kobietki! Pomozcie!

jestem obecnie w 24tyg ciazy.W srode bylam na wizycie u ginekologa i babka powiedziala ze mam rozwarcie i ze szybko trzeba zalozyc szew,bo inaczej nie donosze ciazy.Ustalilam z nia ze pojde do szpitala do Lodzi,wiec ona umowila mnie na nastepny dzien na prywatna wizyte ze swoim kolega po fachu ktory mial mnie skierowac do szpitala. Dostalam od niej fenoterol,isoptin i globulki macmiror(mam infekcje). Ogolnie nastraszyla mnie strasznie... Nastepnego dnia na wizycie w lodzi pan doktor po zbadaniu mnie(wlozyl mi tylko palec do pochwy) kazal brac dalej leki i przyjsc na wizyte we wtorek,zapewniajac mnie ze wie co robi i zebym mu zaufala... (cala wizyta trwala 5 min) teraz juz kompletnie nie wiem co mam robic,czy czekac do wtorku czy isc do innego lekarza... Bardzo sie boje ze cos sie stanie... Pomozcie co robic???

iśc do innego i to szybko jezeli masz rozwarcie to leki jego nie zmnijeszą, uspokoja skurcze ale rozwarcie zostanie. To ostatni gwizdek zeby założyc krązek, potem juz go Ci nie założą. A swoja droga co za duren z tego lekarza.

z tego co wiem to on ma taki styl bycia i kazdej swojej pacjentce poswieca tyle czasu. Z drugiej strony moja gin powiedziala ze zabieg bede mogla miec zrobiony dopiero w pon albo we wtorek jak wylecze ta infekcje... Dlatego juz sama nie wiem....

babka ma racje nie założą Ci krązka dopóki nie wyleczysz infekcji wiec na twoim miejscu bym wyleczyla i odrazu zakladała krązek. Jeszcze przed toba duzo tygodni - miminum 10 zeby dziecku nic nie bylo a Ty juz masz rozwarcie. Zakładaj krązek.

wiec w takim razie i tak musze czekac do wtorku zeby wyleczyc to cholerstwo,wiec narazie chyba nie ma sensu zebym szla do innego....