Internetowe znajomośći

to było haiku PkaYaka a to haiku Chevaliera: Skórzany gorset Spina talię i piersi W kształt moich snów

Zespół szarpidruciarski.

nie znam

Bo on mało znany był.

Ale tam chyba jest jakaś zasada dotycząca ilości zgłosek czy coś takiego

spokojnie, przecież ja nikogo nie zmuszam hahahahha

Ale haiku to chyba japoński wymysł. Tam jest pismo ideograficzne zdaje się więc ta forma ma chyba trochę inny wymiar

Bardziej malarski niż poetycki

ja pierdziu... dobra zmieńmy temat.

Cooo? Najpierw sama mendrkujesz a teraz robisz ze mnie snoba pani hahaiku:P

to może sie pokłóćmy dla odprężenia? hahahaiku

eee...nie lepiej dać se po mordzie ze dwa razy:D:D:D?

no tak dla odmiany można by ale ja mam dobry sierp całkiem niedawno używany lojalnie uprzedzam , haiiiii?!?

:D...Tak a na kim?

Twoje powolne sierpy nie mogą się równać moim precyzyjnym błyskawicznym prostym:P Chcesz to chodż...no kaman!:P

nie interere ważne,że nie na mężu.

Haha...tchórzysz?

a Twoje obarczone tydsiacem skrupółow proste nie mają szans z moją bezwględnie wymierzaną furią! hahahaha

Jak juś są wyprowadzane tzn, że skrupuły zostały poza mną. zanim Twój sierp...czy raczej cep:P...dosięgnie mojej twarzy już będziesz leżała:) Mam większy zasięg ramion a sierp...czyli cep:P...wymaga skrócenia dystansu. Czyli siła mojego prostego będzie większa o prędkość twojego zbliżania hahahahhahhahaha....AND THE WINNER IS: ...............................................

poprzez KO Malkolm zzzzzzzzzzzzzzzzzz

To było proste nie jesteś w mojej kategorii wagowej. Jakie gabaryty ma Twoja druga połowa?

mam długie łapy i bardzo dużą siłę w bicepsie, tzn, że wystarczy i unik (szczególnie że objawiłeś swoją strategię) i porządne walnięcie kładzie Cie na deski do liczenia. 8,9,10! Njuuuuuun !!!!!!!!! The Champion!!!!!!!!

Nie atakuj mi męża! Brutalu!

ups....co sie stało:O???? To już wole zapasy:)

zawsze możemy walczyć na szable, mam dwie, pożyczę ci.

apro pos stanu rycerskiego: Wyjeżdżając na krucjatę, Artur (król, ten od okrągłego stołu) postanowił sprawić swej żonie pas cnoty. Poszedł tedy do kowala, a ten zaoferował mu najnowszy krzyk mody - pas z gilotynką! Kupił więc go Artur, żonie założył, kluczyk zabrał i pojechał na krucjatę. Wrócił po kilku latach, no i oczywiście zechciał sprawdzić, czy aby jego wierni rycerze nie okazali się wiarołomcami i nie próbowali uwieść jego pięknej Ginewry. Ustawił ich w rzędzie i kazał spuścić spodnie. Król doznał szoku: 11 rycerzy miało równiutko przycięte ptaszki. Z jednym wyjątkiem - Lancelot z dumą prezentował nienaruszone przyrodzenie. -Moi wspaniali rycerze okazali się bandą hołoty! Na nikogo nie można liczyć, nikomu nie można zaufać! Jeno Ty, wierny Lancelocie, mi się ostałeś... - biada Artur i spogląda wyczekująco na Lancelota, by ten cośpowiedział. Ale Lancelot milczał... .

Malkolm, masz zapas leków? bo cos bredzą w tele, że bajzel jest.

No nie mam właśnie...przepraszam ale musiałem wyjść na chwilę. Jak odstawie ytak nagle leki to skończy się to dla mnie tragicznie prawdopodobnnie czyli sampbójstwem:(

Boshh Utluklam go?

hehehe...dobre z tym lancelotem:D:D...mineciarz cholerny:P