Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość NaCoMiTo

Ten sam problem ale inny - teściowie

Polecane posty

Gość NaCoMiTo

Witajcie, mam pewien problem, czy możecie mi szczerze doradzić. Mój teść jest strasznym pieniaczem, chce nami rządzić mówić co mamy i kiedy robić co kupować, a mąż go słucha 0 bo to jego ojciec. Dostał od ojca auto za 40tysięcy i jak coś teściowi nie pasuje to zaraz mówi - oddaj auto jak Ci się nie podoba coś. I ma mojego męża w garściu bo mąż kocha auto, ja chętnie oplułabym to auto i oddała teściowi i niech spada na drzewo. W dodatku jak coś mu nie pasuje to podburza mojego męża, żeby mi naubliżał albo znalazł sobie kogoś innego. To co się dzieje, jest straszne, mąż pewnie wybierze auto i pieniążki tatusia, niż samodzielne życie bez pomocy. Problem w tym, że ojciec z buciorami po chamsku wcina się w życia, obraża mnie często. Nie potrafie już tak życ, myślę o rozwodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kgugrtfgtrtghty
A mieszkacie razem z teściami czy osobno ? wiesz, ja bym chciała dostac auto za 40 tysięcy jak chcesz to się rozwiedź, ale żebyś potem nie żałowała ja biorę teściów na przetrzymanie : naciskali strasznie na ślub, planowali go za nas, mówiliśmy : tak , tak, dobrze, dobrze i tak się ciągneło 10 lat przez nich hi hi po 10 latach się tak cieszyli, że wzięliśmy jakikolwiek ślub, że dali spokój z namawianiem na kościelny i wesele itp... ale ja ma męza po swojej stronie i nigdy żadnej kasy nie dostałam od nikogo żyj jak uważasz, nie przejmuj się teściami, oni nie wiedzą , że kasa nie jest n ajważniejsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pieprze 3 po 3 :D
ja powiedzial swojemu mezowi albo Twoja mama (bo tesciu nie zyje) albo my, wybieraj, a droge masz wolna- nigdy nie chcialam doprowadzic do postawienia mojego meza przed wyborem, bo to jednak Jego mama, ale ta baba tak mi krwi napsula, ze bylam i jestem zdolna juz do wszystkiego...moj M wybral Nas tzn mnie i corke, a jego mama no coz, odciela sie i rozgaduje po calej rodzinie meza jaka ja jestem zla, okropna i jak jej biednego syneczka trzymam pod butem (bo inaczej by tak przeciez nie postapil) sama wybrala, czekamy na jej telefon bo moj M postawil sprawe jasno- albo odpusci, przemysli i zadzwoni, albo Nas w jej domu sie nie doczeka...czekamy juz kilka miesiecy...boje sie swiat, ale zycie stawiam przed kazdym czlowiekiem wyzwania...wiem jedno: nic od niej nie dostalismy i nic od niej nie chce, wsparcia duchowego, finansowego i kazdego innego...porozmawiaj z mezem- ja po 5 latach wreszcie powiedzialm dosc i to mu oznajmilam, bez wahania stanal po mojej stronie...rozmowa i tylko rozmowa, a rowod mozna wziac w kazdej chwili:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeżeli mąż
woli pieniążki to może potrzebny ci ktoś kto wolałby Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie skoro Twój mąż woli pieniążki to może faktycznie poszukaj kogoś innego. Powiedz mu co jest co i zobacz jego reakcję. A w razie czego kopnij go w tyłek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokladnie tak samo
piepsze 3 po 3 wyjelas mi slowa i cala sytuacje z ust u mnie bylo identycznie postawilam sprawe jasno w sierpniu potem nadeszly swieta bylo ciezko a teraz juz mija 1.5 roku i to ja nadal ta winna w calej rodzinie a tesciowa niby czeka na przeprosiny a my na jej tel olala swoja jedyna wnusie jej roczek itp zycie ale do nieczego nie jest mi potrzebna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprawe masz jasna z mezem
wybiera ojca i na twoim miejscu odeszłabym od niego twojego zdania wogóle nie bierze pod uwage... nie rozumiem czy wczesniej takich relacji nie zauwazyłas???? ani jednego dnia nie pozwoliłabym sie tak traktowac, wolałabym mieszkac w wynajmowanej kawalerce nie miec samochodu (komunikacja jeszcze działa w tym panstwie) teraz dzieja sie takie rzeczy a co bedzie dalej?....co bedzie za 10 lat jak twoja córka zostanie wychowana? że mężczyźni nie licza sie kobietami ze tato nie szanuje mamy??? czy chcesz takiego zycia dla swojej córki??? bo dla niej to bedzie normalne ze maz zle traktuje zone musisz sama zdecydowac jest wiele pomocy z której mozesz skorzystac jako samotna matka a tak zapytam a twoja rodzina?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm facet którym ojciec może pomiatać jak chce wykorzystując do tego auto to nie facet tylko dupa wołowa I wiesz uwazam ze Twój luby dokonuje wyboru - wybiera auto od tatusia zamiast Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwudziestka piątka
Nie ma chyba nic gorszego niż facet, który jest zdziecinniały i mając swoją rodzinę słucha mamusi i tatusia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NaCoMiTo
Nie mieszkamy razem z teściami, ale mąż to jest piesek na posyłki, wiedziałam o tym wcześniej ale myślałam, że jak zamieszkamy razem to teść pozwoli nam zyć własnym życiem. Dziękuję za rady, chciałam zobaczyc jak to wygląda z boku. Muszę pomyśleć o własnym życiu na własny rachunek. Mąż lubi pieniążki tatusia i wygodne życie z super autkiem. I to jest chyba najważniejsze dla niego. Jeszcze raz dziękuję, muszę wziążć się w garsc, bo to moja wina, byłam głupia mając nadzieję na zmiany po ślubie. A prawda jest taka, że ślub nic nie zmienia jak było tak będzie. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a takaa sobiee
a wiecie jaka moja jest sytuacja ? z tesciami w ogole nie mialam zycia ze wszystkiego musialam sie tlumaczyc wiec jak zaszlam w ciaze to sie wyprowadzilam mialam juz dosc a nie chcialam wychowywac dziecka w takiej rodzinie... a co moj maz na to?? zostal z rodzicami! przyjezdza do mnie tylko w weekendy bo na tyg to praca apozniej przeciez musi im pomóc rodzica... a dziela nas zaledwie kilka km :( no i tak nie długo rodze, cale dnie od 2 miesiecy musze lezec nie wolno mi wstawac i jestem sama :( a gdy sie zapytam czemu sie do mnie nie przeprowadzi to odp brzmi bo nie i tyle moi rodzice nawet chcieli nam wybudowac dom najlepiej z dala z stad ale tez mu nie pasuje:( wazniejsi sa rodzice a co gorsze jakies pieprzone gospodarstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NaCoMiTo
wspólczuje Ci! Musimy poszukac sobie facetów, którzy pokochają nas i zrobią dla nas wszystko. Czy ci chorzy tesciowie nie widzą, że niszczą życie nie tylko nam ale i własnym dzieciom! Ja tez juz nie wytrzymuje, mój teśc jak coś mu nie pasuje mowi męzowi żeby mnie zwyzywał i wyrzucił z domu to się nauczę słuchać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a takaa sobiee
tylko ja nie wiem czy potrafie sie zdecydowac na rozwod :( kocham go :( a on na tych weekendach jest najcudowniejszym mezem jakiego sobie mozna wymarzyc :( wiem glupia jestem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a takaa sobiee
ale Ty jesli ty;lko masz sile to odejdz bo takie zycie z facetem ktory nie umie podjac decyzji bez rodzicow lub robi wszystko co oni mu kaza to nie zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NaCoMiTo
:) Nie jesteś głupia :) tylko zastanwów się czy chcesz mieć weekendowe małzeństwo, czy to Ci wystarczy i Twojemu dziecku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NaCoMiTo
własnie to jest dla mnie najgorsze, że tesc nie pozwala nam zyc po swojemu. Musimy go słuchac jak pieski a jak się buntuję to zaraz mówi mężowi zwyzywaj i wywal z domu to się nauczy słuchac. Mój mąz boi się tylko, że ojciec przestanie dawac pieniądze i zabierze auto i przed kolegami zle wypadnie bo ciągle tylko mowi ze jezdzą dziadowskimi autami. Dla mnie to jest smieszne, bo to ludzie którzy ciężką pracą się dorobili czegoś a nie dostali prezenty za posłuszenstwo. Boję się tylko ze juz nie poznam nikogo i zostanę sama, ale tego malzenstwa mam dośc i jest mi zle z mężem. Juz rozglądalam sie za mieszkaniem dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NaCoMiTo
a jak mowilam mężowi ze chcę odejsc to płakał i mowil żebym go nie zostawiała tak, że ojciec go zniszczy sarkazmem. Ze nie mam litości dla niego, ale ja juz nie mam sił na tą rodzinę, a mąż na pewno nie przestanie słuchac ojca, tak mi powiedzial

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgdgfdffffffffffffffffffffffff
autorko, ile masz lat ? ile znaliscie sie przed slubem ? ile juz po slubie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a takaa sobiee
ehhh beznadziejne te nasze sytuacje :( moj tesciu widze ze ma taki sam charakter jak Twoj tylko krzyczy i wyzywa nic innego nie potrafi kazdy musi mu sie podporzadkowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Proszę Was baarrrrrrrrdddzzooo
NaCoMiTo silna z Ciebie babka. Jeszcze będziesz szczęśliwa, zobaczysz. Tylko się nie załam i pokaż mu na co Cie stać. Pokaz mu swoją siłę i charakter, bo on nie ma żadnego kręgosłupa... Żałosny facio...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NaCoMiTo
Mam 31 lat, znamy się od ok 10 i rok po ślubie. Mąż ma 28

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pieprze 3 po 3 :D
dokladnie tak samo moja tesciowa wiecznie rozpowiada po calej rodzinie, ze jej blokuje kontakt z dzieckiem...ehm na chrzciny mielismy akcje, bo ja po nich nie przyjade autem (moj M nie ma prawka) i Oni jak motloch musza sie tluc autobusem:/ (cale kurwa 20min) mala miala chrzciny w pazdzierniku, tesciu zmarl w grudniu: bo za malo przyjezdzalismy do szpitala, bo za malo pomoglismy w sprawie pogrzebu (gdzie moj M latal 2 dni zeby wszystko pozalatwiac i wzial urlop) potem byly swieta i tesciowa z synem (19 lat) wzielismy do siebie- bylo dobrze na miesiac, potem znow akcja ze nie pomoglismy z nagrobkiem ( sama zawalila) ale to my bylismy Ci zli...i zawsze wszyscy kurwa wiedzieli co my takiego zlego narobilismy:/ swieta wielkanocne wielkie pojednanie, zeby za 2 tygodnie przerabiac to samo:/ a to tylko opisane 6 miesiecy:/ 5 lat przerobilam i nigdy wiecej...dobrze, ze moj M uwazany przez nia kiedys za nieroba i darmozjada, a teraz za chodzacy cud, mysli trzezwo...rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa...a jezeli nie zrozumie droga autorko, to pakuj sie bo nie ma przyszlosci z takim czlowiekiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shajati
współczuje Ci ! ja juz jestem tak bezsilna ze zdolna do wszystkiego. Musialam się pożalić i widzę że nie tylko ja mam taki problem. Dziękuję Wam za odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×