Internetowe znajomośći

haha uciekli! W takim razie zamieszczę tu teraz swoje przemyślenia wiekopomne na temat relacji ogólnoludzkich, na przykładzie tych internetowych znajomości. Zasada pierwsza: u innych widzimy i piętnujemy najbardziej swoje własne wady. Przykłady: njun widzi oziębłość, egoizm, wygodnictwo, słomiany zapał, brak konsekwencji. m. widzi manipulanctwo, mijanie sie z prawdą, niesprawiedliwość, konic części pierwszej, bez kafy więcej nie napiszę, bateria mi siadła ziiiiiiiii....

Troche naciągana ta teoria. :P Musisz zmienić marke kawy:)

Poza tym niesprawiedliwość to raczej nie jest cecha charakteru a w moim przypadku to zupełnie nietrafione:P

to prawdziwa teoria i tutaj sie świetnie sprawdza.

Według tej zasady krytykując hitlera za bycie socjopatą sami przyznawalibyśmy sie do tej przypadłości a tzw. menela oskarżając o brak dbałości o siebie itd...to nie trzyma sie kupy, że się tak brzydko wyrażę

nie napisałam, ze widzimy tylko swoje wady, poza tym teorię odniosłam do kręgu osób tego topiku, a mam nadzieję że nie ma wśród nas faszysty ani osoby skrajnie o siebie nie dbajacej pod względem higieny osobistej.

ale mamy tu manipulanta, który innym w pierwszych słowach wytyka manipulanctwo,

No załóżmy, że sie zgadzam (chociaż się nie zgadzam) to pytanie brzmi czy zasada ta tyczy się również cech pozytywnych?:)

trzeba mieć dystans do tego, że nie jest sie ideałem, i każdy kto nas trochę lepiej pozna zobaczy nasze wady, nie da sie do kogoś zbliżyc i nie odkryć miękkiego podbrzusza.

Ja manipulantem? Wskaż mi konkretny przykład

sądzę, że dotyczy również cech pozytywnych, przynajmniej ja najpierw szukam u ludzi zalet, które mnie z nimi połączą, czyli takich, które też posiadam, w tym przypadku inteligencji i poczucia humoru hahahahaha ale pierdolnęłam skromniście hahahaha

naprawdę chcesz wracać do tych żałosnych momentów, odsłaniających Twą nikczemność? bo mi sie zdawało, że z rozmysłem unikasz tych swoich debilnych wypowiedzi post factum.

Jeszcze mi się nie zdażyło żeby ktoś nazwał mnie nikczemnym:P Swoją drogą stosując Twoją zasadę wychodzi na to, że Ty jesteś nikczemna Sprzeżenie zwrotne...i dlatego ta, jak ją nazywasz zasada nie ma zastosowania zadnego praktycznego:P

bywam nikczemna coraz rzadziej, bo sie starzeję ale jednak. zasada ma praktyczne zastosowanie, kiedy charakteryzuję np Ciebie, dochodze do wniosków o sobie.

Owszem ale to działa na innej zasadzie. Oceniając mnie określasz swoje preferencje i dzieki temu możesz dowiedzieć się czegoś o sobie. To tak jak z testami rocharda czy jak on tam miał

na cały otaczający świat patrzymy za pomocą własnego subiektywnego aparatu poznawczo-pojęciowego. Nikt nikogo nie widzi obiektywnie, tylko zawsze poprzez pryzmat siebie. i to niepodważalne poparcie dla opisanej przez mnie teorii, jaźn odzwierciedlona Meada, to zresztą kolejna wariacja na ten temat.

Jak sobie tam uważasz. Ale moim zdaniem to, że np nie podobaja mi się czyjeś nogi nie oznacza, że ja mam krzywe:P

no nie wiem, raczej powiedziałabym, ze nie dostrzegam brzydoty w nogach innych ludzi, bo sama mam zgrabne, długie i proste. hahahaha

za to u każdej kobiety z talią wypatrze ją od razu, bo sama talii nie mam.

ale sie wczoraj sciełam ze ślubnym, interesowało go tylko ile zawołałam pensji na tej rozmowie. dzisiaj juz wszystko wyjaśnione, zresztą i tak gówno z tego wyszło ale wczoraj talerze latały. hahahaha

czyli jednak ufo istnieje

epizodycznie udaje mu sie zaistnieć w moim domu, wrzuce na youtube następnym razem. potrzebuję jakiegoś sukcesu, moze ilość wej na taki filmik podbudowała by mi selfestime

Co to jest selfestime?

mój meno nie jest pantoflarzem, zamyka mnie nawet w komórce, jak jestem "nikczemna" albo spycha w wyra na podloge jesli w jego oczach zaslużę. hahahaha

w sumie to nie wiem, czy dobrze napisałam, zara sprawdzę...

sorry, my fault: selfesteem poczucie własnej wartości

o i teraz mi dodatkowo spadlo, bo znowu wyszło ze z angielskiego jestem złamana dupa.

A co masz jakoś szczególnie obniżone poczucie własnej wartości?

dobra, muszę iść wejść na drabinę może wrócę może nie. paps!

nie jestem w stanie się okreslić, czy mam niskie czy wysokie o sobie mniemanie, chyba jestem totalnie pomieszana, czyli w normie hahahaha