wyslij na jakas rygorystyczna szkole przetrwania, tam sie nauczy jesc wszystko, a nie tylko to czego jasnie pan sobie zazyczy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie srajcie się tak
Mam dla ciebie dwa wyjścia: - niech mąż sam gotuje dla siebie i ciebie, skoro uważa, że to żaden problem; - zacznij stosować tę samą dietę, i gotujcie na zmianę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W życiu bym nie gotowała osobnego obiadu dorosłemu facetowi. Robiłabym obiad taki jaki lubie, a mąż albo niech zje np. same ziemniaki z surówką, albo niech gotuje sobie sam. Nie rozumiem tego zwyczaju podtykania facetowi obiadku pod nos:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b.b.b.b.
No właśnie, co to znaczy MUSZĘ GOTOWAĆ DWA OBIADY?Niech sam sobie gotuje. Ja też nie jem mięsa, ale nie wymagam od mojego faceta zeby mi gotował osobne żarcie (on je mięso). WIec gotujemy każde dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość michaił
To niech żry ziemniaki z olejem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość michaił
też nie rozumiem zwyczaju podtykania kobiecie kwiatów i perfumów pod nos! sama sobie zarób głupia kwoko, sama kup mieszkanie i wyposaż je, itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vi-
"wiem,ze to głupie, ale mój maż nie je jajek i miesa" KURWA co w tym głupiego?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to ja Ci zycze zdrowego meza.to do pani purpura_to_mój_płaszcz.moj ojciec kilkanascie lat temu ciezko chorowal na niewydolnosc nerek,i byl dializowany.po dializach wracal do domu i przez wiele godzin niemal slanial sie na nogach.przy takiej chrobie jest okreslona dieta,i obie z matka musialysmy tez na nia przejsc,bo co bylo robic?ciekawe co bys zrobila na miejscu mojej matki.pewnie wywalilabys bezuzytecznego meza za drzwi...przykro czytac takie rzeczy.ech ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość michaił
purpura no to żryj kit na mieście wieśniaro, bo ja tobie też nie będę gotował skoro taka wyrachowana jesteś🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do purpurowego płaszcza
Bo tak to już na tym świecie jest mózgu, że jak się kogoś kocha, to chce mu się robić przyjemność. Jak jej mąż jest na diecie to powinna go wspierać, a nie wyzywać jego dietę od głupich i kombinować jak tu go opieprzyć, bo z jakiej paki ma gotować dwa obiady. MĄDRA i KOCHAJĄCA naprawdę partnerka wymyśli takie dania, które będą mogli jeść oboje, z ewentualnym dosmażonym kotletem dla niej. Wcale a wcale nie dziwię się czemu dookoła tylu singli, rozwodników i par w separacji :D Empatii trochę kobity, empatii :o 🖐️ Żeby nie było - jestem laską :o 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eeeee, a niby dlaczego miałbyś mi gotować??? Ugotować potrafię sobie sama. Zarabiam na siebie w zasadzie też sama. Z facetem obdarowujemy się prezentami jak mamy ochotę, natomiast podział obowiązków jest wspólny. Ciebie to bym nawet do domu nie zaprosiła, nie mówiąc juz o jedzeniu czegoś, co ugotowałeś:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do purpurowego płaszcza, taaaaa:) A pewnie gdyby było na odwórt (ona wegetarianka, mąż mięsożerny), to pewnie nadal to ona gotowałaby dwa obiady - mięso dla męza plus coś dla siebie. Już widzę jak kochający mąż wpadłby na pomysł gotowania wspólnych obiadów takich, jakie im obojgu smakują:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja jestem wegeterianka, moj
facet lubi gotowac i czasem gotuje 2 obiady :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość michaił
purpura jesteś zimną suką, a nie żoną, a wasz związek to jakiś układ finansowo-seksualny i nic więcej... znać cię nie chcę a co dopiero gotować tobie lub spotykać się z kimś takim🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do purpurowego płaszcza
Nie wiem kim jest twój facet, że masz takie zdanie :D Owszem, mój by robił, robi i teraz więc nie sądzę, aby miał z tym jakiś problem :D Współczuję ludzi, którymi się otaczasz, skoro takie masz zdanie :D:D 🖐️))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do purpurowego płaszcza
Zgodnie z tematem powinnaś inaczej skonstruować pytanie: Nie wiem co jest nienormalnego w tym, że nie chcę gotować mężowi, który jest na specjalnej diecie. Po poprawce pytania odpowiedz sobie sama :) Miłego dnia 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość michaił
a jak zachoruje to powiesz że nie będziesz leczyć bo nie masz czasu i niech sobie opiekunkę wynajmie? ty masz naprawdę chory łeb... niezła partnerka z ciebie i ten twój debil taki sam pewnie cwaniaczek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no właśnie purpura
Idąc twoim tokiem myslenia, jak twoj facet zachoruje na anginę, a ty w tym samym czasie na jelitówkę, to nie wykupisz mu jego lekastw, bo niech sie martwi sam? albo jak bedziecie jechać do miasta jednym samochodem i bedzie chcial, żebys go wysadziła gdzieś dalej niż jedziesz to zostawisz go na przystanku, żeby dojechał sobie tramwajem te 5 ulic? Partnerstwo, słyszałaś gdzies takie pojecie? No pewnie nie:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszellina
Ludzie przysięgają sobie przed ołtarzem wierność, uczciwość, partnerstwo, że aż do śmierci, a potem mają problem z mięsem, jajkami i obiadem. Strencz 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli to nie problem to on
niech gotuje 2 obiady, dla siebie i dla Ciebie, autorko. No bo skoro to takie proste... Jak dziecko się pojawi, to ile będziesz gotowoć, trzy? Bo wiadomo, że małe dziecko to też często osobna dieta. Ale temat chyba porzuciłaś, więc pewnie jesteś niewolnicą i pantoflarą i odmowa pichcenia dla pana i władcy po prostu nie wchodzi w grę :O No to męcz się dalej 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no właśnie purpura
ok, przekłądając na inną płaszczyznę, skoro tak trudno ci sie domyslic co mamy na myśli: gdyby twój facet od dzisiaj nie pił wody gazowanej podczas gdy ty pijesz tylko coca colę, zakupy tez musiałby robić sobie sam, bo nie będziesz dla niego taszczyć butelek? :o glupia jestes i juz🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfhgfhgfhgf
sama jesteś młotek skoro nawet obiadu nie masz ochoty gotować, a on nie lepszy od ciebie jeśli mu to odpowiada... co wy wiecie o miłości i rodzinie... a wasze dzieci będą jeszcze tragiczniejsze... zjebany kurwa kraj przez takich prymitywów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli to nie problem to on
Wydaje mi się, że autorka nic nie napisała, żeby jej mąż był chory. Z jej postu wynika, że to po ptostu wybór dietetyczny. Jeśli wybór, to ok, ale niech zobaczy uciążliwość tego wyboru. Niech zamienią się rolami i pogotuje on. Bo to jest bezczelność, żeby nie robiąć czegoś i wysługując się drugą osobą, oceniać że "to nie problem" :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×