kto ma doła?

mam doła i nie chce mi sie z nikim gadac. jestem mezatka i 2 mam dzieci. wszystko mnie wkurwia. mieszkam z rodzicami.wypic nie moge bo zaraz beda gadac ze alkoholiczka zostane,słodyczy nie moge kupic bo zaraz gadaja ze za duzo kasy chyba mam,palic tez nie moge bo to kurwa niezdrowe. ciekawe co ja moge. wyjsc na piwo bez meza tez nie bo jak to wyglada ze mezatka sama w knajpie bez meza(oczywiscie on moze sam wyjsc).narasta we mnie bunt ,chce mi bardzo glosno plakac. nie mam depresji czy cos takiego bo chce mi sie zyc .w tv nie moge nic obejrzec co ja bym chciala bo pilot nalezy do szanownego męża! czy ktos z was tak ma? czuje sie czasami jak male dziecko ktoremu nic nie wolno. słuchac sie musze bo rodzice nam pomagaja. wiem ze zaraz bedzie pelno komentarzy glupich na moj temat. tak tylko chcialam sie wyladowac. a moze ktos ma tez doła to niech napisze ,moze zrobi mi sie lepiej...

nie stresuj się laska zbuntuj sie i tyle powiedz ze nie bedziesz pokojowka,daj na luzzz jak mąż

'' Któregoś dnia rzucę to wszystko i wyjdę rano, niby po chleb Wtedy na pewno poczuję się lepiej, zostawię za sobą ten zafajdany świat'' to mi pasuje !!!