Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fiollek323

kobiety porzucone przez mezow - pomozcie mi

Polecane posty

Gość fiollek323

zostalam porzucona, przez moja pierwsza i jedyna milosc. odszedl do kochanki a ja glupia nadal na niego czekam. wykanczam sie psychicznie. zyje tylko dzieki malemu synkowi. napisdzcie mi, jak potoczylo sie Wasze zycie po takim dramacie. czy ja bede kiedys jeszcze szczesliwa? czy moje dziecko moze byc szczesliwe zyjac w rozbitej rodzinie? nie mam sil.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiemtak
za nim zaczniemy rozmowę, napisz ile macie lat, jak długo byliście z sobą, czy on płaci alimenty, czy jesteś w stanie sama się utrzymać i czy o tym rozstaniu wie cała rodzina i czy znasz tę kobietę ktra teraz jest z nim???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdhanahyg
a co to ma znaczenie ile ma się lat i czy płaci alimenty w obliczu cierpienia jakim są porzucone nadzieje. Ale z czasem wiatr je rozwiewa a jeśli ma się otwartą duszę a ból zbyt mocno nie kruszy serca wszystko jest możliwe. Miej oczy, uszy i serce otwarte

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic nie pomoze
fiolek, niezaleznie od tego, co teraz powiemy bol nie minie. bedziesz go czuc jeszcze bardzo dlugo. moge Ci napisac: nie ludz sie, nie czekaj ale wiadomo - i tak bedziesz :( skup sie na synku, postaraj w miare mozliwosci zajac czyms glowe, zeby choc na chwilke uciec od tej koszmarnej swiadomosci, ze jego juz nie ma, ze jest z nia. nigdy nie bylam mezatka ale zostalam porzucona po wielu latach zwiazku, prawie z dnia na dzien. dokladnie wiem co czujesz. znam to tluczace sie w glowie pytanie: jak to mozliwe? on? ja w kolka powtarzalam sama przed soba: nie wierze! wiele miesiecy zajal mi powrot do normalnosci. Ty tez wrocisz choc niestety troche to potrwa. trzymaj sie! poradzisz sobie, zobaczysz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiollek323
jestem przed 30-tka, bylismy 5 lat po slubie, nie placi alimentow, bo to swieza sprawa. Boze, jak cierpie! zniszczyl mi zycie. mamy slub koscielny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parus
Mój mąż zostawił mnie i dwoje naszych dzieci dla zdziry po 18 latach małżeństwach. Przetrwałam , przeżyłam choć nawet włosy na głowie bolały. Teraz czuję, że zaczynam nowy etap w życiu, chociaż bez mężczyzny, potrafię być szczęśliwa. Ty też zaznasz jeszcze w życiu wiele radości. Myślę sobie, że to dobrze, że teraz kiedy jesteś jeszcze młoda, bo całe życie przed Tobą.... Minie ból, minie żal, zaczniesz się uśmiechać i cieszyć, ale musi minąć wiele czasu za nim to nastapi. Musisz przejść przez to jak przez żałobę, bo nie ma innego wyjścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiemtak
pytałam o wiek bo ważan jest perspektywa, każda cierpi podobnie ale nie każda ma szansę aby się podnieść. Ty ją masz, z tym, ze nie możesz zależeć od niego finansowo. Nie czekaj, natychmiast zażądaj kasy dla Ciebie i dziecka- to nieco studzi tamtą kobietę, brak kasy często eczy wielką miłość. wiem że cierpisz i mówiąc szczerze nie ma rady, swoje odpłaczesz :-(. Mąż odszedł do innej i czym prędzej postaraj się być piękna, nie uzewnętrzaj swojego nieszczęścia-to może jego ambicję zaboleć:-) poza tym wiesz..nawet jak zechciałby wrócić to pomyśl co chcesz z tym zrobić. Nie zadbał o Was a więc zamiast płakać może skup się nad prozą życia, nie negocjuj i nie proś bo kiedyś bedzi Tobie głupio że walczyłaś o faceta który w tym czasie "dbał" o inną. W życiu często, coś jest po coś, zobaczysz, że na nim świat się nie kończy ale to dopiero jak już się wypłaczesz..nie masz 45lat i dzieci na swoim więc Twoja bajka to jednak inna niż tych ktre porzucone są po 25 latach małżeństwa. Masz po prostu więcej szans na szczęście niż inne kobiety dlatego pytałam. Teraz jest źle ale jak się otrząśniesz i wqrwisz na niego to dopiero zaczniesz nowe zycie, dlatego radzę nie noś po nim żałoby bo on żyje i dobrze się bawi, niestety Twoim kosztem , więc bądź dzielna i obudź swój gniew.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bompka
ja choc nie bylam mezatka tez zostalam pozucona z malym dzieckiem (dopiero 3,5miesiaca) nie mam pojecia co ze soba zrobic... przed wszystkimi udaje,ze jest ok, malo kto z reszta wie,ze jestem samotna matka,kazdy wiec pyta o niego,pozdrawia, pewnie za dlugo tak nie dam rady, i tak samo beznadziejnie wierze,ze z nim jeszcze bede, choc wszystko wskazuje,ze nie... powiedzcie,jak dlugo to moze trwac? nie wyobrazam sobie miec kogos innego,co dziecku powiem? to Twoj nowy tata? wujek? a za miesiac kolejny... da sie przyzwyczaic do mysli,ze przez dluuugie najblizsze lata bede sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiollek323
zaczynalam juz czuc gniew, ale powstrzymuje go dla dobra dziecka. musze godzic sie na kontakty ojca z dzieckiem. nie wiem jak czesto. on chce czesciej niz raz w tygodniu. godzi sie na wizyty u nas w domu. tylko jak ja mam to przezyc? jak znim rozmawiac, zachowywac sie? przeciez dziecko na mnie patrzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parus
Do wszystkiego można się przyzwyczaić. Ja jestem sama od 4 lat i czuję, że jest coraz lepiej. Rozpacz minęła, ból minął i czuję się już lekko, a on.....teraz ma przerąbane:-)))) Dobrze mu tak;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bompka
co to znaczy,ze ma przeabane? domyslam sie,jak Ci ulzylo...sama mam ochote walnac go w krocze bejsbolem...eh! 4 lata to strasznie dlugo...az tyle sie "leczylas" ? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziecko może być szczęśliwe przy rozbitej rodzinie. Ale musi mieć kontakt z ojcem. Zły mąż nie oznacza złego ojca dochodzącego. A na małżonka nie ma co czekać - właśnie ta pewność, że ktoś będzie czekal zachęca do "numerów". :o Poszedł/a sobie - niech nie śmie wracać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiollek323
tak mi brakuje czulego dotyku, przytulenia itp. nie wiem, jak zyc bez tego? jak sie znieczulic? tak pragne drugiego dziecka. zawsze mowilam, ze nie chce by moj synek byl jedynakiem. teraz jest juz po wszystkim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiemtak
tylko nie wpadaj w te nastroje "co dziecku powiem?" no przestań, powiesz to co będziesz uważała za słuszne i co będzie mądre dla wieku w którym zapyta. Co miesiąc nowy?:-) bez żartów. Dlaczego udajesz że jest ok? To akurat jet głupie z każdego względu, wiem ze dajesz mu tym zachowaniem szansę na powrót ale lepiej zadbaj póki on jest w jakimś poczuciu winy o pieniądze bo potem będzie gorzej. Nawet jakby wrócił to staniesz się jego służbą, będziesz zabiegać o wszystko a on z czasem znowu się znudzi i pójdzie do następnej. Dziewczyny jesteście młode macie fajne ptaszynki do wychowania, facet to tylko by teraz przeskadzał, oczekiwałby abyście były na każde zawołanie, nie pomagałby przy dziecku i nie wspierałby. W końcu stałabyś się srustrowana i temat na forum byłby inny.. to nie jest pocieszenie ale opcja jaka Was ominęła. Pier.dolić takich wałów , facet który zostawił Was z dzieckiem to ktoś, kto nie chciał mieć rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parus
Tak, to bardzo długo, 4 lata wyrwane z życia, ale można sobie poradzić. Dzisiaj wiem, że miłość do zdziry tez już mu minęła, ale ma z nią bękarta i musi z nią już siedzieć, bo na ile dzieci można płacić alimenty? Wiem, że nie jest wcale szczęśliwy. Gdyby moje dzieci były małe zpewnością zatrułabym im życie i rozwaliła ten ich związek. Dzwoniła bym o każdej porze dnia i nocy, bo małe dzieci płaczą, chorują, mają rozwolnienia i wiele innych problemów, a ja ''nie dawała bym sobie rady''. Franca by się wściekała, aż by go pognała. Może Wy powinnyście zacząć tak im zrobić, zatruć troszkę życie i jeszcze wnieść sprawę o alimenty (konieczne wysokie) i o ustalenie widzeń z dzieckiem. Nie pozwólcie sobie wchodzić facetom na głowę. Odszedłeś, muszą być tego konsekwencje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiollek323
ale co mi po mojej mlodosci? na co mi ona? cieszylam sie mlodoscia, gdy mialam kochajacego faceta przy boku. bylam piekna i cieszylam sie tym. ja chce zyc tak jak kiedys zylam. nie wyobrazam sobie spedzac samotnie zycia. dziecko podrosnie, pojdzie do ludzi. a ja bede sama. ja zylam dla rodziny, bo to ona byla moim marzeniem. a ten dran pozbawil mnie ich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiollek323
moje dziecko ma 1,5 roku. jakie widzenia z dzieckiem moze zasadzic sad?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana. Nie jest po wszystkim. Twój synek może mieć rodzenstwo, przyrodnie. jak to różnica. Ja tak mam, ale o mnie nie rozmawiajmy. Musisz koniecznie zająć czymś głowę, wychodzić z domu, nie pozwalaj na częste kontakty, bo będziesz cierpiała. Idz zrób porządek z alimentami i wizytami u dziecka. Co to znaczy że on chce czesto nawet w tygodniu, Odszedł od Was to niech teraz zda sobie sprawę że życie sie zmieniło. Moj eks ówi na sprawie :"chce widziec dziecko we wtorki czwartki i weekendy" a sędzina na to:"miejsce dziecka jest przy matce, zdecydował się pan odejść, prosze ponieść tego konsekwencje, wybrał pan zycie oddzielnie, rozstał się z żoną, także nie może pan teraz wchdozić w życie zony jakgdyby nigdy nic" i dostał widzenia jak każdy czyli weekend co 2 tyg i drugie dni świąt. Skoro twoj facet odszedł to niech zda sobie sprawe ze od dziecka tez odszedl, nie można mieć wszytskiego i niech zda sobie z tego sprawe. Olej go, postaw warunki widywania, może wtedy dotrze do niego co zrobił, że rozbił rodzine. Gwarantuje Ci że bedziesz jeszcze szcześliwa, tak jak ja. Tylko nie zamykaj sie na świat i ludzi. Nie ty jedna zostałaś porzucona, ale trzeba życ.nie ulegaj mu z tymi widywaniami dziecka- posłuchaj mojej rady. fajnie by jemu bylo , miec kochanicę i dziecko kiedy się chce, ale tak nie bedzie bo nie pozwolisz na to. Wtedy ruszy mózgiem że coś sracił i dobrze mu tak!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parus
1.facetów jest jak "mrówków"... 2.nie tylko dla faceta się żyje... 3.masz dziecko, najukochańsze, najpiękniejsze... 4. jest wiele różnych ciekawych rzeczy, które można robić... 5.nie jesteś sama, napewno masz rodzinę(rodziców), przyjaciół, znajomych.... 6.jesteś młoda i ładna 7.życie jest jak fale ... są przypływy i odpływy NIE ŁAM SIĘ!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiemtak
a po co myślisz co będzie za 10- lat? jesteś tu i teraz, zajmij się tym co jest w nieodległej przyszłości, nikt nie wie co będzie za rok a TY martwisz się co bedzie jak dziecko dorośnie. Chciałaś mieć rodzinę a on chciał mieć luzik więc to nie ten człowiek o jakim myślisz. Rodzine stworzysz z innym mezczyzną i to jemu urodzisz swje drugie dziecko. Poznasz kogoś ale nie bąź smutna i zaniedbana i jak minie TEN czas to zadbaj abyś była piękna:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bnbnbnbnnbnbn
przeciez zycie Ci sie nie skonczylo, jak mozna tylko zyc dla drugiego czlowieka i drugim czlowiekiem, nie masz pasji? jestes mloda, jeszcze sie bedziesz z tego kiedys smiac;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parus
Widzenia - raz w tygodniu, dwie godziny, u Ciebie w domu. Jak dziecko podrośnie to pomyślisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czemu masz być samotna?! Nie zakładaj tak. Wiesz ilu ja facetów spotkałam na swojej drodze, którzy byliby mną zainteresowani?a tez bylam sama z 1,5 roczną córeczką Zakochałam się, wychodze za mąż a moja córa uwielbia mojego faceta mimo iż ma kontakt z ojcem. Nie bedziesz sama na starość, jeszcze wspomnisz moje ssłowa. Nie zdziw się jak za rok bedziesz pisac tu że jesteś zakochana. Ja na moją małą ale to było 6 lat temu, dostałam 350 zł i widywanie co 2 tyg ale bez nocowania u niego bo mała byla za malutka, czyli jezdzila na sobote, potem na noc do domu i w niedziele znow caly dzien. teraz podniosłam na 700zł i jezdzi jak jej sie zachce tzn czasem jedzie na weekend a czasem woli polatać na dworze Wszystko bedzie dobrze, ja też cieprpiałam tak, że wstyd sie przyznać, ale do głowy przychodziło mi samobójstwo, a teraz, jestem najszczęśliwsza na świecie, Ty też bedziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiollek323
bardzo Wam dziekuje za te wszystkie slowa!!! sa dla mnie jakims ukojeniem w tym moim bolu. czy o alimenty moge skladac bez rozwodu? a o ustalenie kontaktow z dzieckiem? musze miec najpierw rozwod? nie jestem gotowa na rozwod. maz nie wybiera kasy z konta wspolnego. twierdzi, ze bedzie nam pomagal finansowo, bo mamy wspolny kredyt na mieszkanie. czy sad moze pozwolic mezowi na zabieranie do siebie na weekend tak malego dziecka? ja chce by wizyty byly u mnie w domu. czy do czasu zalatwienia tych spraw pozwolic na wizyty raz w tygodniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musisz poczytać na necie o tych alimentach bez rozwodu, ja załatwiałam wszystko za jednym zamachem. Myślę że Twoje dziecko jest za małe na nocowanie u ojca bez Ciebie u mnie ustalono,że noce w domu przy mnie. A czemu nie chcesz pozwolić żeby było u niego? Przeciez bedziesz mogła wtedy odpocząć, zadbać o siebie, wypić piwko z koleżankami czy iśc na randkę. Z pieniędzmi, uważaj (!) na razie nie wybiera z konta. To standardowa sytuacja. Na początku tak mówią a potem, za namowami np, kochanki dzieją się jaja. Zabezpiecz się jak najszybciej, bo pozniej bedzie Ci żałował kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To już zależy od Ciebie czy chcesz go widywac raz w tyg w swoim domu. Ja tak swojego załatwiłam, że do sprawy czyli od złożenia pozwu widział malą 2 razy. Uzasadniłam to tym, że muszę się odizolowac od niego bo bardzo mnie skrzywdzil i nie chcialam go widziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdhanahyg
młoda a ile Twoje dziecko wtedy miało lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdhanahyg
1,5 roku jak sąd orzekał w sprawie alimentów i kontaktów? Maleństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiollek323
nie chce zeby dziecko bral do siebie, bo bedzie sie nim opiekowac ta dziwka. przeciez moj maz przywiozl ja ze soba z innego miasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×