Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 3xp

problem w tym,że lubię być sama...

Polecane posty

Gość 3xp

niby brakuje mi milosci i drugiej połówki, zwłaszcza gdy widzę jak wszyscy dookoła się łączą w pary a ja jestem sama i nierzadko przejmuję się tym, ale jak przychodzi co do czego gdy ktoś się pojawia, ja często się wycofuje, a po spotkaniu już nie moge doczekać się gdy wrócę do domu i bedę sama, swobodna...czasami spotkania z ludźmi traktuje jako taki obowiązek, bo wiem że nie można żyć tak samemu bez innych i nie do końca tego chce...ale pytanie czy to oznacza ,że nie trafiłam jeszcze na "miłość życia" czy zawsze tak będzie? chcę mieć męża i dzieci...to na pewno...czy ktos ma podobnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trochę sprzeczne te Twoje pragnienia. Chcesz być sama a jednocześnie posiadać rodzinę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkkaksisd
to może stwórz se rodzinę na odległośc? albo miej chłopaka ale spotykaj się z nim raz a tydzień lub rzadziej i oczywiście niech on też będzie takim samotnikiem i będzie git

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ftpfp
Mam bardzo podobnie, jestem typem introwertyka i chociaż lubię spotkania z ludźmi, kiedy są zbyt częste zwyczajnie mnie męczą. Czasem, kiedy zamiast wrócić prosto do domu ze szkoły idę gdzieś jeszcze z koleżanką to w głowie mam potem taką myśl, że przecież mogłabym być wcześniej w domu i straciłam już ten czas! Masakra ; o Moim głownym lękiem jest własnie obawa, że nie znajdę takiego faceta, który by mnie całkowicie akceptował i rozumiał.. i właśnie nie wchodził z butami w tą moją strefę komfortu i potrafił dać mi tę przestrzeń.. obecnie mam chłopaka i bardzo go kocham, ale jest to mój pierwszy "na poważnie" i często mam takie myśli, że jeśli jego zabraknie, a w życiu różnie się dzieje, to istnieje ryzyko, że już nie znajdę takiego, który by mnie tak w pełni akceptował i znosił te moje 'otusiderskie' nastroje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×