Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość co myślicie????

co myślicie o kobietach w ciąży pracujących w państwowych instytucjach, które

Polecane posty

Gość cassandra86
każda ciąża jest inna i nie można każdej mierzyć tą samą miarą. ja pracuje w instytucji państwowej od 5 lat. Wbrew stereotypom ,że urzędnik siedzi i pije kawe cały dzien , ja mam taki zapier........... ze nie raz poprostu nie mam czasu wyjsc do toalety, lub zjeść sniadanie. już 2 lata temu staralismy sie o dziecko, wówczas zależało mi aby pracowac jak najdłuzej, szybko wrocic do pracy itp... no wiec wykazaywała sie jak mogłam , dwie stresujace sprawy z interesantem spowodowały to ze brzuch mi stwardniał , nastepnego dnia poroniłam. Teraz znów staramy sie o dziecko, i mam wszystko gdzieś, jak bedzie potrzeba to i od 5 tyg pójde na zw. , szefowa, interesanci i inni nie przezywali po moim poronieniu depresji, napadów płaczu lęków it.... to ja musiałam z tym wszystkim żyć, przejść zabieg łyżeczkowania a potem wrocic do pracy i zap.......ać dalej. było mi bardzo bardzo ciezko. kobiety przestańcie pokazywac i udowadniac innym ze ciaza to nie choroba, to czas 9 m-cy nie tylko dla was ale dla waszego maluszka dla jego rozwoju. nie potępiajcie kobiet idących na L4 kiedys same mozecie byc w takije sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko wiec ja ci powiem
poszłam na l4 odrazu jak tylko mogłam i wiesz co...nic mi nie dolegało i co? zesrasz sie z tego powodu? mam w dupie opinie takich lasek jak ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lakkkka
kto wam nagadał glupot, ze na państwowej posadzie sie nie pracuje, a jedynie pije kawę, przepracowałam 32 lata i mam jedno dziecko, bo nie miałam czasu na zdecydowanie się na drugie dziecko. I to było dawno. być moze są zakłady, gdzie sie pije kawę, ale nie uogólniajcie, że wszystkie i na wszystkich stanowiskach tak jest. Tak samo ja mogę powiedzieć, że wszyscy księża mają kochanki, bo moja znajoma miała księdza kochanka, gdzie to jest nieprawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pracuję w instytucji państw
owej i jak zaszłam w ciązę miałam ambitny plan że będę pracować co najmniej do 7 miesiąca. Niestety mój stan zdrowia zweryfikował moje plany i poszłam na L4 w 12 tygodniu. Teraz gdybym zaszła w ciążę poszłabym na zwolnienie od razu, żeby być w domku z tym dzieciątkiem, które już mam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi było przykro:(
1 ciąze starciłam:( chodziłam do pracy bo "ciąza to nie choroba" itp. Gdy wyladowałm w szpitalu i starciłam dziecko nie mogłam sobie tego daroiwać ze nie siedziałm w domu na doopie... W 2 od 5 tc byłam na l4. I miłe koleżanki tez mówiły ze niby po co jak sie dobrze czuję??? chodizłam raz na jakis czas do knajpy na spotaknia ze znajomymi, na zakupy itp ale i tak ciaza była zagrozona...Najbardziej zabolały mnie słowa mojej bliskiej przykacólki gdy nie znajawiłam sie w parcy w piatek(praca w sklepie)gdy byl najwiekszy ruch bo "przeciez nie kazałby mi nic robic tylko stać na kasie":( a mi lekaz kategorycznie zabronił pracować... i tak sie przjmowąłm luydzkim gadaniem takich kobiet(o ironio to włąsnie kobiety maja z tym problem nie faceci)że tarfiłam do szpitala -sters zrobił swoje:( po tym zdarzeniu urwałam kontakt i po porodzie do pracy nie wróciłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja również pracuję w
państwowej instytucji i pracowałam do prawie do końca 38 tygodnia. @ dni po odejściu na L4 urodziłam córkę. Wiem jednak, że taka postawa to rzadkość;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sem jaaaa
poszłam na l4 w jakoś w 7tygodniu ciązy, o którą starałam się 4lata. Mimo że wyglądałam na zdrową, ciąża była wysokiego ryzyka, więc w tym momencie donoszenie jej było dla mnie ważniejsze niż praca. Nie miałam nakazu leżenia, ale unikania kontaktu z ludźmi, chodziło o ograniczenie kontaktu z uwagi na np. grype. Pracę mam akurat taką gdzie codzień przewija się przez biuro masa klientów. Szefowa była nie zadowolona. Przyjęła dziewczyne na zastępstwo. ja do pracy wróciłam jak dziecko skończyło roczek. Praca na mnie czekała i szefowa z utęsknieniem:) Byłam w szoku jak przywitała mnie kwiatami, autentycznie! DOpiero wtedy doceniła moją pracę i to jak byłam zawsze w nią zaangażowana. Skąd autorko możesz wiedzieć czy twoim koleżanką na L4 nic nie dolega?? nie mają ciązy podwyższonego ryzyka etc??? no skąd??? Łatwo jest osądzać. Ty patrzysz z perspektywy zezłoszczonego współpracownika, na którego przez to sypnęło się więcej obowiązków służbowych.Ale pamiętaj, że ty też możesz mieć ciąże wysokiego ryzyka i nakaz L4, i co wtedy będziesz przejmować się bardziej pracą i tym co koleżaneczki zza biurka na to powiedzą, czy bardziej jednak ciąża? punkt widzenia widzę że zależy od punktu siedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja również pracuję w
po przecytaniu postów powyżej widzę, że chyba tylko ja jestem taka uczciwa, bo też miałam "motywację", żeby siedzieć w domu bo mam też starsze dziecko. Ludzie różni jak widać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co myślicie????
nie będę już tłumaczyć się skąd wiem, po prostu wiem, to nie jest mój wymysł ani moja dedukcja, z obydwiema dziewczynami znam się bardzo dobrze i one same mi powiedziały i jestem pewna, że nie okłamałyby mnie w tej sprawie, jak nie chcecie to nie wierzcie, mam to gdzieś szczerze mówiąc i nie będę już wypowiadać się na temat tego skąd wiem, że ich ciąża jest zdrowa bo robię to po raz chyba 5 już. nie potępiam, sama bym poszła najszybciej jakby się dało, najpewniej po skończonym 3 miesiącu jeśli zdrowie by mi pozwoliło tyle chodzić to potem bym poszła, wcześniej po prostu nie chciałabym nikomu mówić o ciąży. pytam tylko o zdaniem, nie oceniam, PYTAM O ZDANIE!!!!!! NIE OCENIAM!!!!!! ile razy mam to powtarzać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sem jaaaa
koleżanko wyżej o co ci chodzi??? masz pretensje że do końca ciązy pracowałaś??? Ja miałam ciąże podwyższonego ryzyka tj. cukrzyca, tarczyca, musiałam m.i, wstrzykiwać sobie insulinę 3xdziennie w brzuch przed posiłkiem, problemy z tarczycą, na którą też brałam leki. Owszem wyglądałam na zdrową, więc co miałam pracować do końca ciązy.??? baaa której nie donosiłam do końca, bo urodziłam w 33 tygodniu??? tak???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sem jaaaa
to było do: ja pracuję w

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ja również pracuję w
uważasz, że to kwestia uczciwości? co uczciwość ma z tym wspólnego?a ta twoja instytucja jest w stosunku do ciebie taka uczciwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sem jaaaa
no to autorko ja ci powiem tak. Tak idz na l4 nawet jak jesteś zdrowa, ten czas w oczekiwaniu na dziecko jest super, a że sobie wtedy odpoczniesz za wszystkie czasy to już twoje. Nie potępiam takich ludzi, nic mi do tego. Jeśli chcą iść na l4 to niech idą i sobie zrobie mega urlop wypoczynku, który przyda im się, bo po porodzie mogą zapomnieć o takiej labie na bardzo długi czas. Jak muszę płacić podatki na nierobów posłów i ich biura poselskie, to równie dobrze niech idzie częśc mojego podatku na ciężarne. Bardziej mnie to ucieszy niż moja kasa na tych nierobów posłow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sem jaaaa
"po przecytaniu postów powyżej widzę, że chyba tylko ja jestem taka uczciwa, bo też miałam "motywację", żeby siedzieć w domu bo mam też starsze dziecko." sama napisałaś że byłaś taka uczciwa, więc chodziło ci zapewne o kwestię uczciwości? no chyba ze sama nie wiem co piszesz. trzeba było iśc na l4 a nie teraz masz pretensję do garbatego że ma dzieci proste. Tak moja instytucja jest uczciwa i panuje w niej fajna atmosfera, a jest nią firma prywatna, w której wcześniej przed zajście w ciąże pracowałam 8l. Zatem szanse na wylecenie po porodzie miałam zdecydowanie większe niż ludzie na państwowych posadach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja również pracuję w
Do taka sem ja. NIe mam pretensji. A jeśli uwaasz, że tylko Ty masz dolegliwości w ciąży, to jesteś w błędzie. W pierewszej ciąży również miałam cukrzycę, a później zagrożenie zakrzepicą, więc dochodzą dodatkowe zastrzyki. Pracowałam wtedy do końca 7 miesiąca. Teraz było o yle lepiej, że uniknęłam cukrzycy, ale zagrożenie zakrzepicą też było i niedoczynność tarczycy, opuchlizna. Myślę, że to jest kwestia uczciwośći. Myślę, że ciąża w której nie ma absolutnie żadnych dolegliwości, a samopoczucie takie jak bez ciąży jest absolutną rzadkością. Jednak, albo komuś się chce pracować, albo nie. Jaka nagroda mnie spotkała? Dyrektor przyznał mi nagrodę pod sam koniec ciąży, ale to mniejsza o to. Dla mnie nagrodą był szybki, bezproblemowy poród (aktywność sprzyja dobremu przebiegowi porodu) i to, że z dwójką dzieci nie czuję przemęczenia, bo nie zdążyłam się rozleniwić tkwiąc przez 9 miesięcy na kanapie. Na spotkania ze znajomymi, chodzenie po knajpach nie miałam sił, ani czasu, ale tego nie żałuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama jestem teraz ciazy 6tc mi sie zacznie tez bym poszla sobie na L4 ale ja nie pracuje za biurkiem tylko w sklepie gdzie mam 15 min przerwy w ciagu dnia musze sie nadzwigac skrzynek z piwem i zgrzewek napojow rozlozyc towar itp.Postac nie mozna bo zaraz zwracaja uwage.Ale na zwolnienie nie pojde dopuki nie dowiem sie ze jest ok.Pod koniec maja tego roku zaszlam w ciaze i po 7 nockach poszlam na l4 niezbyt im sie to podobalo ale niestety ciaza obumarla 10 tydz. i co zastanawiali sie czy jestem"godna" wrocic do pracy i jesli teraz przydarzylo by mi sie znowu to nie mam tam powrotu.A brzuch mnie boli zawsze w pracy a po niej mam taki twardy i wydenty ze szok ale musze sie pomeczyc niestety:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co myślicie czy to że ktoś na l4 w ciazy idzie do knajpy na obiad czy nawet na zakupy nie oznacza ze dobrze sie czuje. zwolnienie jest po to zeby odpoczac, wyjsc na spacer, nie stresowac sie itp zakupy nawet w galerii handlowej to nie to samo co slecznie 5 dni w tyg po 8 godz w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdolowana kamila
A ja tam poszlam od razu, jak sie dowiedzilam, milam umowe na czas nieokreslony, wiec 9mcy l4, potem 6 mcy maciezynski i 4 l wychowawczy wszystko platne, wych, 500zl, poszlam bo mi nie zalezalo na tej pracy a poszlam tam pracowac specialnie zeby dostac umowei zajsc w ciaze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko widzisz nie kazda ciaza przebiega prawidlowo i nie kazdy ma mozliwosc powrotu do pracy po macierzynskim a kase trzeba zarabiac bo nie kazdy moze sobie pozwolic na siedzenie w domu jesli nie ma sie gdzie wrocic a ogolnie ze znalezieniem pracy jest ciezko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pracuję w budżetówce i jak zaszłam w ciążę to w od początku siedziałam na L4. Njpierw żygałam jak kot a potem miałam przodujące łożysko. Nie mogłam pracowac choć chciałam. Ale mam koleżanki, które czuły się super a szły na L4 - faktycznie państwowa praca pod tym względem daje sporo możliwości. Tez uważamA, że to nie fair no ale nie można takiej nic powiedzieć, bo zaraz mobbing ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość azja)))
anulsss-> większość kobiet wymiotuje, ale przecież twoje wymioty to poważna choroba;-) Leniwa jesteś i szukasz usprawiedliwienia dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale co w tym złego?
ja nie rozumiem co was tak bulwersuje ze kobieta idzie na l4 od początku ciązy? Ma taka możliwośc to idzie, tylko durny nie skorzysta. Ja mam te skrupuły gdzies i tez poszlam na zwolnienie odrazu. A jak pracodawcy was rąbią na prawo i lewo to wam nie przeszkadza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość azja)))
przeszkadza;-) i nie jęczymy na inne babeczki na l4 w ciaży. Ale widzę, że tutaj jest tak: Ja jestem na l4 od początku bo moje dolegliwości są ważniejsze/bardziej bolesne od dolegliwości koleżanki. Mi wolno na zwolnienie, ale jej absolutnie...;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale co w tym złego?
ale czemu komus tez nie wolno isc na l4? niech idzie dla mnie nie ma problmu. U mnie w firmie wsyzstkie idą jak tylko sie dowiedza o ciązy i wracaja dopiero albo po macierzynkim + cały zaległy urlop albo az po wychowawczym. Wszystko na nas czeka, łącznie z biurkiem i kompem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pracowalam do 8go miesiaca ciazy...czy ktos bierze L4 czy nie to jego prywatna sprawa...po co robic z tego szum?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W pierwszej ciazy poszlam na l4 w 5 t.c w drugiej w 6 t.c. W pierwszej o zwolnieniu zadecydowal lekarz, w drugiej pracowalam chwile ale lekarz(inny) rowniez zwyczajnie mi zabronil. Pracuje w szpitalu, a oiomie, ginekolog powiedzial, ze praca pielgniarki na oiomie to nie jest praca dla kobiety ciezarnej. Stwierdzil, ze mam urodzic zdrowe dziecko a nie zlapac jakis patogen. Koledzy i kolezanki z pracy nie pozwalali mu dzwigac, nie pozwalali mi pracowac tam gdzie byla krew lub inne wydzieliny, nie moglam siedziec przy komputerze duzej niz 4 h, bo takie pismo przyszlo z dyrekcji, nie dawalam rady pracowac na noce. Gdy zbieglam z kolezanka na inny oddzial do reanimacji okazalo sie, ze nawet nie moge jej zmienic przy rko, sama biegla z 2 torbami i defibrylatorem a mi nie pozwolila wziac niczego do reki. Okazalo sie, ze nie ma dla mnie tam teraz miejsca i to nie wedlug mnie tylko wedlug reszty personelu. Jeden lekarz powiedzial krotko : wypier****** z tego syfu! Nikt nie ma mi tego za zle, oddzialowa cieszy sie bo wie, ze nic mi nie grozi. Do pracy wroce po macierzynskim na swoje miejsce, tak jak po pierwszej ciazy. I mam zamiar pracowac najlepiej jak sie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
azja))) Ty pewnie w ogóle nie pracujesz więc jesli ja jestem leniwa to jaka Ty jestes? Akurat ja wymiotowałam nawet w nocy. Schudłam ok. 20kg, leżałam w Szpitalu pod kroplówkami a pielęgniarki musiały przychodzić pobierać mi krew do łóżka, bo nie byłam w stanie dojść do zabiegowego. Przodujące łożysko natomiast jest bardzo niebezpieczne i określa się taki stan ciążą zagrożoną. I co, miałam pracować? To było moje 1-wsze L4 od 7 lat więc uwierz mi, że leniwa nie jestem i od pracy się nigdy nie migałam... A w państwówkach jest tak, że za nadgodziny nikt Ci nie płaci, mówią: "do wybrania" - problem w tym, że nie ma kiedy wybierać. Tak więc nawet tam dymają pracowników...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość azja)))
anulsss-> pracuję, pracuję;-) Wręcz zapier*** w prywatnej firmie... Twoje objawy to tak na prawdę guzik, bo wiekszośc kobiet je ma... Pokazałam ci jak podchodzę do takich panienek jak ty. "moje objawy to tragedia, i ja mogę byc na zwolnieniu. Ale inna to już nie." - tak myslisz a ja mam zdanie o takich paniusiach jak ty wyrobione. Jeżeli dziewczyna ma możliwość/ochotę siedzenia na l4 to proszę bardzo. Tylko niech później nie jęczy tak jak ty, że jaka to ona biedna nie była i tylko ona. Bo reszta przecież się dobrze czuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobieto, ale Ty bzdury piszesz ;) Po pierwsze trudno było mi pracować leżąc w Szpitalu. Po drugie nikomu nie żałuje tego, by szedł sobie na L4. Uważam jedynie za nie fair jeśli ktoś ofen mówi: "pierdole robotę, ide na L4" - a tak, niestety, wiele z moich koleżanek zrobiło i nie kryły się z tym. Ale to ich sprawa. Podobnie jest z zaświadczeniami o karmieniu - noszą je do 3-go roku życia dziecka a ich pociechy cycka na oczy nie widziały. Wiem, że w ciąży są mdłości ale ja miałam niepowściągliwe wymioty. I nie życzę tego żadnej kobiecie. Bo można się wykończyć. A na szczęście tak nasilone tego typu objawy ma co 5 kobieta - tak więc NIE KAŻDA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miedzynarodowka 32
azja))) anulsss-> większość kobiet wymiotuje, ale przecież twoje wymioty to poważna choroba Leniwa jesteś i szukasz usprawiedliwienia dla siebie. ale poco chodzic wymiotujac pod biurkiem? jaki pozytek jest z takiej pracownicy? place skladki i mi sie nalezy dziwne podejscie macie i lubicie sie umeczac prosze bardzo ja nie zamierzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×