wiem, że on na mnie nie zasłużył

że mogę mieć kogoś o niebo lepszego, że byli tacy, a ja ich nie chciałam...jestem teraz lekko wastawiona i oglądam jego zdjęcia i płacze i zdycham i wyję (od jakiegoś czasu podrywa jakąś laskę na fb a ja umieram wewnętrznie). Gdyby nie było miłości ludzie byliby szczęśliwsi ale i tak najgorsza jest ta dziwna pewność że on już zawsze będzie dla mnie taki ważny. A może on mnie kochał ? Niech ktoś mi powie że tak

Hej tez jestem wstawiona wlasnie usiadlam do kompa. Mam podobny problem, tyle,, ze ja go odsunelam, bo na mnie nie zaslugiwal, wciaz przezywam. Powiem ci tak nie jestem na tyle wstawiona, zeby pommyslec, zebym nie miala racji.

http://www.youtube.com/watch?v=DhFsSXyr4ZI

ale ja wiem że on jest żałosny, ma milion wad, jest chujem, skończonym skurwysynem, ale i tak go kocham i nie umiem pokochać innego faceta tak strasznie mi teraz źle że chce umrzeć nienawidzę go, dlaczego tak cynicznie wykorzystał moje uczucia, dobrze wiedział że go kocham, dlaczego robił mi nadzieję i zostawił mnie

podobno kazdy facet jest na tyle tchoze, ze woli ci jakos splawic niz powiedziec, ze nie, ze ma dosc, ze mu sie nie podobasz, ze ma kogos lepszego itp. To my njestesmy odwazne, oni sa gnidami. Nie lam sie. Ja sobie o nim przypominam dopiero jak dobrze drinke...

jest z kimś bo ktoś na nią zasługuje nie wie co to miłość. miłośc to nie kalkulacja.

Kurcze masz racje, ja niby jestem z kims innym, ale tamten wciaz jest w mojej glowie. Do ozieblej kalkulacji mi daleko, jestem raczej humanistka. To co powiedzialas jest madre, rozumiem na tyle, na ile stan mi pozwala :D

ja piszę same mądre rzeczy :D

dziewczyny wejdzcie na moj topik i pomozcie :( http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5036942

a może mnie kochał, a może nie chciał żebym cierpiała - był draniem tak bardzo chciałabym tylko wiedzieć ze byłam dla niego przez chwilę wszystkim, tak samo jak on dla mnie jest, od kiedy go poznałam