dla mojego męża sie liczy tylko wygląd

a moze dojdzie do takiej sytuacji że sie rozwiedziemy bo bedziemy mieli dość siecbie i swoich niesperłnionych oczekiwań

ale Ty nie patrz na inne. Bo porównując w ten sposob mozna dojsc do wniosku, ze inne maja jeszcze gorzej bo maz je bije itp! Patrz na siebie. Podobasz sie sobie taka? Okej wiec jedz dalej slodycze kilogramami. Chcialabys cos zmienic, moze i dla meza po czesci, ale najwazniejsze dla siebie? To zrob cos! wcale nie musisz jesc codziennie slodyczy, wiecej ruchu, zapisz sie na basen, zrob cokolwiek! Bedziesz miala spokojne sumienie, ze nie bagatelizujesz sprawy. Ale ja na Twoim miejscu zrobilabym to TYLKO dla siebie!

do ramona masz racje ,musze sie w końcxu wziąść i sie nie użalać nad soba może jak schudne to bedzie mi wolno wiecej wymagać od swojego meża

dzieki za wszytkie wypowiedzi może mi sie uda a jak sie uda to wtedy sie na pewno odezwe i podziele swoimi reflesjami,. bo moze sie okazać też tajk że to nie chodziło o wygląd tylko po prostu moiże mnie nie kochac i choćbym nie wiadomo co robiła to i tak będize źle. musze to zobaczyć...... miłego wieczoru i szczęśliwej spęłnionej miłośći u boku ukochanej osoby:-)

Noxelia- przestan juz gadac o tych bachorach, masz jakis kompleks, czy co? Autorko- wiadomo, ze dla własnego faceta chce się być najpiękniejszą, najzgrabniejszą :) Ja tam sie nie katowałam dietami- poszłam w ruch. Ale mój facet, jak zobaczył, ze to dla mnie ważne to mi pomagał. Zostawał z córką, żebym mogła chodzić na basen, nie kupował żadnych słodyczy. Ale Twój mąż przegina! Jak może do Ciebie mówić "gruba dupa"??? No sorry, burok i tyle.

logiczną konsekwencją jest rozwód a nie odchudzanie!:)